Wikingowie – kulisy kluczowych wydarzeń. Jaki wpływ decyzji Ragnara?
W 15. odcinku 4. sezonu serialu Wikingowie doszło wydarzeń o kluczowym znaczeniu dla całej fabuły. Michael Hirst omawia szczegóły.
W 15. odcinku 4. sezonu serialu Wikingowie doszło wydarzeń o kluczowym znaczeniu dla całej fabuły. Michael Hirst omawia szczegóły.
W 15. odcinku 4. sezonu zginął Ragnar Lothbrok, centralny bohater całego serialu, który był w nim od samego początku. W rozmowie z EW.com Travis Fimmel, aktor grający Ragnara oraz Michael Hirst, twórca serialu komentowali te wydarzenia.
Czytaj także: Nasza recenzja 15. odcinka 4. sezonu Wikingów
Travis Fimmel zdradził, że pierwotny plan mówił o zabiciu Ragnara na końcu pierwszego sezonu, ale potem to zmieniono i rozbudowano jego rolę. Aktor nakręcił swoją scenę śmierci rok temu. Żartobliwie wspomina dziwne fryzury w pierwszych sezonach i jak to wielokrotnie prosił, by po prostu ogolili mu głowę. Nigdy też nie lubił kręcenia scen bitew, bo jak twierdzi, jest leniwy.
- Na początku Ragnar był za bardzo bohaterski, był zbyt miły. Trudno grać człowieka bez wad. Przez pierwsze lata błagałem: Sprawcie, bym był straszny i potem pozwólcie mi to przezwyciężyć". Więcej czujesz, gdy cię wygwizdują, niż gdy ci biją brawo, wiesz co mam na myśli?
Fimmel bał się kręcenia sceny przemówienia Ragnara tuż przed jego śmiercią. Nie lubi tego typu scen. Nie chciał, by jego bohater mówił takie wielkie rzeczy, dlatego też kłócił się z twórcą o ten aspekt. Wspomina, że kręcili tę scenę w strasznym zimnie. Aktor uważał, że Ragnar nie daje przemówień, dlatego nie był do tego przekonany. Ostatecznie zgodził się, gdy zrozumiał, że miała być to wiadomość dla jego synów, którzy poznają jego ostatnie słowa. To one napędzą ich do zemsty i będą mieć na nich wpływ. Dlatego Ragnar podjął decyzję o wykrzyczeniu tych słów, bo wiedział, że ostatecznie dojdą one do jego synów, była to część jego planu. On sam nie wierzy w to, co mówi, bo odrzucił bogów.
Michael Hirst podkreśla, że nigdy nie bał się zabić Ragnara, ale chciał, by jego śmierć była monumentalna. Wyjawia, że jego relacja z Travisem Fimmelem była cudowna, ale intensywna. Aktor omawiał z nim każdy scenariusz słowo po słowie.
Obaj wspominają sytuację, gdy Travis był w klatce zawieszony na górze i miał wygłaszać to przemówienie. Był przemoczony i zmarznięty. Puszczały mu nerwy i raz w jednym momencie krzyknął: Nienawidzę je***ego Michaela Hirsta. Na co sam twórca odpowiada bardzo pozytywnie, bo jego emocje, wściekłość, nadały błyskotliwości jego kreacji w tej scenie.
Hirst twierdzi, że choć Ragnar zginął, jego dziedzictwo nadal będzie żyło w serialu. Sam Fimmel uważa, że serial poradzi sobie bez niego, bo jest w nim wspaniała energia, a synowie jego bohatera mają ciekawsze rzeczy do roboty.
Komplementują producentów z HISTORY, którzy niczego im nie narzucali i pozwoli tworzyć serial według własnej wizji. Śmieją się, że ekipa Gry o tron ma weselej, bo mogą kręcić w Hiszpanii, a oni cały czas siedzą w chłodnej Irlandii.
Twórca zdradził, że właśnie skończyli kręcić 16. odcinek 5. sezonu. Sugeruje, że wówczas już nie będziemy pamiętać o Ragnarze, bo będzie tak dobrze.
- Ludzie chodzą po studiu i pytają, "Kim jest Ragnar?" - mówi.
Travis Fimmel obecnie skupia się na pracy w kinie. Ma role w dwóch nadchodzących filmach Lean on Pete oraz Finding Steve McQueen. Przyznaje, że nie słyszał nic o kontynuacji Warcrafta.
Źródło: ew.com / zdjęcie główne: materiały prasowe
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat