Michael Caine – sympatyczny staruszek pełen tajemnic
Ten aktor zdaje się być jak wino – im starszy, tym lepszy. Pomimo napływu nowych twarzy głodnych sukcesu, on zdaje się trwać niewzruszony i nic sobie nie robi z wciąż rosnącej konkurencji. Starszy pan, który potrafi porwać bardziej niż niejedna młoda gwiazda. Przed wami dziadek Michael Caine.
Ten aktor zdaje się być jak wino – im starszy, tym lepszy. Pomimo napływu nowych twarzy głodnych sukcesu, on zdaje się trwać niewzruszony i nic sobie nie robi z wciąż rosnącej konkurencji. Starszy pan, który potrafi porwać bardziej niż niejedna młoda gwiazda. Przed wami dziadek Michael Caine.
Dla większości będzie to sympatyczny lokaj Alfred Pennyworth z trylogii Mrocznego Rycerza, dla innych Cutter z "Prestiżu", a dla starszego pokolenia niezapomniany Harry Palmer. Jednak jest to dopiero wierzchołek góry lodowej, bowiem Caine ma na swoim koncie występy w ponad stu filmach, co pokazuje, jak wszechstronnym jest aktorem oraz jak wielką sławą i estymą się cieszy. Liczne nagrody dowodzą, że jego warsztat aktorski jest na światowym poziomie. Jakby tego mało, jest także pisarzem, ale i równie aktywnie angażuje się w politykę, bez skrępowania głosząc swoje przekonania. Do tego warto dodać jeszcze oczywiście działalność kulturalną, zamiłowanie do muzyki, prowadzenie biznesu i życie prywatne. Robi wrażenie, jak na obecnie 80-letniego dziadka, prawda?
Jednak jak nie od razu Kraków zbudowano, tak nie od razu Michael był gwiazdą. Jego historia zaczyna się w Rotherhithe w 1933 roku, gdzie to przyszedł na świat jako syn rybaka i sprzątaczki. Z tego okresu warto wspomnieć, że pomimo różnicy w wyznaniach rodziców został on wychowany w religii matki – protestanckiej (ojciec był katolikiem). Jako uczeń Caine był można rzec wzorem - nie dość, że egzaminy zdawał na najwyższe oceny, to jeszcze wygrał stypendium Hackney Downs Grocers' School. Potem ukończył jeszcze gimnazjum oraz szkołę średnią, po czym miał krótką przygodę z pracą m. in. w roli producenta filmowego. Tę jakże pięknie zapowiadającą się karierę zdolnego Brytyjczyka przerwało w 1952 r. powołanie do wojska. Nie była to jednak typowa służba na zasadzie "odbębnić i zapomnieć". Młody Michael musiał wziąć czynny udział w wojnie koreańskiej, co bez wątpienia wpłynęło na kształtowanie się jego osobowości i poglądów.
W związku z tymi wydarzeniami jego kariera zawodowa mogła się rozpocząć dopiero w 1953 r., kiedy to w wieku 20 lat zaczął występować w prowincjonalnym Horsham. Tam przyjął pseudonim "Michael Scott". Jednak pierwsze 9 lat swojej styczności ze światem aktorskim określił jako bardzo, ale to bardzo brutalne. Ten okres miał mimo wszystko swoje jaśniejsze strony, bowiem poznał swoją pierwszą żonę. O tym jednak nieco więcej później.
[image-browser playlist="589086" suggest=""]
Po trudnych pierwszych krokach wiatr przyszłego sukcesu i sławy zabrał go w 1954 r. do Londynu, gdzie menadżer powiedział mu, że w tym wielkim mieście nie ma miejsca dla Michaela Scotta z prowincji i musi natychmiast zmienić przydomek. Michael długo nie zwlekając, stojąc w budce telefonicznej na Leicester Square, z której rozmawiał ze swoim menadżerem, rozejrzał się wokół siebie po panoramie Londynu i natrafił na plakat filmu "The Caine Mutiny" - i tak się narodził dziś już dobrze znany Michael Caine. Z pewnością większość nie wie, że sympatyczny staruszek tak naprawdę nazywa się Maurice Joseph Micklewhite, a, jak sam po latach wspomina żartując w wywiadach, niewiele brakowało, żeby spojrzał w inną stronę i został Michaelem Sto Jeden Dalmatyńczyków. Jednak to tylko anegdota, bo jak powszechnie wiadomo znany film animowany ujrzał światło dzienne 7 lat później.
Przełom w jego karierze oficjalnie nastąpił w latach sześćdziesiątych, kiedy to został obsadzony w roli Meffa, a występ ten docenił magazyn "The World Magazine". Wtedy też jego aktorstwo nabrało oczekiwanego rozpędu. Miał nawet krótki etap w telewizji, jednak Michael od zawsze był aktorem kinowym. I choć trudno tu wymienić konkretne tytuły, które były kluczowe dla jego kariery (świetnie spisuje się w każdym gatunku, niezależnie od tego czy jest to dramat czy komedia), praktycznie zawsze kreuje zapadającą w pamięć postać. Poza tym dla każdego będzie on znany z innej produkcji. Mimo wszystko warto zwrócić uwagę chociaż na te, które przyniosły mu nagrody - i to nie byle jakie! Mimo że na dużym ekranie zadebiutował już w 1956 r., czyli 3 lata po rozpoczęciu swojej kariery, to 10 długich lat musiał czekać na sławę, która nastąpiła wraz z rolą tytułowego bohatera w dramacie "Alfie". Za nią otrzymał nominacje do Złotego Globu i Oskara. Zresztą do tej ostatniej statuetki ogólnie zgarnął aż sześć nominacji, z których dwie zakończyły się sukcesem. Pierwszą z nich otrzymał w 1986 r. za występ w "Hannah and Her Sisters", a drugą w 1999 za występ w głośnym filmie "Wbrew regułom", gdzie wcielił się w postać doktora Wilbura Larcha. A że nagrody czy też nominacje chodziły parami, to za tę ostatnią rolę był nominowany do wspominanego już Złotego Globu, który zdobył jednak dopiero za występ w "Edukacji Rity", która przyniosła mu również nagrodę BAFTA. Jak więc widać, nieco pokrętnie nominacje przeplatały się z nagrodami, jednak w żadnym stopniu nie umniejsza to aktorowi. Warto wspomnieć, że oskarowe statuetki zdobywał za role drugoplanowe, a oprócz Jacka Nicholsona jest jedynym aktorem, który był nominowany do nagród Akademii w każdej dekadzie od 1960 do 2000 roku. Co więcej, Caine chciał odejść na emeryturę w wieku 80 lat, ale zmienił zdanie twierdząc, że nie spocznie, dopóki nie zdobędzie trzeciej statuetki Oskara. Stwierdził jednak, że na pewno koniec pracy aktorskiej ostatecznie osiągnie w wieku 90 lat. Ponadto za swe zasługi został przez królową Elżbietę uhonorowany tytułem szlacheckim, a odciski jego rąk znalazły się na wspomnianym już przy innej okazji Leicester Square w Londynie.
[image-browser playlist="589087" suggest=""]
Warto jednak jeszcze wrócić do filmu "Alfie", po którym aktor ugruntował swoją popularność występując w trzech filmach opowiadających o przygodach szpiega Harry'ego Palmera. Obrazy te cieszył się dużą popularnością na całym świecie i przyniosły mu status gwiazdy. Pomimo chudych lat 90. aktor powrócił do blasku w nowym tysiącleciu, gdzie związał się z Christopherem Nolanem i wystąpił w sporej liczbie jego produkcji. Wszystko zaczęło się od "Batmana: Początek". Potem pojawił się w "Prestiżu", a film o Mrocznym Rycerzu przerodził się w całą trylogię o obrońcy Gotham. W międzyczasie zagrał również w "Incepcji", a już niebawem wymieniony duet powróci w Interstellar. Obecnie natomiast Michaela Caine’a możemy oglądać w debiutującej w Polsce Iluzji. Co ważne, za każdym razem tworzył niezapomnianą kreację, która tylko utwierdzała i potwierdzała jego status gwiazdy. Tak też będzie zapewne z kolejnymi rolami, których się podejmie. Obecnie w wieku 80 lat wiedzie bardzo aktywne życie tytana pracy, grając średnio rocznie w 3 lub 4 produkcjach oraz prowadząc biznes w postaci restauracji, których już ma 5, z czego 4 w Londynie, a jedną w Miami.
Prywatnie był żonaty dwa razy. Pierwszy raz z Patricią Haines, a obecnie związany jest Shakirą Caine. Z obiema partnerkami miał po jednym dziecku. Z bliskiej rodziny natomiast pozostali mu tylko bracia. Michael często mówi też o swoich poglądach politycznych, które w znacznej mierze dotyczą podatków dotyczących najlepiej zarabiających, a którym jest przeciwny. Dlatego też już raz emigrował z Wielkiej Brytanii, jednak po poprawie sytuacji powrócił do rodzimego państwa i osiedlił się w Leatherhead, gdzie jest patronem m.in. Leatherhead Drama Festival. Ponadto jest zaangażowany w scenę muzyczną. Jako fan chill-outu w 2007 przygotował mix CD zatytułowany "Cained", który został wydany przez UMTV. Caine udziela się także śpiewając akustycznie, co można zaobserwować chociażby w "Muppet Christmas Carol". Ostatnią, ale nie mniej ważną, ciekawostką związaną z tym wiekowym aktorem jest fakt, że jego charakterystyczny akcent często bywa parodiowany i to nawet przez jego samego. Próbkę takiej improwizacji można zobaczyć poniżej.
Michael Caine to aktor wszechstronny. Doskonale sprawdza się w dramatach, ale równie rewelacyjnie wypada w komediach czy filmach sensacyjnych. W każdym z tych gatunków potrafi stworzyć przekonywującą rolę, która na długo zostaje w pamięci widzów. Co ważniejsze jednak, z wiekiem zdaje się wcale nie tracić swoistego uroku, a wręcz go zyskiwać, jednocześnie umacniając jeszcze bardziej i tak już mocną pozycję w tej branży aktorskiej, o czym świadczą choćby liczne nominacje do prestiżowych nagród, które otrzymuje do dnia dzisiejszego. Tylko patrzeć, czym nas w przyszłości zaskoczy ten jakże sympatyczny staruszek, który pomimo osiemdziesiątki na karku wciąż energicznie przemierza świat i spoglądając na nas z dużego ekranu zdaje się mówić: "Jeszcze mnie nie skreślajcie, jeszcze muszę zdobyć Oskara!".
Wybrana filmografia | |
"Alfie" |
1966 |
"Edukacja Rity" |
1983 |
"Hannah i jej siostry" |
1986 |
"O mały głos" |
1998 |
"Wbrew regułom" |
1999 |
"Spokojny Amerykanin" |
2002 |
"Batman: Początek" |
2005 |
2013 |
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat