Jowita Budnik

Pamiętna „Papusza”, doskonała również w Plac Zbawiciela. Budnik gra subtelnie, jakby na wstecznym biegu, a mimo to jej kreacje podszyte są całym spektrum rozmaitych emocji. W swoich rolach tworzy paradoksy kobiet: silnych słabością i odwrotnie czy wspaniałych w swej prozaiczności. Zazwyczaj portretuje bohaterki w jakiś mniej lub bardziej poważny sposób dotknięte przez los. Pomaga jej w tym hipnotyzujące spojrzenie i aura magnetyzmu, którą roztacza wokół siebie na ekranie. Warto dodać, że Budnik nie ma aktorskiego wykształcenia, czym zadaje kłam tezie, że by zaistnieć w filmowym świecie, potrzebny jest warsztat.

Magdalena Cielecka

Zjawiskowo piękna Magdalena Cielecka co prawda nie jest w szczytowym momencie swojej kariery, ale z pewnością nie spada poniżej pewnego, zupełnie nieprzeciętnego poziomu. Doskonale radzi sobie na dużym i małym ekranie, tworząc kreacje niebanalne. Już wcześniej mogliśmy zostać zauroczeni jej cudownym głosem, jednak ostatnimi czasy aktorka z kapitalnym skutkiem wykorzystuje go także w dubbingach filmów animowanych. Kreowanym przez siebie bohaterkom potrafi nadać wiele klasy, często także oddać ich swoiste życiowe zagubienie. Mimo swojej urody nigdy nie dała się zaszufladkować w kategorii ekranowych słodkich blondynek. Wręcz przeciwnie: dostrzegalny przez reżyserów talent Cieleckiej pozwala jej wybierać w gąszczu propozycji, z czego aktorka korzysta w sposób starannie przemyślany.

Sonia Bohosiewicz

Kapitalna aktorka z już nie tak kapitalną umiejętnością doboru ról. Problem z Bohosiewicz jest taki, że marnuje swój talent w filmowych gniotach, by w tym samym roku stworzyć jakąś kreację-perełkę. Obdarzona unikalnymi zdolnościami komediowymi, lubi z nich korzystać na ekranie. Jeszcze lepiej, w myśl zasady przyciągania się przeciwieństw, prezentuje się w pozycjach dramatycznych. Jej bohaterki mają w sobie wiele naturalności, choć Bohosiewicz potrafi dodać im także osobliwe, subtelne poczucie humoru. Jak u Bergmana – sprawdza się w szeptach i krzykach, moduluje głos w miarę potrzeb, a na ekranie poddaje się rozmaitym wizualnym i charakterologicznym metamorfozom. Życzymy pani Soni jednak, aby kaca w życiu właściwie w ogóle już nie miała.

Roma Gąsiorowska

Początkowo wszyscy wytykali jej wadę wymowy, jednak wprawne ucho wychwyci zapewne, że Gąsiorowska z biegiem czasu z warsztatowych mankamentów zrobiła swoją broń. Urocza w komediach romantycznych, wzbudzająca kontrowersje grą w produkcjach innego typu. Nie chodzi tu o to, że jej role dzielą krytyków i widzów – aktorka po prostu z właściwą sobie swadą podchodzi do bohaterek, które portretuje, a jej interpretacja życiowego położenia konkretnych postaci jest na pewno odważna i bezkompromisowa. Gąsiorowska posiada ogromny talent i jest to fakt niezaprzeczalny, niezależny od tego, czy ją lubimy czy też nie. Razem z Szaflarską wzniosła się na wyżyny sztuki aktorskiej w Między nami dobrze jest, a skoro uczennica w niczym nie ustępowała nauczycielce, to miejsce Gąsiorowskiej w tym zestawieniu należy się jak psu kość.

Wielka Niewiadoma

Zastanawia Was zapewne fakt, dlaczego w tym zestawieniu nie znalazły się diwy polskiego ekranu: Krystyna Janda, Grażyna Szapołowska czy Danuta Stenka. Powodem nie jest na pewno obwieszczanie światu, że wymienione aktorki przeżywają w swoich karierach regres. Po prostu w ostatnich latach ich pojawianie się na ekranie nie było tak częste, a jeśli już miało miejsce, to każda z tych gwiazd na pewno posiada na koncie role o wiele lepsze. Są jeszcze takie aktorki jak Małgorzata Kożuchowska czy Anna Dereszowska, nie wspominając już o całej rzeszy młodych adeptek tego rodzaju sztuki, z Zofią Wichłacz na czele. Miejsce numer 10 na tej liście ma więc przede wszystkim pokazać ogromny potencjał, jaki posiada polskie aktorstwo kobiece w szerszej perspektywie. Od przywołanych tu aktorek, a także wielu innych, oczekujemy nieustannych powodów do zachwytu – wszyscy na tym skorzystamy. Z chęcią też zaktualizujemy kiedyś ten ranking, uwzględniając te ekranowe kreacje, które dopiero ujrzymy. To, że się pojawią, jest więcej niż pewne.