Powrócił na ekrany telewizorów wraz trzecim sezonem serial "Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów".
Czy premierowe dwa odcinki spełniły oczekiwania? Jakie są? Czy jest progres w tonie serialu? Zapraszamy do lektury!
Najpierw w skrócie i bez spoilerowo - odcinki są naprawdę dobre. Pierwszy w klimacie wojskowym opowiada nam o procesie szkolenia klonów z punktu widzenia jednego oddziału. Dobrze klimatycznie oddana sprawa i na pewno jest czymś nowym w serialu. Ponadto poznaliśmy nową postać o imieniu 99, która może się widzom spodobać.
Drugi odcinek natomiast to już Bitwa o Kamino. Nie rozczarowuje! Można potocznie rzec, że jest "epicko".
Poniższy tekst jak i komentarze mogą zdradzać kluczowe wątki fabuły odcinków!
Szkolenie klonów pod okiem łowców nagród i mistrzyni Jedi, Shaak Ti jest dobrym smaczkiem. Odcinki poświęcone klonom były zawsze bardzo dobre i teraz jest nie inaczej. Poniekąd ten odcinek jest fabularnym prequelem odcinka z pierwszego sezonu pt. "Rookies", ponieważ bohaterami są właśnie te klony, które walczyły w pierwszym sezonie o księżyc Rishi. Nowa postać starego klona imieniem 99 jest dość ciekawym aspektem. Pierwszy raz pokazano nam klona nie będącego żołnierzem i który już bardzo się postarzał. Ponadto jest ułomny fizycznie i jest defektem linii produkcyjnej. W odcinku uważne oko fana zauważy kultowe nawiązanie, które często występowało w kinowej Sadze. Wiecie co to jest?
Drugi odcinek to przede wszystkim Bitwa o Kamino, której bardzo oczekiwałem. Po raz pierwszy nie mamy w kosmosie bitwy dwa statki na dwa tylko kilkanaście na kilkanaście plus dziesiątki myśliwców, czyli w skrócie tak jak powinno być. Twórcy pokazali, że jak chcą, mogą pokazać widowiskową bitwę - minus że krótka, narobiła smaku, ale na pewno jest czymś więcej niż dotąd pokazywano w tym serialu. Liczę na więcej. Na planecie też niezły chaos - dużo walk i ofiar wśród klonów. Asasji Ventress powraca trochę zmieniona psychicznie - bardziej pewna siebie i zabójcza. Montażyści wyraźnie nie dopracowali cięć po cenzurze stacji. Scena nadal jest fajna, ale wiedząc co mogłoby być, pozostawia niedosyt. Końcówka dość typowa jak na "Wojny Klonów", ale co tam - zabawa była przednia!
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat