DO ZOBACZENIA: W ciemność z uciekinierem i królem skandali
Oczekiwana produkcja science fiction J.J. Abramsa pt. W ciemność. Star Trek to bezapelacyjnie hit weekendu. Czy inne propozycje mogą nam zaoferować coś interesującego?
Oczekiwana produkcja science fiction J.J. Abramsa pt. W ciemność. Star Trek to bezapelacyjnie hit weekendu. Czy inne propozycje mogą nam zaoferować coś interesującego?
Widowisko science fiction to jest coś, co latem zdobywa popularność widzów, więc nie inaczej powinno być w polskich kinach. Film na świecie zbiera bardzo pozytywne opinie (87% na RottenTomatoes) i raczej spełnia oczekiwania. Krytyka tak naprawdę pochodzi od... fanów serii "Star Trek". Można doszukać się opinii podobnych do tych, które widzieliśmy przy pierwszym filmie, a mianowicie, że "mało »Star Treka« w tym »Star Treku«". Pozostali widzowie, których nie łączy emocjonalna więź z uniwersum, nie narzekają i bawią się dobrze. Wszystko wskazuje na to, że możemy oczekiwać rozrywki na dobrym poziomie, choć raczej nie dążącej śmiało tam, gdzie nikt inny nie dotarł. Na uwagę zasługuje Benedict Cumberbatch, który bez wątpienia będzie w tym roku walczyć o tytuł najlepszego kinowego łotra. Akcja, efekty specjalne, humor, czyli podstawa kina w sezonie letnim. Co prawda pojawiają się narzekania na niedopracowany scenariusz (pracuje przy tym Damon Lindelof, więc czy ktoś jest zaskoczony?), ale chyba nie przyćmi on aż tak dobrej zabawy.
To praktycznie jedyny blockbuster tego weekendu, gdyż pozostałe filmy to kino ambitne, kameralne i nastawione na historię oraz emocje. Takim przykładem na pewno jest Uciekinier, dramat o przyjaźni 14-letniego chłopca z charyzmatycznym zbiegiem. Zachodnia prasa rozpływa się w superlatywach (99% pozytywnych recenzji), zgodnie podkreślając, że ten film to taka współczesna baśń z sercem. Zapowiadają emocje, inteligentną i zmuszającą do myślenia historię oraz wspaniałe kreacje. Matthew McConaughey kompletnie zatarł w pamięci okres, gdy grał jedynie w przeciętnych komediach romantycznych. Dojrzał jako aktor, ponownie udowadniając, że możemy go zaliczać do klasy wybitnych. Film zdecydowanie dla duszy, który pozwoli nam odpocząć od efektów specjalnych.
Czytaj także: Czas na arthouse. Wywiad z Matthew McConaughey
Ciekawą pozycją jest Prawdziwa historia króla skandali, która oparta jest na faktach. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to taka brytyjska odpowiedź na "Skandalistę Larry'ego Flinta". Tematyka bardzo zbliżona, ale raczej poziom daleki od produkcji Formana. Zapowiadano nam solidną rozrywkę z niezłą kreacją Steve'a Cogana, ale prasa brytyjska zarzuca reżyserowi trochę realizacyjnego chaosu. Film dla wielbicieli kontrowersyjnych historii na faktach o tym, jak przełamywano tematy tabu.
[image-browser playlist="590834" suggest=""]
©2013 ITI Cinema
Na koniec coś dla wielbicieli dokumentów i twórczości Michaela Haneke. Film pokazuje nam sylwetkę jednego z najlepszych współczesnych reżyserów. Różni jego współpracownicy opowiadają o nim i o jego podejściu do tworzenia kina. Coś, co pozwoli nam lepiej poznać człowieka i jego twórczość.
Wybór w tym tygodniu całkiem różnorodny, ale powiedzmy sobie szczerze, tak czy owak większość z nas śmiało podąży do kina na W ciemność. Star Trek. W końcu takie filmy najlepiej ogląda się na wielkim ekranie.
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat