7 najlepszych scen – Robert Downey Jr.
W hołdzie dla najlepiej zarabiającego aktora na świecie wybieramy nasze ulubione sceny, w których wystąpił Robert Downey Jr.
W hołdzie dla najlepiej zarabiającego aktora na świecie wybieramy nasze ulubione sceny, w których wystąpił Robert Downey Jr.
Robert Downey Jr obronił drugi rok z rzędu tron najlepiej zarabiającego aktora na świecie. Gratulujemy, zazdrościmy i podziwiamy. Podziwiamy od lat. Od radosnych młodzieżowych komedyjek z lat 80. przez wielką kreację Chaplina, wiele lepszych i gorszych występów w lepszych i gorszych filmach w trakcie lat walki z narkotykowym nałogiem i wreszcie przez niekończący się ciąg sukcesów w ostatniej dekadzie. A za które filmowe momenty lubimy go najbardziej? To już każdy napisze osobiście:
Robert Downey Jr. w duecie ze Stingiem
Ally McBeal
Jedna scena. Niezwykle trudny wybór. I łatwy zarazem. Bo choć uwielbiam go w każdym filmie (a nakręcił też sporo crapu) to jest tylko jedna scena, przy której zawsze mam ciary. Nawet nie muszę jej oglądać - wystarczy, że sobie ją przywołam w wyobraźni. I ciary. To jeden z odcinków Ally McBeal - Downey Jr. gra jej chłopaka. Wieczór, urodzinowa randka w knajpce i piosenka wykonana z lekką pomocą Stinga. [Kamil Śmiałkowski]
Uwielbiam scenę finałową z pierwszego Iron Mana (gdy się przedstawia), ale gdybym miał wskazać tylko jedną jedyną, wybrałbym scenę z Ally McBeal gdy wraz ze Stingiem śpiewa "Every Breath You Take". Po pierwsze dlatego, że naprawdę fajnie śpiewa i świetnie wychodzi chłopakom ten duet, a po drugie chyba dlatego, że zawsze marzyłem, by samemu zrobić coś takiego, ale cholera brak mi głosu. [Jakub Ćwiek]
Kawa z ludzkich prochów
Zanim odejdą wody
Komediowe sceny z Robertem Downeyem Jr. bez problemu możemy wyłapać w takich filmach jak Avengers, czy Iron Man, ale to właśnie w Due Date wspomniany aktor razem z Zachem Galifianakisem stworzył duet idealny. Scena z piciem kawy zrobionej z ludzkich prochów tylko to potwierdza. Downey Jr. potrafi być śmieszny i rozbawić nawet, gdy ma do zagrania z pozoru poważną rolę człowieka skazanego na spędzanie czasu z najgorszym towarzyszem podróży, jakiego można sobie wyobrazić. [Marcin Rączka]
Klucz pod poduszką
Sherlock Holmes
Każdy uwielbia Benedicta Cumberbatcha i brytyjskiego Sherlocka, ale Robertowi Downeyowi Jr. w roli słynnego detektywa trudno cokolwiek zarzucić. Jego Holmes jest również ekscentryczny i błyskotliwy, a przy tym nie obawia się pokazać swojej seksualności. Nie zawsze jednak dobrze na tym wychodzi, czego scena z poduszką z filmu Guya Ritchiego jest dowodem. [Dawid Rydzek]
Loki vs. Tony Stark
Avengers
Hulk miażdżący Lokiego to jedna z lepszych sceny Avengers, ale zdecydowanie moją ulubioną jest rozmowa Tony'ego z Lokim. Ten luz Downeya Jr., lekkość i pomysł - aż trudno mi się nie uśmiechnąć: "My mamy Hulka!". Niby nic wielkiego, a tak bardzo cieszy. [Adam Siennica]
Scena kolacji
Sherlock Holmes
Robert Downey Jr. jako Sherlock Holmes - wybitny detektyw, geniusz, błyskotliwy człowiek i niezwykle spostrzegawczy pogromca przestępców. A przy tym niebywały cham, który nie zawsze zdaje sobie sprawę, gdzie są granice jego występów. Scena z Sherlocka Holmesa została idealnie zagrana przez Downeya Jr. Najpierw prześwietla swojego przyjaciela Watsona, żeby chwilę później z nieukrywaną radością obrazić jego narzeczoną. [Marcin Wójcik]
"What do you mean, you people?"
Tropic Thunder
Już sam pomysł, aby przetransformować tak charakterystycznego aktora jak Downey Jr w personę, która będzie czarniejsza od "najbardziej czarnych" aktorów Hollywood zasługuje na osobny aplauz. W tej scenie realizuje się jego cała istota jako autoironicznego głosu krytyki wobec wybujałego rasizmu - głębokim głosem wypowiada znamienitą frazę "What do you mean, you people?", która w humorystyczny sposób podważa niepodważalne prawdy nie potrzebujących dalszych interpretacji. Scena ta jest też wspaniała z uwagi na swoją karykaturalność względem amerykańskich filmów wojennych z okresu działań w Wietnamie - doskonale podważa wiarę w niezwyciężoność armii amerykańskiej. [Jan Stąpor]
"Never go full retard"
Tropic Thunder
Kolejna scena z filmu, który był olbrzymim pozytywnym zaskoczeniem, choć na pewno mniejszym, niż nominacja do Oscara dla Downeya Jr. za rolę w nim. Cały obraz był przede wszystkim satyrą na Hollywood, pokazaniem, że gwiazdy z Fabryki Snów potrafią śmiać się z samych siebie. W takim wypadku nie mogło zabraknąć rzecz jasna Oscarów, a o tych Downey Jr wygłosił prostą i powszechnie znaną prawdę: tak, granie osoby upośledzonej zwiększa szansę na statuetkę, ale taki bohater musi też mieć w sobie coś z geniusza. '"Never go full retarded" mówi biały/czarnoskóry Kirk Lazarus do granego przez Bena Stillera Tugga Speedmana. I ma absolutną rację. [Marcin Zwierzchowski]
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat