

Tworzenie adaptacji książek nie jest łatwe. Nic więc dziwnego, że tak często kończy się niepowodzeniem. W maju 2024 roku pisarz i scenarzysta George R.R. Martin, czyli twórca literackiego pierwowzoru Gry o tron, powiedział, że jego zdaniem aż 99% hollywoodzkich adaptacji to tytuły gorsze od książek. Powodem jest to, że scenarzyści źle podchodzą do swojej pracy – myślą, że mogą stworzyć coś lepszego od oryginału. Produkcje mają więc niewiele wspólnego z materiałem źródłowym, choć pojawiają się w nich znani bohaterowie. I to w większości przypadków przekłada się na słabe oceny.
Dlatego właśnie niektórzy pisarze postanowili wziąć sprawy w swoje ręce! George R.R. Martin jest jednym z nich, bo w końcu pracował nad Grą o tron jako producent, scenarzysta i konsultant.
Co ciekawe, niektóre produkcje, nad którymi pracowali powieściopisarze, okazywały się wielkimi hitami. To klasyki i arcydzieła! Można więc wysnuć wniosek, że pisarze wiedzą lepiej od scenarzystów, co zadziała na ekranie.
Z najnowszych produkcji na uwagę zasługuje film Do usług szanownej pani, który wejdzie na ekrany polskich kin już 7 czerwca. Wyreżyserował go Gilles Legardinier, który był również współscenarzystą i autorem książki, na podstawie której powstał ten projekt. Zna on tę historię jak własną kieszeń! Czy ktoś mógłby przenieść ją na ekran lepiej? Inni filmowcy mogliby źle zrozumieć fabułę i płynące z niej emocje.
W ostatnich tygodniach pojawił się też inny godny wyróżnienia tytuł – serial Mroczna materia, który zbiera świetne recenzje. Odpowiada za niego pisarz! W historii podobnych przykładów nie brakuje i są one bardzo inspirujące. Utwierdzają nas też w przekonaniu, że udział pisarza w projekcie to gwarancja dobrej jakości. Niewykluczone, że film Do usług szanownej pani również pozytywnie nas zaskoczy.
Pisarze pracujący przy adaptacjach swoich książek

