„Policjanci z Miami” pełni gwiazd
Ten serial to była esencja lat 80. - ta muzyka, te marynary, te jachty. Tak właśnie wyobrażaliśmy sobie wówczas Zachód. Miami Vice trafili dość szybko do polskiej telewizji, zastępując w roli policyjnego serialu importowanego lekko już zużytych detektywów Columbo i Kojaka. I co tydzień czekało się z utęsknieniem na czwartkowy wieczór, by zobaczyć kolejne przygody Sonny'ego i Tubbsa.
Ten serial to była esencja lat 80. - ta muzyka, te marynary, te jachty. Tak właśnie wyobrażaliśmy sobie wówczas Zachód. Miami Vice trafili dość szybko do polskiej telewizji, zastępując w roli policyjnego serialu importowanego lekko już zużytych detektywów Columbo i Kojaka. I co tydzień czekało się z utęsknieniem na czwartkowy wieczór, by zobaczyć kolejne przygody Sonny'ego i Tubbsa.
Dziś, po trzech dekadach świetnie widać jeszcze jeden wielki i zacny aspekt tego serialu – rewelacyjne gościnne występy. Często do prostych epizodów czarnego charakteru na jeden odcinek brano aktorów, którzy wyrastali z czasem na wielkie gwiazdy. Przykład najpiękniejszy – Bruce Willis. Zagrał Tony'ego Armato już w siódmym odcinku pierwszego sezonu. To był jego pierwszy raz, kiedy pojawił się w napisach jako aktor! I już wtedy uśmiechał się jak John McClane. Mamy to po francusku, ale zawsze. Zobaczcie:
Kto jeszcze wystąpił w Policjantach z Miami ("Miami Vice")? Prawdziwe tłumy znanych dziś aktorów i sporo zaprzyjaźnionych muzyków. Oto jubileuszowy wybór co ciekawszych i pamiętnych nazwisk (z właściwymi fragmentami z serialu):
Laurence Fishburne
Ostatnio to oczywiście Jack Crawford w Hannibalu, ale przecież przede wszystkim Morfeusz – ten, który dawał w "Matriksie" do wyboru dwie tabletki. Kilkanaście lat wcześniej tu był więziennym strażnikiem.
Dennis Farina
Niedawno minął rok od śmierci niezapomnianej gwiazdy serialu "Crime Story". W Policjantach z Miami Farina wcielił się w postać Alfreda Lombarda i - co ciekawe - wystąpił w trzech odcinkach. Dwa razy przed rozpoczęciem produkcji "Crime Story" i trzeci raz, gdy kultowy serial z porucznikiem Torello zszedł z anteny.
John Leguizamo
Ten gość się świetnie zapowiadał, acz niestety potem trochę pogubił. Po Policjantach z Miami jego kariera fajnie się rozkręcała – grywał dużo i chętnie, od ekranizacji gier ("Super Mario Bros") po odświeżaną klasykę ("Romeo i Julia"), w filmach Briana De Palmy i Spike'a Lee, za "Ślicznotki" był nominowany do Złotego Globu. A dziś? Dziś kojarzą go głównie ci, którzy "Epokę lodowcową" oglądają w oryginale. Bo to Sid.
Pam Grier
Słynna czarnoskóra gwiazda w latach osiemdziesiątych trochę zbladła. I właśnie wtedy zaproszono ją do kilku odcinków Policjantów z Miami. Dekadę po jej słynnej "Foxy Brown", dekadę przed ponownym jej odkryciem - przez Quentina Tarantino w "Jackie Brown" - na trzy odcinki stała się Valerie Gordon.
Helena Bonham Carter
Dziś wielka gwiazda i muza Tima Burtona. Wówczas ledwie dwudziestojednoletnia brytyjska aktorka z trzema filmami (w tym jednym telewizyjnym) w dorobku. A wszystkie brytyjskie. To jej pierwsza amerykańska praca. Na dwa odcinki stała się panią doktor Theresą Lyons.
Ian McShane
Dla widzów kinowych to przede wszystkim Czarnobrody z cyklu o piratach z Karaibów, w telewizji wszyscy pamiętamy go z Deadwood. A jak go pamiętają w Miami? W serialu sprzed lat zagrał w dwóch odcinkach w dwóch różnych sezonach dwie różne postacie – ot, dobry, charakterystyczny aktor do wynajęcia.
Melanie Griffith
Gdy Melanie zagrała w 1987 r. w jednym odcinku Christinę von Marburk, właśnie zaczynała się jej wielka kinowa kariera. Premiera "Dzikiej namiętności" była kilka miesięcy wcześniej, premiera "Pracującej dziewczyny" kilkanaście miesięcy później. Zresztą to nie jedyne pomiędzy. Jakkolwiek zabawnie to brzmi, Griffith była wówczas pomiędzy małżeństwami z gwiazdą Policjantów z Miami, Donem Johnsonem. Pierwszy raz pobrali się i rozwiedli w 1976 r. Drugie małżeństwo miało miejsce w 1989 r. i przetrwało trochę dłużej (7 lat).
Chris Cooper
Gdzieś u progu kariery, na lata przed przygodami Jasona Bourne'a czy Oscarem za "Adaptację" Chris Cooper też zagrał w Policjantach z Miami. Tak to wyglądało:
Ed O'Neill
Ten odcinek świetnie pamiętam do dziś. Może dlatego, że to był dopiero drugi odcinek serialu, a może właśnie ze względu na późniejszego pana Bundy'ego. Pokazał tu, że jest świetnym aktorem dramatycznym, wcielając się w rolę agenta pod przykrywką, który poszedł za daleko i nie potrafi wrócić. Obejrzyjcie to kiedyś – warto.
Viggo Mortensen i Lou Diamond Phillips
Aragorn i Ritchie Valens. Ten drugi rozpoznawalną na całym świecie gwiazdą "La Bamby" stał się kilka miesięcy później, a Viggo na Aragorna musiał poczekać ponad dekadę.
Steve Buscemi
I znowu same początki kariery. Ale castingowcy Policjantów z Miami nie mogli przegapić takiej twarzy. My też od dekad nie przegapiamy żadnego filmu i serialu ze Steve'em. I nieważne, czy to bracia Coen, czy Adam Sandler – jest Steve, trzeba oglądać. Przy okazji, wiecie, że już leci nowy sezon Zakazanego imperium?
Liam Neeson
Qui-Gon Jinn też zaliczył jeden odcinek Policjantów z Miami. W Stanach wówczas dopiero zaczynał grywać, ale jak potrzebowali do fabuły wielkoluda z Irlandii, to ktoś im podał właściwy numer.
Oliver Platt
To w zasadzie aktor drugoplanowy, ale musicie przyznać, że wiele hollywoodzkich filmów czy seriali (ostatnio chociażby Fargo) sporo by straciło przy jego braku. Tu też niemal debiutował – to jego druga rola telewizyjna, jeszcze przed debiutem kinowym.
Wesley Snipes
Do Policjantów z Miami potrzeba było co tydzień wyrazistych, mięsistych postaci. Nic więc dziwnego, że trafił tam też i ten czarny twardziel. Kino poznało się na nim dopiero kilka lat później (wcześniej zagrał raptem dwa epizody), a tu proszę. Potrzeba twardego dealera i alfonsa – młodziutki Wesley jak znalazł.
Leonard Cohen
Wspominałem już, że w tym serialu pojawiali się też muzycy. I to nie byle jacy. Ot, chociażby Phil Collins, Miles Davis czy Frank Zappa. Tu jako przykład sam mistrz Leonard Cohen jako agent Interpolu.
Ben Stiller
Dwadzieścia dwa lata, niewiele doświadczenia, ale oboje rodzice z branży, więc młodziutki Ben załapał się na prostą rolę tzw. artysty.
Julia Roberts
A Julia była jeszcze młodsza. Zaledwie 21 lat. Acz to (i talent) wystarczyło na jednoodcinkowy epizod dziewczyny dealera. Zresztą "Pretty Woman" zbliżało się już coraz większymi krokami. Już tylko kilkanaście miesięcy...
A na koniec klip zbiorowy. Bo przecież nie my pierwsi zauważyliśmy, że Miami Vice to wylęgarnia późniejszych gwiazd. Zobaczycie tu zarówno tych, o których opowiedzieliśmy wyżej, jak i kolejne ciekawe i rozpoznawalne twarze. Tak to właśnie było. Trzydzieści lat temu.
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1961, kończy 63 lat