Piękna i bestia, która właśnie wchodzi do kin to kolejna z wielu baśni przełożona na język stricte filmowy. Prym w tym wiedzie oczywiście Disney, który korzysta garściami ze swoich kultowych animacji, które zdobywały serca widzów na przestrzeni kilku dekad. Czasem znane historie wykorzystywane są, by na nowo opowiedzieć ją z innej perspektywy (jak widzieliśmy w filmie Maleficent), innym razem (jak w przypadku Cinderella) historie są bardziej wierne oryginałowi. Beauty and the Beast z Emmą Watson w roli głównej to z pewnością realizacja tego drugiego typu, więc z okazji długo wyczekiwanej premiery przyjrzyjmy się podobnym praktykom w przeszłości zastanówmy się nad fenomenem tego typu produkcji.
Przeczytajcie recenzję Pięknej i bestii!
Wybieracie się na Piękną i bestię?
Jeśli chcecie zobaczyć więcej odcinków naEKRANACH, zerknijcie na nasz kanał na YouTube. Tam powinno być wszystko, co sobie wymarzycie. Albo wkrótce będzie.