Twórca The 100 o ogromnych kontrowersjach wokół serialu
Ostatnie wydarzenia w serialu The 100 wywołały burzę w Stanach Zjednoczonych, gdzie fani gorąco krytykowali twórcę i namawiali do bojkotu.
Ostatnie wydarzenia w serialu The 100 wywołały burzę w Stanach Zjednoczonych, gdzie fani gorąco krytykowali twórcę i namawiali do bojkotu.
Wszystko zaczęło się trzy tygodnie temu, kiedy w serialu The 100 została uśmiercona Lexa. To wywołało gigantyczne kontrowersje związane z tym jak traktuje się postacie homoseksualne w serialach. Fani oskarżali scenarzystów o słabe pozbywanie się postaci homoseksualnej, opieraniu się na najstarszym schemacie nie dającym takim postaciom szczęśliwego zakończenia i zarzucali im, że mają tzw. Dead Lesbian Syndrome.
Generalnie chodziło o to, że Lexa i Clarke tworzyły jedyną lesbijską parę w telewizji, która bardzo przypadła do gustu fanom serialu. Nie podoba im się to, że zabito ją w takim momencie, czyli tuż po seksualnym zbliżeniu z Clarke i w taki sposób. Zwracają uwagę, że od wielu lat na dziesiątki postać lesbijskich zaledwie kilka w telewizji dostało coś w rodzaju szczęśliwego zakończenia. I tak też wybuchła burza, która doprowadziła do gigantycznego spadku fanów w mediach społecznościowych oraz do wysyłania tysięcy listów, artykułów czy wpisów na Twitterze. I oczywiście do namawiania do bojkotu.
Czytaj także: Alycia Debnam-Carter o kontrowersjach związanych z Lexą w serialu The 100
Po raz pierwszy Jason Rothenberg, twórca serialu, opublikował otwarty list do fanów w tej sprawie.
- Od emisji odcinki Thirteen spędziłem dużo czasu na czytaniu listów, blogów, tweetów i artykułów pisanych przez kobiety i mężczyzn w różnym wieku, którzy byli wściekli i smutni z powodu zabicia Lexy tuż po scenie miłosnej z Clarke. Wciąż to przetwarzam, wciąż się uczę. Nabrałem do tego perspektywy bardziej niż kiedykolwiek mógłbym. I za to jestem wdzięczny wam, fanom - czytamy w liście.
Zwraca uwagę, że cały wątek miał za zadanie zwiększyć dramatyzm i pokazać kruchość życia. Jest świadomy, że dla wielu Clarke i Lexa były pozytywnym krokiem w stronę integracji społecznej, a ich agresywna promocja tego odcinka i relacji tych kobiet, jedynie podgrzała uczucie zdrady. Obiecuje fanom, że skrzywdzenie i obrażenie kogokolwiek nie było ich intencją.
- W świecie serialu nikt nie jest bezpieczny i każdy, nawet ulubiony bohater, może w każdej chwili zginąć. Moje ulubione seriale robią podobnie. Jest wiele powodów, dlaczego ten odcinek został rozegrany w taki sposób: praktyczny (aktorka odchodziła z serialu), kreatywny (jest to historia o reinkarnacji) i tematyczne (jest to serial o przetrwaniu). Nadal piszę i produkują telewizję dla prawdziwego świata, gdzie negatywne i bolesne wątki istnieją. I bardzo przepraszam, że nie zdałem sobie sprawy z tego problemu tak dobrze jak powinienem. Gdybym wówczas wiedział to, co wiem teraz, śmierć Lexy rozegrałaby się inaczej.
Zwraca uwagę, że w serialu oglądamy ciągłą walkę o życie i wszystkie relacje rozpoczynają się od jednego pytania: "Czy możesz mi pomóc dziś przetrwać?". I według Rothenberga nie jest ważne, jaki jest kolor skóry, jaka jest płeć i jaka jest orientacja seksualna.
- To co dzieli nas współcześnie nie ma znaczenia w serialu. I to jest piękno science fiction. Możemy poruszyć coś ważnego bez prawienia kazań. Możemy powiedzieć, że rasa, orientacja seksualna, płeć i niepełnosprawność nie powinna nas dzielić - tłumaczy.
Podkreśla, że widzowie przypomnieli mu, iż żyją w prawdziwym świecie, w którym nastolatki LGBTQ stawiają czoło ciągłej dyskryminacji, często cierpią na depresję i popełniają samobójstwa częściej niż osoby heteroseksualne.
- Żyjemy w świecie, gdzie ludzie wciąż są dyskryminowani przez kolor skóry. Gdzie jest zbyt wiele miejsc, w których kobiety nie dostają tych samych szans co mężczyźni, zwłaszcza kobiety LGBTQ, które muszą stawiać czoło trudniejszym wyzwaniom. I żyjemy w świecie, gdzie bohaterowie w serialach nie są pełną reprezentacją różnorodności naszych widzów. I nie jest to nawet temu bliskie.
Poruszył też kwestię tego, jak śmierć Lexy wpłynie na serial:
- The 100 jest serialem, w którym ludzie szybko nie zapominają o problemach. Tyczy się to fizycznych ran jak i emocjonalnych. Clarke doświadczyła ogromnej straty kogoś, kogo kochała i będzie to z nią na zawsze. Mam szczerą nadzieję, że nasi fani, którzy widzieli cząstkę siebie w tym związku pomiędzy Clarke i Lexą pocieszą się tym, że ich miłość była piękna i prawdziwa.
The 100 powraca na amerykańskie ekrany 31 marca.
Źródło: deadline.com / zdjęcie główne: materiały prasowe
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1959, kończy 65 lat