Baba Jaga w lesie straszy. Motyw ten tak straszny, że włos jeży się na samą myśl o spotkaniu wiedźmy. Jest on tak stary, jak stary jest kawał z długą brodą i ma on korzenie w słowiańskich wierzeniach, po które często sięgają twórcy popkultury, nie tylko gier wideo.
Zanim poznaliśmy Babę Jagę we współczesnym znaczeniu tych słów, postać ta występowała w słowiańszczyźnie znacznie wcześniej, ale coraz trudniej znaleźć źródła odnoszące się do niej właśnie z tamtego okresu. Za to popkultura znacznie częściej sięga po wizerunek Baby Jagi ten utrwalony i uwspółcześniony. W nim postać ta przedstawiana jest zawsze jako złowrogo nastawiona do wszelkiego obcego, zwykle podstarzała babcina mająca złe zamiary, kidnaperka władająca czarną magią, a jej dom w lesie otoczony jest złą aurą, wypełniony śmiercią i groteską.
Prawdziwa Baba Jaga
Źródła historyczne donoszą, że współczesny mit Baby Jagi wzorowany jest na niegdysiejszych prawdziwych postaciach, kobiet, które w przeciwieństwie do dzisiejszego znaczenia wyrażenia jemu przypisywanego, miały niewiele z nim wspólnego. Historycy uważają, że Baba Jaga w dawnych społeczeństwach wschodnich nie była postacią negatywną. Wręcz przeciwnie, była to postać pozytywna, prawdopodobnie zielarka, osoba, która obcowała dużo z przyrodą i raczej odludek. Być może ten odosobniony styl życia wynikał z jakiegoś defektu fizycznego. Choć postać mogła odstraszać wyglądem (stąd wg niektórych przekazów Jaga od jędza, wiedźma), służyła pomocą wszystkim, którzy o to poprosili.
Mit współczesnej Baby Jagi utrwalił się prawdopodobnie - historycy również co do tego nie są zgodni - w czasach przedchrześcijańskich, w których Bóg mógł być tylko jeden, a wszelkie pogańskie praktyki były zakazane i tępione. Taki los najprawdopodobniej spotkał i Babę Jagę. Stygmatyzacja zaczęła się nasilać. Postaci tej zaczęto nadawać cechy, które dziś nam kojarzą się z Babą Jagą. Tak już zostało z pożytkiem dla popkultury, a ze szkodą dla wszystkich Bab.
Uniwersum, w którym żyje Baba Jaga
Standardowym uniwersum dla Baby Jagi były powieści i baśnie, nierzadko dedykowane najmniejszym. Głównie po to, aby same nie zapuszczały się do lasu. Taki straszak na najmłodszych. Wszak któż z nas nie zetknął się w dzieciństwie z opowieściami braci Grimm. Tam postać ta, która jest uosobieniem wszelkiego zła chodzącego po świecie, a jedyną receptą na zakończenie złego wszelkiego, jest uśmiercenie Baby, zadomowiła się na długie dziesięciolecia. Zwykle znajdowała się na straconej pozycji. Raz przedstawiana bardziej drastycznie, innym razem mniej, ale za każdym razem jako czarny charakter. Dobro zawsze musiało zwyciężyć zło, a zło pod postacią Baby Jagi zawsze musiało być przedstawiane jako maszkara, na którą trudno nawet spojrzeć. Taka poczwara, choćby nawet niegroźna, nie ma przecież prawa istnieć. Prawda?
Z czasem papierowe uniwersum dla Baby Jagi okazało się za ciasne. Liczne baśnie, bajki, komiksy i powieści nie były w stanie pomieścić całości, a rozwijające się nowe media i gałęzie przemysłu popkulturowego potrzebowały treści, którym mogłyby się wypełnić. Nastał czas recyklingu postaci w mniej lub bardziej wierny oryginałowi sposób.
Wiele z baśni, których czarny charakter gra właśnie Baba Jaga doczekało się ekranizacji i form utrwalenia ich dla potrzeb nowego segmentu rozrywki, jaką była telewizja oraz kino. Z czasem zaczęto rozwijać tę postać, nadając jej tym samym innego charakteru oraz przede wszystkim umacniać ją w panteonie zła z piekła rodem. Słuszność tej decyzji pozostawiam pod ocenę Wam, czytelnikom, jednak z pewnością bez Baby Jagi w popkulturze, byłoby słabiej.
Od zarania kinematografii, powstawały produkcje z Babą Jagą, ta najsłynniejsza wcale nie jest kobietą. Zapewne każdy słyszał o filmowym cyklu
John Wick, w którym postać grana przez
Keanu Reevesa nazywana jest właśnie Babą Jagą. Chociaż nie brzydki, a w pewnych kręgach nawet przystojny Wick, z Babą Jagą ma wspólnego tyle, że jest śmiercionośny. Baba Jaga wzbudza powszechny strach, jak i strach pośród swoich wrogów wzbudza John Wick.
Jagę też możemy poznać dzięki
Tomaszowi Bagińskiemu i jego
Legendom Polskim, z których jedna poświęcona jest właśnie wiedźmie.
Jednak to nie John Wick rozsławił leśną wiedźmę, a zrobił to film
Blair Witch Project z 1999 roku, który przy budżecie zaledwie 60 tys. dolarów z box office uzyskał ponad 248 mln dolarów. To właśnie dzięki temu studenckiemu projektowi Baba Jaga znów odżyła.
Baba Jaga całkiem sprawnie radzi sobie na najmłodszym zdaje się ze wszystkich tych mediów – gry wideo. Najnowsza produkcja poruszająca tę słowiańską mitologię, gra polskiego producenta
Blair Witch, wzoruje się na filmowym odpowiedniku. Krakowski producent zamiast studentów jako bohaterów, wybiera policyjnego detektywa, a zamiast przetrwania w lesie zamieszkiwanym przez wiedźmę, daje nam sprawę poszukiwań zaginionego w lesie chłopca. Jednak nie tylko w polskiej grze możemy doszukać się motywu Jagi. Ta ciekawa postać, której pochodzenie i ewentualne moce nadludzkie nie do końca są znane występowała chociażby w dodatku do
Rise of the Tomb Raider,
Castlevania: Lords of Shadow, a nawet doczekała się własnej gry, wydanej w 1991 roku
Once Upon a Time: Baba Yaga.
Jak często popkultura będzie sięgać mniej lub bardziej po motyw Baby Jagi, tak ten mit strasznej wiedźmy, która porywa wszystkich, którzy naruszą jej mir i porządek, będzie ciągle żywy w świadomości odbiorcy. Im ciekawsze inkarnacje tej postaci, tym barwniej się ona przedstawia, z korzyścią dla każdego – masowego odbiorcy jak i samej Baby, która jeśli wierzyć w słowiańskie gusła, gdzieś tam czai się w lasach, niepokojona przez nikogo.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h