fot. Netflix

Jutro i ja to nowy tajski serial science fiction od reżysera Paweena Purijitpanyi (Ghost Lab, See prang). Jest czteroodcinkową antologiczną produkcją Netflixa, która zajmie się tematami klonowania, prostytucji, religii i globalnego ocieplenia.

Reżyser opowiedział o trudnościach tworzenia serialu sci-fi:

Pierwszy odcinek pt. Black Sheep to intensywny dramat o próbie przywrócenia do życia zmarłej astronautki. Z kolei drugi epizod pt. Paradistopia przedstawi miejsce, w którym wszystkie pragnienia seksualne są spełniane przez inteligentne sex-roboty szkolone przez ekspertów. Trzecia odsłona pt. Buddha Data opowie o zderzeniu starożytnych wierzeń z AI, zadając pytanie, czy religia może wytrzymać reinterpretację. Natomiast akcja Octopus Girl rozgrywa się w kraju, w którym osoby sprawujące władzę stawiają osobiste korzyści ponad dobro publiczne. Skupi się ona na zalanych slumsach i pandemii rozprzestrzeniającej się poprzez wodę. 

W sieci pojawił się zwiastun serialu. Premierę zaplanowano na 4 grudnia na Netflix.

Jutro i ja - zwiastun

Jutro i ja - fabuła

Serial prezentujący Tajlandię w dystopijnej przyszłości, gdy technologia zderza się ze starymi obyczajami, ujawniając mankamenty odwiecznej kultury.

Zobacz także:

-

Billy Zane stał się Marlonem Brando. Zwiastun filmu biograficznego

-

Co jeszcze po Pingwinie pokaże nam Matt Reeves? Plany na przyszłe seriale