źródło: materiały prasowe
Al Gough wyjawił, że studio naciskało na to, by Pajączek w Spider-Manie 2 zdejmował maskę z twarzy w ważnych momentach. Zależało im na tym, by widzowie mogli zobaczyć twarz aktora i jego emocje. Jak sam przyznał, w tamtych czasach nie było jeszcze tak rozwiniętej technologii, jak teraz, dzięki której dałoby się w naturalny sposób przenieść mimikę artysty na kostium.
Spider-Man 2 - dlaczego Sony miało problem z maską?
Następnie wyjaśnił, że lęk Sony wziął się z pierwszego filmu, a konkretnie sceny, podczas której Spider-Man rozmawia z Zielonym Goblinem. Obie mieli wtedy maski na twarzach, a ich usta się nie ruszały, co dawało nieco sztuczny efekt. Studio nie chciało powtórki z rozrywki.
Czy to dobrze, że widzieliśmy tak często twarz Petera?
Czy to była dobra decyzja? Trudno ocenić. Z pewnością jednak część widzów mogła być zaskoczona tym, jak często Peter Parker zdejmuje maskę z twarzy, rzekomo próbując nadal trzymać w ukryciu swoją tożsamość. Poza tym kilka takich „ekspresyjnych” ujęć stało się memami.
Wreszcie – filmy o superbohaterach cechują się tym, że postacie chodzą w kostiumach. Momentami może to wyglądać zabawnie albo trochę kiczowato, ale niejako na tym też polega ich magia. A oprócz mimiki twarzy, aktorzy zawsze mogą grać też mową ciała. Co sądzicie?
Najbardziej dziwaczne warianty Spider-Mana [GALERIA]
Źródło: comicbook.com