Premiery kinowe weekendu – 8-10 kwietnia 2016 roku
Łowca i Królowa Lodu, Hardcore Henry, Pięćdziesiąt twarzy Blacka, Mustang, Królowa pustyni, Bulwar, Bóg nie umarł 2, Cień i Gejsza - oto premiery kinowe weekendu. Na co warto się wybrać?
Łowca i Królowa Lodu, Hardcore Henry, Pięćdziesiąt twarzy Blacka, Mustang, Królowa pustyni, Bulwar, Bóg nie umarł 2, Cień i Gejsza - oto premiery kinowe weekendu. Na co warto się wybrać?
Dystrybutorzy po świątecznej przerwie mocno nadrabiają zaległości, dlatego najbliższy weekend przepełniony jest różnorodnymi premierami. Największe zainteresowanie przyciągną dwa widowiska - Hardcore Henry oraz The Huntsman: Winter's War. Poza tym dla każdego coś dobrego: komedia Fifty Shades of Black, dramat Mustang, film o tematyce religijnej God's Not Dead 2, biograficzna Queen of the Desert, ostatni film Robina Williamsa Boulevard, thriller Maryland oraz polska sensacja Gejsza.
Hardcore Henry
Film zbiera w większości pochlebne opinie. Recenzenci przede wszystkim chwalą powiew świeżości, ponieważ pod względem realizacyjnym stworzenie tak widowiskowego filmu akcji z perspektywy pierwszej osoby jest nie lada wyczynem. O to chodzi w tym filmie - to totalna jazda bez trzymanki, w której obserwujemy niezwykle brutalną i widowiskową akcję. Jest przemoc, jest efekciarsko, jest emocjonująco. Jest też brak fabuły - krytycy są zgodni, że stanowi ona tylko pretekst do szalonych popisów kaskaderskich. Innymi słowy: nic nowego, bo duża część filmów akcji na tym się opiera. W negatywnych opiniach czytamy, że film może wywołać ból głowy, nudności i znudzenie u widza oczekującego czegokolwiek więcej poza akcją. Niektórzy uważają, że Hardcore Henry przypomina oglądanie kogoś grającego w grę z gatunku FPS.
Jeśli oczekujecie efekciarskiej akcji pokazanej w nowatorski dla kina sposób, to jest film dla Was. Jeśli oczekujecie czegoś więcej, lepiej obniżcie oczekiwania, bo najwyraźniej ten film nie oferuje nic więcej poza widowiskiem i eksperymentowaniem z nową formą.
NASZA RECENZJA
The Huntsman: Winter's War
Ten film jest zarazem prequelem i sequelem hitu Królewna Śnieżka i Łowca. Niestety, zgodnie z przewidywaniami, obraz zbiera nie najlepsze recenzje. Krytycy zarzucają przede wszystkim to, czego można było oczekiwać: debiutujący jako reżyser spec od efektów specjalnych nie potrafi opowiadać historii i budować klimatu. Czuć, że najważniejsze są dla niego efekty specjalne i akcja - te elementy działają, jest efektownie i na nudę narzekać nie można. Kłopot w tym, że historię wyprano z emocji, a scenariusz nie oferuje angażującej opowieści oferującej coś więcej. Tak naprawdę od totalnej porażki ratuje sytuację obsada - Chris Hemsworth, Charlize Theron, Emily Blunt i Jessica Chastain. Przeciętne kino fantasy, które miało potencjał, a niestety według recenzji otrzymujemy film o wiele gorszy od poprzedniej odsłony.
Fifty Shades of Black
Parodia hitu Pięćdziesiąt twarzy Greya, za którą odpowiada Marlon Wayans. Nie pozostawiono na tym filmie suchej nitki - jest totalnie nieśmieszny, absurdalnie głupi, obrzydliwie wulgarny i pozbawiony dobrego pomysłu. Innymi słowy: tak zły jak wszystkie parodie z ostatnich lat. Nic tutaj nie działa, a gagi są wtórne i nieprawdopodobnie oklepane. Tylko dla wielbicieli tych słabych parodii, którym podobają się takie rzeczy.
Mustang
Europejski film nominowany do Oscara. Oto inteligentne tureckie kino, które nasycone jest społecznym komentarzem i krytyką. Przede wszystkim porusza te kwestie subtelnie i w sposób usprawiedliwiony, zapewniając widzom napięcie, emocje, humor i zmuszając ich do myślenia. Dobre kino dla widza wymagającego.
God's Not Dead 2
Film zbiera spore cięgi, bo przypomina bardzo powierzchowne, jednotorowe i fanatyczne kazanie skierowane tylko i wyłącznie do bardzo głęboko wierzących chrześcijan. To doprowadza do tworzenia filmu kiczowatego, sztampowego i w żadnej mierze nie przekonującego do przesłania, które stara się przekazać. Tylko dla wielbicieli tego typu produkcji.
Queen of the Desert
Nowy obraz Wernera Herzoga, który jest jego reżyserem i scenarzystą. Film biograficzny o życiu Gertrude Bell okazuje się niewypałem. Niejednoznaczność i głębia przeżyć postaci została zminimalizowana do zwyczajnego romansu osadzonego w kostiumowym klimacie. Krytycy nie kryją zdziwienia, że tak wyjątkowy reżyser stworzył kino tak powierzchowne psychologicznie i emocjonalnie, jakby odpowiadał za nie jakiś debiutant. Zbyt wielka sztampa pozbawiona emocjonalnej warstwy, która była tu potrzebna. Jedynie Nicole Kidman zbiera pochlebne opinie - robi co się da, by stworzyć ze swojej bohaterki wiarygodną osobę. Kino poniżej przeciętnej, ale można obejrzeć bez zgrzytania zębami.
Boulevard
Dramat Dito Montiela, który jest ostatnią rolą zmarłego Robina Williamsa. Aktor jest chwalony za piękną, przejmującą, pełną niuansów kreację, ale to na tyle z pozytywów. Reżyser i scenarzysta zbierają słowa krytyki za stworzenie dość zwyczajnego i sztampowego filmu o czymś, o czym powstało już wiele innych produkcji. Powtórka z rozrywki, bez dodania emocjonalnej głębi i czegoś wyjątkowego w samej opowieści. Warto obejrzeć w ramach pożegnania Robina Williamsa, który jednak na pewno zasługiwał na lepszy ostatni film.
Maryland
Dobry thriller produkcji belgijsko-francuskiej. Recenzenci chwalą przede wszystkim wizualny styl, który intryguje i budzi podziw. To on buduje wyjątkowy klimat opowieść, dobrze potęgowany przez napięcie i uczucie paranoi. Udaje się stworzyć thriller angażujący i intrygujący. Dla fanów gatunku. W negatywnych recenzjach czytamy, że podobno brakuje tutaj głębszego dramatu.
NASZA RECENZJA
Gejsza
Polska sensacja, która zniechęca do siebie samym zwiastunem. Pierwsze opinie krążące w Sieci mówią, że nie jest dobrze - kiepski scenariusz, złe dialogi, nieciekawa historia i aktorzy nie dający z siebie zbyt wiele. W kilku pozytywnych czytamy, że jest to film symboliczny, trzymający w napięciu i interesujący. Prawdopodobny kandydat do Węży w przyszłym roku.
NASZA RECENZJA
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat