fot. Legendary Pictures
Fani twórczości Franka Herberta mieliby problem z wyobrażeniem sobie lepszego roku od 2024. Na samym jego początku otrzymali doskonałą kontynuację kinowej adaptacji zaprezentowanej przez Denisa Villeneuve'a, która została uznana za sukces przez krytyków i jest w stanie to podeprzeć wynikami finansowymi, a teraz na platformie Max można oglądać dziejący się na dziesięć tysięcy lat przed filmami prequel, który również stoi na wysokim poziomie.
Diuna: Proroctwo nie każdemu jednak przypadła do gustu, a fani kinowej adaptacji czekają na kolejne doniesienia o planach na Mesjasza Diuny, czyli kolejną część z serii. To będzie jednocześnie ostatni film wyreżyserowany przez Denisa Villeneuve'a, który postanowił po nim pozostawić adaptacje w rękach innych osób jeśli znajdzie się na to zainteresowanie. Reżyser potwierdzał rozpoczęcie prac nad scenariuszem Mesjasza Diuny, a nowe światło rzuca Josh Brolin, czyli ekranowy Gurney Halleck. Niestety - nie ma dobrych wieści.
Pomijając to, że książki Franka Herberta to niełatwy materiał do zaadaptowania, to takie opóźnienie może się też wiązać z koniecznością dostosowania terminów do największych gwiazd produkcji. W 2025 roku Zendaya będzie zajęta kręceniem Spider-Mana 4 oraz nowego filmu Christophera Nolana w niedużym odstępie czasu. Wszystko wskazuje na to, że takie opóźnienie jednocześnie oznacza, że Mesjasz Diuny rozpocznie zdjęcia na początku 2026 roku i w kinach mógłby się pojawić w roku 2027.
Najlepsze filmy science fiction XXI wieku - ranking
Źródło: collider.com