Najlepsze polskie komedie według Kamila Śmiałkowskiego
Czy polscy filmowcy potrafią rozśmieszać? Dziś mało który, ale dawniej było naprawdę dobrze. Dziś robią to raczej niechcący, a kiedyś naprawdę kręcili zabawne komedie. Oto 10 moim zdaniem najlepszych.
Czy polscy filmowcy potrafią rozśmieszać? Dziś mało który, ale dawniej było naprawdę dobrze. Dziś robią to raczej niechcący, a kiedyś naprawdę kręcili zabawne komedie. Oto 10 moim zdaniem najlepszych.
Zacznijmy od kilku oczywistości – komedia to wielki wór do którego trafiają rozmaite rzeczy – komedie obyczajowe, romantyczne, parodie, komediodramaty a nawet tragikomedie. Często ciężko je porównać, a co dopiero wybrać lepszą. Ale czasem trzeba. Dodatkowo „moim zdaniem najlepsze” niekoniecznie znaczy „moje ulubione”. Zdaję sobie sprawę, że moje gusty czasem bywają dziwne i zdecydowanie sprzeczne z ogólnymi normami. Słowem – czasem coś mnie bardzo bawi, choć zdaje sobie sprawę, że nie jest to najlepszy film. I takich nie ma w tym zestawieniu. Tu są naprawdę dobre komedie – kanon. Pewnie dla wielu oczywisty, ale może któryś z tych filmów wam umknął? Warto nadrobić.
Kolejność chronologiczna:
Sami swoi
Zaczynam dopiero w latach sześćdziesiątych, bo jednak starsze tytuły (a zwłaszcza te przedwojenne nie są według dzisiejszych standardów już tak łatwo przyswajalne i dostępne). Czyli zaczynamy od Karguli i Pawlaków. Absolutna klasyka. Opowieść o nieśmiertelnej sąsiedzkiej waśni stała się początkiem pierwszej polskiej filmowej trylogii. Dalsze części Nie ma mocnych i Kochaj albo rzuć też przezabawne. Ta ostatnia świetnie też pokazuje z polskiej perspektywy USA w latach siedemdziesiątych. Że też jeszcze nikt nie wpadł na pociągnięcie tej fabuły współcześnie. Ależ by to było żenujące...
Rzeczpospolita Babska
Końcówka lat sześćdziesiątych to też świetny okres dla komedii wojennych i postwojennych. Najpierw świetna postwojenna. Opowieść o kobiecym oddziale, który zaraz po zakończeniu II Wojny Światowej przechodzi do cywila. I próbuje ułożyć sobie życie bez mężczyzn. A że to niemożliwe polskie kino udowadniało nie raz.
Jak rozpętałem drugą wojnę światową
A to już komedia wojenna. Czystej wody. Opowieść o szeregowcu Dolasie, który podczas wojny przemierzył praktycznie całą Europę i na wielu różnych frontach udowadniał zaradność i przedsiębiorczość polskiego żołnierza. Genialna kreacja Mariana Kociniaka, rzadki jak na owe czasy rozmach i świetny humor. I do tego trafne i lekko złośliwe obserwacje różnych europejskich nacji.
Rejs
Chyba najsłynniejsza polska komedia oparta na absurdalnym humorze i abstrakcyjnych dialogach. A może odwrotnie. Film w którym zdawałoby się główny bohater znika po pierwszych trzech minutach i już się nie pojawia, a koniec następuje znienacka i bez sensu. Ale obok tego dostajemy dziesiątki kultowych dialogów i niezapomniane postacie. Rejs statkiem po rzece jako metafora życia? Czemu nie.
Nie ma róży bez ognia
Bareja po raz pierwszy. Mistrz PRL-owskiego humoru świetnie działał w scenariuszowych duetach. Ten film to wspólne dzieło jego i Jacka Fedorowicza. Opowieść o głupocie przepisów, o walce cwaniaków z cwaniakami, o świecie w którym największym wygranym jest ten, który po prostu akceptuje tę chorą rzeczywistość i dzięki temu pokonuje tych, którzy posługują się rozumem.
- 1 (current)
- 2
Źródło: zdjęcie główne: player.pl / ITI Cinema
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat