Janusz Chabior, legitymujący się charakterystycznym, chropowatym głosem, jest prawdziwym człowiekiem orkiestrą: grywa w teledyskach (m.in. Doroty Masłowskiej, Jamala, Projektu Warszawiak, Moniki Brodki, Katarzyny Nosowskiej czy Myslovitz), nagrywa audiobooki (ostatnio dubbingował głos Gubernatora do "Żywych trupów"), gra na deskach warszawskiego Teatru Rozmaitości oraz napisał scenariusz do głośnego spektaklu "Plumpa, czyś ty zwariowała?", a w międzyczasie znajduje jeszcze czas na grę u najbardziej charakterystycznych polskich reżyserów. W tym roku można było zobaczyć go w roli Ojca w debiutanckim obrazie Krzysztofa Skoniecznego Hardkor Disko oraz najnowszym filmie Patryka Vegi Służby Specjalne, a w grudniu do kin trafi obraz Krzysztofa Zanussiego, który nie dostał się do konkursu głównego festiwalu w Wenecji - "Obce ciało".

[video-browser playlist="623207" suggest=""]

Chabior posiada bardzo bogate emploi, w którym zgromadził ponad 60 ról na małym i dużym ekranie na przestrzeni ponad 20 lat, dzięki czemu mówi się, że może zagrać niemal każdego. Urodził się w 1963 roku w Legnicy i nigdy nie planował zostać aktorem. Dopiero miłość do pewnej aktorki w pobliskim teatrze sprawiła, że zaczął pojawiać się w jego okolicach coraz częściej, aż wreszcie zadebiutował… w kabarecie na deskach tamtejszego Teatru Dramatycznego. Doceniając jego talent, postanowiono mu powierzyć główną rolę, zaś jego przygoda z aktorstwem zaczęła się, gdy zadebiutował w epizodycznej roli skina w filmie "Obcy musi fruwać" Saniewskiego. Swoistym skokiem do sławy była rola oddziałowego w głośnym filmie Symetria Niewolskiego, opowiadającym w dość bezpośredni sposób o realiach więzienia oraz zasadach tam funkcjonujących. Dwa lata po sukcesie "Symetrii" aktor wystąpił w serialu Pitbull Patryka Vegi, w którym zagrał Ciągłego. Chabior, grając w ambientowo-artystycznym projekcie Przemysława Wojcieszka "Made in Poland", udowodnił, że radzi sobie świetnie także w bardziej niezależnych produkcjach – za rolę Wiktora dostał Złotego Lwa na Festiwalu Filmowym w Gdyni. W tym samym roku zagrał także dziadka Makarewicza w projekcie Machulskiego Kołysanka, dzięki czemu przylgnęła do niego łatka, iż z powodzeniem mógłby grać postacie wampiryczne. W późniejszych latach czekała go współpraca z Wojciechem Smarzowskim przy jednym z głośniejszych filmów, czyli Drogówce. Za jego pierwszą rolę główną uważa się zaś kreację kapitana Dręczyńskiego w zeszłorocznym filmie Ostatnie piętro. Niewiele osób wie, że aktor grał także w norweskim serialu "Walka o przetrwanie", który w satyryczny sposób opowiada o norweskiej klasie średniej żyjącej w bogatej dzielnicy Oslo.

[video-browser playlist="617727" suggest=""]

Prywatnie aktor stroni od mediów – a tym bardziej od sławy. Zaadoptował trzynogiego psa, którego nazwał Batman, z którym często pozuje podczas uroczystości czy imprez. Pies Chabiora wystąpił także u jego boku w 10 filmach.

Pomimo tego, że nie jest najprzystojniejszym mężczyzną, to jednak z całą pewnością nadrabia swoją specyficzną charyzmą oraz wyrazistą twarzą i głosem, zaś jego role często opierają się na ironicznym dystansie. Janusz Chabior to nad wyraz charakterystyczny aktor, który znalazł sobie doskonałą niszę, w której czuje się jak ryba w wodzie – role drugoplanowe. Z pewnością można to interpretować jako chęć ochrony swojej prywatności przez aktora, który wiele razy wspominał o tym, że nie zamierza być celebrytą i twardo się tego trzyma. W końcu jest już i tak wielu charakterystycznych aktorów pierwszoplanowych, więc czy trzeba nam jeszcze jednego? Nie wszystkich zżera pociąg do sławy.