Simon Pegg, zapytany, czy pracując na planie filmu "Star Trek" kiedykolwiek przypuszczał, że mógłby zając się pisaniem scenariusza, odpowiedział:

Na planie jest czasami miejsce na improwizację, zwłaszcza dla kogoś takiego jak Scotty, który jest Szkotem, ale to nie było nigdy więcej niż małe podkręcenie dialogu. Teraz muszę napisać dialogi. To przerażające! Poza tym ramy czasowe, w których pracujemy są bardzo ciasne. To znaczy, że musimy wymyślić coś dobrego. Nie możemy się lenić. Nie możemy tego przełożyć. Musimy wymyślać różne rzeczy, bo produkcja wali w drzwi pytając: “Kiedy możemy to zbudować? Co będziemy budować? Kto jest w tej scenie?” Nie wiem! Napiszemy to i się przekonamy. To ciekawy proces.

Pegga zapytano też czy został poproszony o napisanie scenariusza:

Ja i Bryan Burk, jeden z producentów w Bad Robot, pracowaliśmy razem przy kilku innych rzeczach. Siedzieliśmy, zastanawiając się, w którym kierunku pójdzie kolejny film. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy, czuliśmy się podekscytowani. Potem Bryan zapytał: Chcesz to napisać? To była trudna decyzja. Zastanawiałem się nad tym, bo to wielka odpowiedzialność.

Czytaj także: Disney zdradza ciekawostki dotyczące filmu „Avengers: Czas Ultrona”

Zapytany, czy zna bohaterów na tyle dobrze, żeby dla nich pisać, odparł:

Tak. To dziwne, wejść w coś i w pewien sposób to sobie przywłaszczyć. Wszystko inne co napisałem było moje, od pierwszego pomysłu, ewentualnie dzieliłem to z Edgarem [Wrightem] lub Nickiem [Frostem]. Ale w tym przypadku, wchodzę w sferę, która do mnie nie należy i muszę traktować to z szacunkiem. Muszę przestrzegać pewnych zasad, zrobić to zgodnie z oryginalną serią i nie podejść do tego zbyt postmodernistycznie. Muszę spróbować oddać tamten nastrój, zamiast wypełniać to rzeczami, które ludzie rozpoznają z tej czy tamtej części. Chodzi o coś więcej.

Pegg powiedział również, że scenariusz do nowego filmu z serii ma być gotowy do końca czerwca. Aktora zobaczymy w lipcu w "Mission: Impossible Rogue Nation".