Porysowana „Godzilla”
Godzilla Emmericha nie miała prawie nic wspólnego z japońskim oryginałem. A co można powiedzieć o jej animowanej kontynuacji? Że to dodatkowe dwadzieścia godzin tej samej opowieści.
Godzilla Emmericha nie miała prawie nic wspólnego z japońskim oryginałem. A co można powiedzieć o jej animowanej kontynuacji? Że to dodatkowe dwadzieścia godzin tej samej opowieści.
Kreskówka ta idealnie spełnia wymogi cyklu "Zapomniany Serial". Ot, coś, co można sobie obejrzeć w weekendowy poranek, gdy młodsi wciągają byle co, byle się szybko ruszało, a wciąż niedobudzeni starsi nie mają nic przeciwko prostej animacji. Nie pierwsza to i nie ostatnia amerykańska produkcja, która bazując na popularności jakiegoś wysokobudżetowego hollywoodzkiego filmu, próbuje siłą rozpędu sprzedawać ten sam pomysł jeszcze przez jakiś czas na małym ekranie. Tym razem tego rozpędu wystarczyło na dwa sezony (1998-2000) i czterdzieści półgodzinnych odcinków.
Fabuła zasadniczo podejmuje wątki z filmu Emmericha. Pamiętacie, jak skończyła się tamta Godzilla? Narodzinami malutkiej. I to ona (po tym, jak dorosła) jest główną bohaterką serialu, oczywiście wspólnie z doktorem Nickiem Tatopoulosem. Co prawda Matthew Broderick nie powtórzył swej roli, ale głos jego postaci podłożył Ian Ziering – może pamiętacie go z klasycznego Beverly Hills, 90210. Pozostali bohaterowie filmu kinowego też się pojawiają i powracają nawet niektórzy aktorzy – oczywiście nie Jean Reno czy Hank Azaria, ale już na przykład Michael Lerner grający burmistrza Nowego Jorku czy Kevin Dunn jako wojskowa szycha, major Hicks. Listę postaci uzupełniono o kolejnych naukowców, którzy wspomagają Tatopoulosa w jego badaniach oraz "współpracy" z Godzillą, no i o masę nowych potworów. Bo powiedzmy to sobie od razu – jeśli mieliście nadzieję, że skoro ten Godzilla był taki niejapoński, więc może chociaż w serialu zobaczycie sporo znajomych potwornych pysków, to srogo się zawiedziecie. Nic. Wszystkie potwory wymyślono na nowo i inaczej. No, może jeden ma coś wspólnego z Mechagodzillą, może jeden z wątków przypomina trochę oryginalne "Zniszczyć wszystkie potwory" Ishiro Hondy, ale większość to bestie made in USA. Mamy tu wielkie kałamarnice, szczury, kobrę, nietoperza – całe zoo w wydaniu maxi. Trafiają się też roboty, kosmici, a nawet potwór z Loch Ness – czymś przecież trzeba było wypełnić te czterdzieści odcinków.
I wypełnili. I trudno coś mądrzejszego czy lepszego o tym serialu powiedzieć. Może jeszcze tylko to, że nie należy go mylić ze starszym o dwie dekady serialem animowanym "Godzilla" koprodukcji japońskiego Toho i amerykańskiej wytwórni Hanna-Barbera. Wtedy powstało mniej, bo zaledwie dwadzieścia sześć odcinków, a Godzilla był znacznie bardziej podobny do oryginału (w końcu Japończycy brali udział w produkcji), ale założenia fabuły były praktycznie takie same: oto Godzilla współpracuje z grupą naukowców i wspomagając się nawzajem, stawiają oni czoło rozmaitym zagrożeniom.
Oba te produkty są oczywiście do polecenia wyłącznie godzillomaniakom (jest nas trochę), pozostali spokojnie mogą je sobie darować i zająć się znacznie lepszymi, współczesnymi, niezapomnianymi serialami.
"Godzilla: The Series" | |
Gatunek: animacja, akcja, sci-fi |
W rolach głównych: Ian Ziering, Brigitte Bako, Rino Romano, Charity James, Malcolm Danare, Tom Kenny |
Twórcy: Jeff Kline, Richard Raynis | |
Liczba sezonów/odcinków: 2/40 |
Odcinki polecane: "New Family" (Part 1&2), "Monster Wars (Part 1-3) |
Lata emisji: 1998-2000 | |
Dostępność: DVD (bez polskich napisów) | |
czytaj o serialu w naszej bazie |
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat