W zeszłym tygodniu na antenie TVP2 zadebiutowała Sonda 2: nowa wersja programu, który był emitowany u publicznego nadawcy w latach 1977-1990. Program zniknął z ramówki po tragicznej śmierci dwóch pomysłodawców i prowadzących: Zdzisława Kamińskiego i Andrzeja Kurka. Po latach Sonda powróciła do TVP2 w odświeżonej formule, a jej prowadzącym został dr Tomasz Rożek.

Nasza recenzja

Obecna forma nie spodobała się Markowi Siudymowi, ostatniemu żyjącemu współtwórcy oryginalnej wersji programu. W liście otwartym do prezesa Telewizji Polskiej Jacka Kurskiego przede wszystkim w ostrych słowach krytykuje wykonanie niezgodne (jego zdaniem) z duchem Sondy i kwestionuje doświadczenie obecnego prowadzącego. Stawia także poważniejsze pytania, m.in. o zasadność wykorzystania pierwotnej nazwy:

Jestem pomysłodawcą nazwy Sonda i autorem scenariuszy prawie połowy wyemitowanych programów Sondy. A czynie to z prostego powodu - otóż nikt z realizatorów nie był łaskaw zapytać, czy nie mam nic przeciwko temu, by wykorzystać nazwę Sonda w obecnej formule.

Warto zaznaczyć, że Siudym sam nie jest pewien swoich praw i na końcu listu stwierdza:

Nie wiem jak to wygląda w sensie prawnym. Być może TVP ma pełne prawo do nazwy Sonda , ale z drugiej strony jest tez coś co nazywa się etyka dziennikarska, a na koniec normalna ludzka przyzwoitość.

Sprawy nie chcieli komentować dyrektorzy Telewizji Publicznej, ale Aleksandra Gieros-Brzezińska, rzecznik prasowa TVP, przedstawiła odpowiedź nadawcy:

Audycja pt. Sonda wyprodukowana przez Telewizję Polską, realizowana była w całości przez pracowników (twórców) Telewizji Polskiej. Telewizja Polska posiada wszelkie autorskie prawa majątkowe i prawa pokrewne do odcinków audycji, w tym prawa autorskie do tytułu audycji. Od 2000 roku Telewizja Polska S.A. posiada również zarejestrowany w Urzędzie Patentowym RP słowny znak towarowy o nazwie Sonda.

Do sprawy, w wypowiedzi dla portalu Wirtualne Media, odniósł się także prowadzący Sondę 2 dr Tomasz Rożek:

Nie jestem prawnikiem tylko fizykiem. Panu Siudymowi nie podobało się to co zrobiłem - ma do tego oczywiście prawo. Jeżeli zaś chodzi o formę tej krytyki… cóż, każdy wybiera taką jaka mu odpowiada.