

Avengers: Infinity War to tegoroczny film MCU, w którym bohaterowie po raz pierwszy podjęli bezpośrednią konfrontację z Thanosem. Jak doskonale pamiętamy z zakończenia, po pstryknięciu palcami, Szalony Tytan wymazał połowę istnień wszechświata - wielu superbohaterów dosłownie zniknęło na naszych oczach, zamieniając się w pył.
Tymczasem twórcy filmu Avengers: Wojna bez granic zdradzają, że pył wcale nie był początkową wizją na znikanie postaci. Reżyserzy Joe i Anthony Russo oraz specjaliści od efektów wizualnych - Dan Deleeuw, Russell Earl i Kelly Port - w rozmowie z dziennikarzami portalu Collider wyznali, że najpierw chcieli rozwiązać to kolorami, tak, by widać było działanie wszystkich Kamieni Nieskończoności. Jak mówi Deleeuw:
Twórcy stwierdzili, że pomysł z pyłem szybko im się spodobał, ponieważ można go było wykorzystać na wiele sposobów. Jak mówią, mimo, że wszyscy bohaterowie obracają się w proch, każdy doświadcza tego nieco inaczej. Tym, co dodatkowo uwiarygadniało znikanie, były więc same występy aktorów, którzy zdaniem ekipy dali z siebie wszystko - to ich emocje były inspiracją dla grupy specjalistów od efektów wizualnych. Deleeuw kontynuuje:
Zobacz także:
Przypomnijmy, że z konsekwencjami decymacji będziemy mierzyć się także w filmie Avengers: Endgame, kiedy bohaterowie ponownie staną do walki z Thanosem i spróbują odwrócić bieg wydarzeń. Premiera w kwietniu tego roku.
Źródło: comicbook.com / zdjęcie główne: materiały prasowe


