Szturm na Stefę 51: hrabstwo chce pozwać twórcę. Obwiniają Facebooka
Szturm na Stefę 51 rozpoczął się jako żart, a przeobraził się w prawdziwą i groźną sytuację. Wiele osób wierzących w popkulturowe znaczenie tego miejsca zdecydowało się naprawdę tam pojechać i zakłócać porządek.
Szturm na Stefę 51 rozpoczął się jako żart, a przeobraził się w prawdziwą i groźną sytuację. Wiele osób wierzących w popkulturowe znaczenie tego miejsca zdecydowało się naprawdę tam pojechać i zakłócać porządek.

Szturm na Strefę 51 to kuriozalna sytuacja. Pomimo tego, że zapisały się na niego miliony i sam twórca Matty Roberts wycofał się, mówiąc, że był to żart, który wymknął się spod kontroli, śmiałkowie pojawili się na miejscu. Według relacji mediów mówimy o liczbie 1500 osób.
Portal Gizmodo donosi, że lokalne władze stanu Nevada wydały już 250 tysięcy dolarów na przygotowanie się do poradzenia sobie z potencjalnym napływem niechcianych gości. Szeryf Kerry Lee tłumaczy, że hrabstwo nie ma zbyt dużego zaplecza finansowego i sytuacja może być zbyt kosztowna. Do podanej kwoty trzeba jeszcze doliczyć wynagrodzenia dla pracowników służb.
Otwarcie grozi wyjściem na drogę sądową przeciwko Matty'emu Robertsowi oraz Facebookowi.
Na razie pięć osób zostało aresztowanych za nielegalne wejście na teren bazy wojskowej w Strefie 51.
Oficjalne konto na Twitterze reprezentujące wojsko Stanów Zjednoczonych dopuściło się dziwnej wpadki. Najpierw pojawił się tweet z groźbą, mówiącą, że ostatnie, co zobaczą szturmujący Strefę 51 to żołnierze i bombowiec. Wpis został jednak skasowany i wystosowano przeprosiny za tę sytuację:
Źródło: deadlinecom, Gizmodo / zdjęcie główne: movieweb



naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1979, kończy 46 lat
ur. 1996, kończy 29 lat
ur. 1985, kończy 40 lat
ur. 1982, kończy 43 lat
ur. 1985, kończy 40 lat

