Detektyw „Kojak”
Amerykańska kinematografia w latach 70. nie mogła narzekać na deficyt wybitnie męskich postaci. Eastwood, Bronson, McQueen - to tylko pierwsze z brzegu nazwiska aktorów, którzy wypełniali srebrny ekran solidną dawką testosteronu. Telewizja w tamtym okresie nie mogła poszczycić się aż tak wielką obfitością bohaterów w typie macho. Król był właściwie tylko jeden - nowojorski porucznik wydziału zabójstw Theo Kojak, grany przez Telly’ego Savalasa.
Amerykańska kinematografia w latach 70. nie mogła narzekać na deficyt wybitnie męskich postaci. Eastwood, Bronson, McQueen - to tylko pierwsze z brzegu nazwiska aktorów, którzy wypełniali srebrny ekran solidną dawką testosteronu. Telewizja w tamtym okresie nie mogła poszczycić się aż tak wielką obfitością bohaterów w typie macho. Król był właściwie tylko jeden - nowojorski porucznik wydziału zabójstw Theo Kojak, grany przez Telly’ego Savalasa.
Postać Kojaka pojawiła się po raz pierwszy na małym ekranie w filmie pt. "The Marcus-Nelson Murders" (1973). W tym samym roku powstał pierwszy sezon Kojaka i szybko stał się jednym z dziesięciu najchętniej oglądanych programów w kraju wujka Sama. Wraz z atencją ze strony widzów przyszły też laury natury artystycznej. Serial zdobył m. in. 3 Złote Globy, w tym dla Savalasa za najlepszą kreację w serialu dramatycznym. W latach 1973-1978 nakręcono 5 sezonów, liczących łącznie 118 odcinków. Savalas powrócił do roli jeszcze w latach 80. i 90. w siedmiu produkcjach pełnometrażowych, nakręconych na potrzeby telewizji.
Dumny ze swojego greckiego rodowodu, Theo Kojak okazał się pod wieloma względami bohaterem wyjątkowym. Łysa głowa Savalasa, zawadiacki uśmiech i lizak w ustach - naprzemiennie z brązowymi papierosami - urosły do rangi jego znaków firmowych, wręcz identyfikatorów w świecie popkultury. W przeciwieństwie do macho z dużego ekranu, Kojak nie należał do grona milczących, porozumiewających się za pośrednictwem monosylab twardzieli. Błyskotliwa erudycja stanowiła w jego wykonaniu równie potężny oręż co broń palna. Swojego przełożonego, kapitana Franka McNeila (Dan Frazer), przekonywał do swych racji siłą argumentów, a przestępców łamał inteligentnymi podstępami. Oczywiście, gdy dyplomacja zawodziła, nie wahał się użyć pięści lub też sięgnąć po pistolet. Jego działania śmiało można określić mianem nieortodoksyjnych - zdarzało mu się naginać przepisy, ale nigdy nie pozwalał sobie na jawne łamanie prawa. O tym, że nie dało się go przekupić, nie warto chyba nawet wspominać.
Cechą wyróżniającą Kojaka pośród innych ówczesnych filmowych macho był także jego stosunek do kobiet. Nie traktował ich jedynie jako - niezbędnego do rozładowania napięcia - obiektu seksualnego, który winien padać u stóp samca tylko ze względu na jego szorstką męskość. Kojak uwielbiał czarować, adorować płeć piękną. Nawet jeżeli kryła się za tym nutka protekcjonalizmu i wyrachowania, to nikt, tak jak Theo - siląc się na daleko posuniętą kurtuazję - nie potrafił sprawić, że nawet podstarzała prostytutka choć przez moment mogła poczuć się niczym prawdziwa dama.
Prawdziwy dżentelmen powinien również dbać o dobór garderoby. Nie inaczej sprawa się miała z naszym bohaterem. Pretendował on do miana jednego z najlepiej ubranych gliniarzy wymyślonych na potrzeby przemysłu rozrywkowego. Świetnie dobrane, niezwykle eleganckie kapelusze i garnitury sprawiały, że na tle nowojorskiego porucznika Harry Callahan wyglądał jak kloszard.
Zewnętrzna powierzchowność, wierność zasadom, styl bycia - wszystko to sprawiało, że u podwładnych wypracował sobie taki autorytet, iż widz momentami mógł odnosić wrażenie, że faktycznym szefem wydziału zabójstw na Dolnym Manhattanie jest Kojak, a nie kapitan McNeil. Ulubieńcami porucznika uczyniono detektywów Roberta "Bobby’ego" Crokera (Kevin Dobson) i Heathcliffa "Fatso" Stavrosa (George Savalas - rodzony brat Tellly’ego). Dzięki swojej słusznej posturze, kudłatej czuprynie i wiecznie wymiętym garniturze, Stavros w rozbrajający sposób kontrastował z osobą Kojaka i wzbogacał produkcję o spory ładunek komizmu.
Serial miał też istotny wpływ na popkulturę, język mówiony, a nawet policyjny slang. Słynne powiedzenie Kojaka "Who loves ya, baby?" weszło do amerykańskiej mowy potocznej. W Brazylii ten kryminalny dramat stał się tak popularny, że do dziś - podobnie jak w Polsce w latach 90. - na łysego faceta często mówi się po prostu "Kojak". Przestępcy w Rio De Janeiro posługiwali się wyrażeniem "Nie dam szansy Kojakowi", które oznaczało troskę o niezostawienie żadnych poszlak mogących nakierować na ich trop organa ścigania. Pośród amerykańskich gliniarzy sposób noszenia broni przez Kojaka w sytuacjach zagrożenia, tj. mały rewolwer trzymany w przedniej kieszeni płaszcza lub też marynarki, określony został mianem "Kojak Style" lub "Kojak Carry". Magnetyczny policyjny "kogut", w razie potrzeby instalowany przez niego na dachu Buicka Century, zasłynął z kolei jako "Kojak Light". Postać Kojaka została nawet sparodiowana w popularnej azjatyckiej serii filmów akcji - "Mad Mission". Karl Maka wcielał się w Alberta Au - nieporadną wersje słynnego porucznika z Dolnego Manhattanu. Na planie serialu CBS w gościnnych rolach zabłysnęli wówczas jeszcze mało znani Sylvester Stallone, James Woods czy też Leslie Nielsen.
Twórcy starali się nieco uczłowieczyć naszego dzielnego porucznika, ale nawet skazy charakteru nadawały mu swoisty szlachetny rys. Specyfika pracy, prowadząca do pracoholizmu, sprawiała, że jego związki z płcią przeciwną nie wytrzymywały prób czasu. Theo zazwyczaj do tego stopnia zatracał się w ściganiu bandytów, że na prawdziwe życie uczuciowe nie znajdował miejsca w swoim grafiku. Gorący temperament i incydentalne wybuchy żywiołowego gniewu również można tłumaczyć niesamowitym zaangażowaniem w robotę, której poświęcał kawał serca.
Nie da się ukryć, że dla wielu kobiet Theo Kojak mógł uchodzić za ucieleśnienie macho idealnego - potrafił być jednocześnie twardy i szarmancki. Kojaka należy po prostu zdefiniować mianem faceta z klasą, ceniącego elegancję, ale niepopadającego w wymuskanie. Dla mężczyzn - mówiąc nieco górnolotnie - wytyczał pewne standardy w zachowaniu, jakimi powinni się kierować w życiu codziennym.
Mimo iż postać porucznika Kojaka była zainspirowana prawdziwym policjantem - Thomasem J. Cavanaghem Jr. - to jednak trudno stwierdzić, na ile przemysł filmowy pozostał wierny pierwowzorowi. Hollywood lubuje się w daleko idącym upiększaniu rzeczywistości, jednakże w tym konkretnym przypadku nie można mieć tego za złe. W targanym przez przestępczość, korupcję i narkomanię Nowym Jorku lat 70., Kojak jawił się jako światełko w tunelu. Zasiadająca co tydzień przed ekranami publiczność dostawała zastrzyk nadziei, że może gdzieś tam ciemne zaułki ulic przeczesuje glina, któremu zależy na tępieniu bandytyzmu na równi ze słynnym Kojakiem; stróż prawa nieustępujący mu niezłomnością i skutecznością - może tylko posiadający nieco mniej ogłady, elegancji i elokwencji.
"Kojak" | |
Gatunek: kryminał | W rolach głównych: Telly Savalas, Dan Frazer, Kevin Dobson, George Savalas, Andre Braughter |
Twórcy: Abby Man | |
Liczba sezonów/odcinków: 5/118 | Odcinki polecane: "Cop in a Cage", "The Queen Of Hearts Is Wild", "In Full Command", "The Summer Of ’69" |
Lata emisji: 1973-1978 | |
Dostępność: DVD (polski lektor) | |
czytaj o serialu w naszej bazie |
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat