Premiera (Świat)
30 sierpnia 2019Premiera (Polska)
30 sierpnia 2019Kraj produkcji:
PolskaGatunek:
HorrorDeveloper:
Bloober TeamPlatforma:
PC, Xbox One
Najnowsza recenzja redakcji
Krakowskie studio Bloober Team znane jest przede wszystkim z horrorów. Straszyli graczy dwiema częściami Layers of Fear oraz cyberpunkowym Observerem, ba – elementy grozy znalazły się nawet w ich wcześniejszej produkcji, czyli Brawl. Nic więc dziwnego, że to właśnie ta polska ekipa deweloperów podjęła się próby stworzenia produkcji luźno inspirowanej kultowym niegdyś Blair Witch Project.
Na wstępie warto zaznaczyć, że Blair Witch to zupełnie nowa, odrębna historia. Można doszukać się tu pewnych nawiązań do filmu, ale są to raczej smaczki skierowane do wiernych fanów. Tutaj opowieść, przynajmniej w teorii, skupia się na poszukiwaniach chłopca zaginionego w lesie Black Hills, do których dołącza główny bohater – Ellis Lynch. To mężczyzna z problemami i przeszłością, która w dalszym ciągu daje mu się we znaki. Na szczęście nie jest on z tym wszystkim sam i towarzyszy mu jego owczarek niemiecki, Bullet.
Historia początkowo intryguje, chociaż szybko okazuje się, że sprawa zaginionego dziecka schodzi na dalszy plan i jest tylko pretekstem do tego, by przedstawić nam demony, z jakimi zmaga się Ellis. Nie brak tu też pewnych klisz i schematów, które dobrze znane są miłośnikom horrorów. Plusem jest jednak to, że wzorem poprzednich gier Bloober Team, tak i tutaj mamy do czynienia z więcej niż jednym zakończeniem, które uzależnione będzie od naszego sposobu rozgrywki i podjętych decyzji. Sam, a jakże, miałem chyba najgorszy możliwy finisz i nie byłem tym bardzo zdziwiony. Gra wydaje się bowiem traktować to jako „domyślne” i najłatwiejsze do zdobycia zakończenie i tym samym zachęca do kolejnego podejścia. To nie będzie zresztą zbyt kłopotliwe i czasochłonne, bo jest to produkcja stosunkowo krótka, którą można ukończyć w około 5 godzin.
Rozgrywka polega na przemierzaniu lasu, poszukiwaniu kolejnych wskazówek i rozwiązywaniu w większości niezbyt skomplikowanych zagadek. Złośliwi mogliby nazwać Blair Witch symulatorem spaceru, bo rzeczywiście chodzenia jest tutaj naprawdę sporo. Nie brak tu również sytuacji, w których można błądzić, bo nie weszliśmy w odpowiednią interakcję, co z kolei nie popchnęło dalej rozgrywki. Z jednej strony może to irytować, z drugiej jednak całkiem nieźle wpasowuje się to w atmosferę tej produkcji i jeszcze bardziej potęguje poczucie zagubienia i strachu.
W trakcie zabawy pomaga nam też Bullet. Sympatyczny psiak jest w stanie nakierować nas w pewne miejsca, pomaga w odnajdywaniu poszlak, a także wspiera nas w walce z przeciwnikami. Z tym wirtualnym towarzyszem miałem jednak pewien problem. Po ukończeniu gry nie czułem z nim specjalnej więzi i miałem trochę wrażenie, że pełnił on raczej rolę swego rodzaju narzędzia, a nie kompana z krwi i kości. Może kilka lat temu robiłoby to większe wrażenie; albo po prostu Trico z The Last Guardian, który nie zawsze reagował na nasze polecenia, wypadał bardziej naturalnie i wiarygodnie.
Czy Blair Witch straszy? To chyba najistotniejsze pytanie, biorąc pod uwagę, że mówimy o survival-horrorze. Odpowiedź brzmi – owszem, straszy i robi to w bardziej i mniej bezpośrednie sposoby. Nie zabrakło tutaj klasycznych jumpscare’ów i od czasu do czasu można podskoczyć na fotelu lub wydać z siebie odgłos, który nie do końca przystoi dorosłemu mężczyźnie. Mam jednak wrażenie, że jeszcze większe wrażenie robi tutaj aspekt psychologiczny i największym źródłem strachu jest tutaj sam las – mroczny i złowieszczy. Łatwo się w nim zagubić, a my, gracze, wiemy, że jest to miejsce skrywające przerażające sekrety. Z jednej strony jesteśmy nimi zaintrygowani, z drugiej jednak ciągle obawiamy się o to, co może czyhać między drzewami.
Miłośnicy bardziej intensywnych doznań mogą jednak być nieco znudzeni, bo Blair Witch jest grą dość łatwą, przez co weteranów gatunku może zwyczajnie znudzić. Lokacje sprawiają wrażenie bardziej otwartych niż w Layers of Fear, ale to tylko złudzenie, bo całość nadal jest mocno liniowa, a i walki z przeciwnikami (kojarzące się z tymi z gry Alan Wake, bo również tutaj kluczową rolę odgrywa latarka), również nie sprawiają zbyt wielu trudności.
Świetne wrażenie w produkcji Bloober Team robi natomiast oprawa, a przede wszystkim sam las Black Hills. Wypada on wyjątkowo realistycznie, a bujna roślinność czy światło prześwitujące przez korony drzew robi spore wrażenie. Dużym plusem jest też warstwa audio. Muzyka jest oszczędna, ale klimatyczna, a wszelkiego rodzaju dźwięki (zwłaszcza na słuchawkach) potrafią wywołać ciarki na plecach.
Blair Witch to całkiem ciekawy i oferujący wyjątkową atmosferę horror, który przypadnie do gustu nie tylko miłośnikom historii o wiedźmie z Blair. Krakowskie studio stworzyło jeden z najlepiej wyglądających lasów w grach wideo i uczyniło z niego miejsce, które rzeczywiście potrafi przerazić i sprawić, że serce zabije szybciej.
Plusy:
+ potrafi zaintrygować i przestraszyć;
+ świetny, niepokojący las;
+ oprawa.
Minusy:
- krótka;
- historia nieco rozczarowuje;
- dla weteranów gatunku może okazać się zbyt nudna.