

Słowem wstępu przypomnijmy: w zeszłym roku nieoczekiwanie ogłoszono, że Disney zerwał współpracę z Sony Pictures, a efektem tego miało być pożegnanie Spider-Mana z MCU, czyli nie zobaczylibyśmy go już razem z innymi Avengers. Według The Hollywood Reporter to Tom Holland osobiście apelował zarówno do dyrektora generalnego Disneya, Boba Igera, jak i do prezesa Sony, Toma Rothmana, aby wznowić negocjacje w sprawie Spider-Mana i zakończyć je pomyślnie. Tym samym aktor próbował pogodzić obie strony i sprawić, aby doszły one do porozumienia. Kontaktował się z prezesami wielokrotnie, aby wznowili negocjacje, pokazując im posty w mediach społecznościowych, które wyrażały ogromne wsparcie i zaangażowanie dla pogodzenia obu firm. Udało się - ostatecznie Spider-Man wrócił do MCU. Jak się okazuje, ogromne wsparcie okazał chłopakowi również Chris Pratt.
Podobne wsparcie okazał chłopakowi Bob Iger. Holland wyznał, że był w pubie z rodziną i wypił trzy piwa, więc był już trochę pod wpływem alkoholu. Podkreśla, że wówczas nic nie jadł, więc czuł się wstawiony. Wówczas zadzwonił do niego telefon od nieznajomego numeru, ale miał przeczucie, że to Bob - i miał rację. Zaczęli rozmawiać o całym kryzysie. Według Hollanda rozmowa była szczera i bardzo pozytywna. Jej efektem były kolejne telefony i rozmowa z szefem Sony, Tomem Rothmanem. Holland czuł się zaskoczony, że dwaj tak wpływowi i potężni ludzie dzwonili do niego z pytaniem: co ty o tym myślisz?
Tak, Tom Holland bardzo, bardzo nie chciał opuszczać rodziny MCU.
Źródło: comicbook.com/zdjęcie główne: Disney

