Ciekawe role Krzysztofa Kowalewskiego
Krzysztof Kowalewski to legenda polskiego kina, która ma na koncie dziesiątki różnych ról. Z okazji dzisiejszych urodzin przyglądam się jego karierze.
Krzysztof Kowalewski to legenda polskiego kina, która ma na koncie dziesiątki różnych ról. Z okazji dzisiejszych urodzin przyglądam się jego karierze.
Krzysztof Kowalewski to wyjątkowa postać polskiego kina. Człowiek wyjątkowo wszechstronny i niezwykle sympatyczny na ekranie. Świetnie sobie radził w scenach komediowych, ale nie gorzej w poważniejszym kinie, wymagającym czegoś więcej aktora.
Dziś kończy 80 lat, z czego prawie 60 pracuje w branży jako aktor. Wyjątkowy wyczyn, którego wielu może pozazdrościć. A wiecie, że debiutował w klasyku polskiego kina, Krzyżacy? Zagrał jednego z krzyżackich łuczników. Raczej nie da się go wypatrzeć w tłumie.
Potop
Miał niewielką rolę w jednym z największych filmów w historii polskiej kinematografii. Pamiętacie postać Rocha Kowalskiego? Trzeba przyznać, że Kowalewski zdecydowanie potrafił tutaj zapaść widzowi w pamięć bardziej niż niektórzy koledzy z planu. Zobaczcie:
Brunet wieczorową porą
Druga współpraca ze Stanisławem Bareją. Wcześniej mogliśmy oglądać go w roli milicjanta w filmie Nie ma róży bez ognia z 1974 roku. Tutaj zagrał Michała Romana, którego rola jest już większa i ma cudny wymiar komediowy.
Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz
I znowu Kowalewski u Barei. Tym razem gra Tadeusza Krzakoskiego, dyrektora Pol-Pimu. Główna rola w komedii kultowego reżysera przyniosła aktorowi popularność. Kowalewski świetnie się spisał kreując jedną z najbardziej rozpoznawalnych ról tamtych czasów. Zabawny i odpowiednio charyzmatyczny.
Miś
Kultowy film, więc trudno zapomnieć rolę Kowalewskiego. Wcielał się w rolę Jana Hochwandera, kierownika produkcji fikcyjnego filmu. Nie wiem, jak Was, ale mnie zawsze świetnie bawił w tej kreacji.
C.K. Dezerterzy
Wcielił się w służbistego szefa kompanii, który choć był postacią trochę schematyczną, to całkiem udaną dzięki Kowalewskiemu. Zobaczcie scenę, która dobrze oddaje esencję jego bohatera:
Rozmowy kontrolowane
Kowalewski dobrze sobie też poraradził w kultowej komedii Sylwestra Chęcińskiego, gdzie grał pułkownika SB. Wiele kultowych dialogów z jego udziałem nadal bawi i pokazuje uniwersalną ponadczasowość produkcji.
Złoto dezerterów
Kontynuacja wspomnianego tutaj już filmu. Tym razem bohater Kowalewskiego jest szefem straży bankowej. Trochę bardziej przy kości, czasem zamotany, ale zapadający w pamięć. Nie jest to duża rola, ale warta wyróżnienia.
Ogniem i mieczem
Po raz drugi w filmie Jerzego Hoffmana. Tym razem zagrał popularnego Zagłobę. I choć był inny w tej roli niż Kazimierz Wichniarz, dla mnie zawsze sprawdzał się wyśmienicie. Jego interpretacja była ciut inna, ale pasował do tej roli, jak mało kto. Świetnie się sprawdzić i gdy trzeba, bawił dobrze. Tego samego nie mogę powiedzieć o Zamachowskim w roli Wołodyjowskiego.
Tak naprawdę ról można byłoby wymieniać wiele, bo Krzysztof Kowalewski zagrał w dziesiątkach filmów i seriali. Podane przykłady odpowiednio nakreślają przegląd jego kreacji, o których długo nie zapomnimy. Oby jeszcze dał nam jakieś ciekawe, warte zapamiętania role.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1957, kończy 67 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1986, kończy 38 lat
ur. 1989, kończy 35 lat