Agencja 180heartbeats+Jung v. Matt przygotowała dla firmy OBI specjalny spot, mający być nowym elementem kampanii promocyjnej marketów budowlanych. Był on częścią inicjatywy OBI, bo warto, w ramach której proces renowacji domów i ogrodów pokazywany był z dużą dawką ironii. Jak donosi jednak portal Wirtualne Media, stacje telewizyjne nie zgodziły się na emisję wideo w pierwotnej wersji - naciskały one na to, by na końcu reklamy znalazła się informacja o niebezpiecznych scenach, których nie wolno naśladować w domu. Chodziło przede wszystkim o to, że... dziecko wkłada ojcu wiertarkę w pupę.
Zobacz także: Robert Janowski odchodzi z TVP
Początkowo agencja zgodziła się na tę propozycję, a sam spot emitowany był w stacjach telewizyjnych przez kilka dni. Przedstawiciele 180heartbeats+Jung v. Matt zamieścili nawet wideo na Facebooku, dodając komentarz:
Stacje telewizyjne ocenzurowały nasz spot dla OBI. Nie próbujcie naśladować tych scen, bo mogą być niebezpieczne.
Źródło: wirtualnemedia.pl / zdjęcie główne: YouTube