Tancerze Burzy: przeczytaj fragment powieści fantasy w orientalnych klimatach Jaya Kristoffa
Z okazji nowego wydania trylogii Jaya Kristoffa Wojna lotosowa prezentujemy fragment pierwszego tomu tej fantastycznej serii.
Z okazji nowego wydania trylogii Jaya Kristoffa Wojna lotosowa prezentujemy fragment pierwszego tomu tej fantastycznej serii.
W tym tygodniu ukazała się powieść Jaya Kristoffa zatytułowana Tancerze Burzy. Jest to pierwszy tom trylogii zaliczanej do szeroko rozumianej fantastyki.
Wojna lotosowa to trylogia fantasy utrzymana w orientalnych klimatach, osadzona w steampunkowych realiach. Wydawnictwo Uroboros planuje reedycję całego cyklu - pozostałe dwa tomy mają się ukazać jeszcze w czerwcu.
Oto opis książki:
Skażony przez przemysł krwawego lotosu świat wysp Shima zmierza ku nieuchronnej ekologicznej i społecznej katastrofie. Demony i bóstwa z japońskich mitów współistnieją z przedstawicielami wysoko rozwiniętej Gildii. Miliony poddanych niewolniczo pracują i umierają pod okrutną władzą szoguna. Młoda łowczyni na rozkaz swego szalonego władcy ma schwytać mitycznego gryfa. Spotkanie Yukiko z tą niesamowitą, inteligentną istotą staje się początkiem zmian zarówno w życiu bohaterki, jak i w historii całej krainy.
Poniżej możecie przeczytać fragment Tancerzy Burzy w przekładzie Pauliny Braiter. Miłej lektury!
Tancerze Burzy - fragment książki
Otworzyła oczy.
Nocny wiatr scałowywał pot z jej skóry. Powietrze cuchnęło płonącą krwią i łajnem, dwa demony leżały niczym strzaskane posągi i krwawiły czernią na śnieżnobiałe azalie.
Bestia spoglądała na nią gniewnie z góry, z rozszerzonymi źrenicami. Cienka, jasna, bursztynowa obwódka lśniła niczym pierścień świetlików wokół bezdennej czeluści. Jej boki unosiły się, oddech wypływał głośno z nozdrzy, szpony i futro pokrywa ła dymiąca krew demonów. Zbryzgany gęstą posoką i oblepiony strzępami ciała dziób wydawał się dość ostry, by przecinać kości jak masło. Tygrys warknął nisko, zgrzytliwie, jakby odpowiadał grzmotom dobiegającym z niskiej powały ciemnych chmur.
OBUDZIŁAŚ SIĘ. DOBRZE.
Odwrócił się, by odejść, machając długim ogonem wśród liści. Ziemia chrzęściła mu pod stopami, zwinął skrzydła po bo kach, smukły, jasny. Łuski na przednich łapach miały barwę że laza, każdy szpon dorównywał długością jej tantõ, ostry jak klin ga ze skuwanej stali. Błyskawice rzucały plamy światła na futro, cienie liści tworzyły ruchome wzory pomiędzy pasami grzbietu.
„Zaczekaj. Zaczekaj!”.
Bestia przystanęła i mrużąc oczy, obejrzała się przez ramię.
„Dlaczego mi pomogłeś?”.
MIAŁEM DŁUG. TERAZ SPŁACIŁEM.
W umysłach ich obojga pojawił się obraz drobnych dłoni zmagających się z drzwiami klatki. Stwór obrócił się i odszedł w ciemność, ruszając się z niepewną kocią gracją.
ŻEGNAJ.
„Nie zostawiaj mnie, proszę”.
Yukiko podniosła się z trudem, krzywiąc się, gdy poczuła stłuczenia, szramy na plecach i żebrach. Włosy splątanym gąsz czem opadały jej na oczy. Zaczęła macać w ciemności, w końcu odnalazła zakrwawione tantõ i wsunęła do pochwy.
To był prezent od ojca na dziewiąte urodziny.
NIE JESTEM CI NIC WINIEN, MAŁPIA CÓRKO. WRACAJ DO SWOJEGO STRUPA.
„Strupa?”.
MROWISKA. DREWNA I KAMIENIA. PLUJĄCEGO TRUCIZNĄ W MOJE NIEBO.
„My nazywamy je miastami”.
TO STRUPY. WRZODY NA OBLICZU ZIEMI. JESTE ŚCIE PRZEŻARCI CHOROBĄ.
„Jeśli zostawisz mnie tu samą, umrę”.
NIE DBAM O TO. DŁUG SPŁACONY. MILIONY WAS. JEDNO MNIEJ TO NIC. DOBRY POCZĄTEK.
„Sądziliśmy, że wasz ród już wymarł. Skąd przybyłeś?”. OD RAIJINA.
Tygrys spojrzał w niebo, skrzydła na jego grzbiecie zadrżały. Yukiko czuła gniew i nieufność zaćmiewające mu umysł. In stynktowna agresja, pozostałość bitwy z demonami, wciąż śpie wała mu w żyłach. Lecz pod tym wyczuła drobinkę czegoś bar dziej pierwotnego, rozkwitającego w głębi brzucha i pełzającego wzdłuż żeber.
„Jesteś głodny”.
Spojrzał na nią wściekle.
NIE WŁAŹ MI DO UMYSŁU, ROBAKU.
„Nie możesz latać ani atakować zdobyczy”.
- 1 (current)
- 2
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat