Przesmyk – produkcja, na którą warto czekać
Rozpoczynamy nowy rok, w którym z nadzieją patrzymy na nadchodzące filmy i seriale. Okazuje się, że już na początku 2025 roku platforma Max zaserwuje nam jeden z najbardziej oczekiwanych seriali - Przesmyk.
Rozpoczynamy nowy rok, w którym z nadzieją patrzymy na nadchodzące filmy i seriale. Okazuje się, że już na początku 2025 roku platforma Max zaserwuje nam jeden z najbardziej oczekiwanych seriali - Przesmyk.
Kanał HBO i platforma Max (kiedyś HBO Max) słyną z dobrze napisanych kryminałów. Przypomnę tylko Watahę, Pakt czy Odwilż. Nic dziwnego, że widzowie liczą na podobne produkcje. Na szczęście nie będzie trzeba długo czekać, ponieważ już 31 stycznia zadebiutuje Przesmyk, nowy serial w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego. To szpiegowska opowieść, jakiej w naszej rodzimej telewizji jeszcze nie było. I nie są to puste słowa! Obejrzałem cztery odcinki i potwierdzam, że jest naprawdę dobrze. Więcej nie mogę zdradzić ze względu na obowiązujące embargo.
Tytuł serialu został zainspirowany tak zwanym przesmykiem suwalskim, czyli strategicznym miejscem łączącym Polskę i kraje NATO, a także rozdzielającym Rosję (a dokładniej Obwód Królewiecki) i Białoruś. Sytuacja w naszym regionie zaczęła się zaogniać. 24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę i sytuacja geopolityczna u naszych granic znacznie się zmieniła. W tym samym czasie zaczęło dochodzić do ataków hybrydowych Rosji, np. licznych prób nielegalnego przekraczania granicy polsko-białoruskiej przez migrantów. Tym samym przesmyk suwalski stał się najbardziej newralgicznym punktem NATO.
W serialu poznajemy historię agentki Ewy Oginiec (mocna kreacja Leny Góry). Kobieta po ostatniej misji chce wycofać się z zawodu. Myśli, że może prowadzić normalne życie, choć tak naprawdę zapomniała, jak ono wygląda. Z pewną ulgą – ale nigdy by się do tego nie przyznała – przyjmuje kolejną propozycję od przełożonego. Tym razem ma ruszyć na ratunek swojemu partnerowi, Skinerowi (Karol Pocheć). Mężczyzna zniknął bez śladu po tym, jak został zdemaskowany przez rosyjski wywiad. Tylko Ewa może go odnaleźć, więc jako konsul udaje się do placówki na Białorusi.
Przesmyk to rasowy thriller sensacyjny, koncentrujący się na specyfice pracy współczesnych szpiegów. Dzięki niemu dowiadujemy się, jak działa wywiad w obliczu potencjalnego konfliktu i narastających napięć międzynarodowych. Serial pokazuje, że agentem jest się przez całe życie. To praca 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Nie ma w niej czegoś takiego jak dzień wolny. Nie ma miejsca na życie prywatne. Twórcy ukazują, jak ten zawód wpływa na psychikę. Próbują odpowiedzieć na pytanie, jak długo udaje się trzeźwo patrzeć na świat ze świadomością, że nikomu nie można zaufać. Produkcja prezentuje również mechanizmy międzynarodowych prowokacji z naciskiem na walkę wywiadów podczas wojny hybrydowej. Możemy dostrzec pewne nawiązania do tego, co dzieje się tuż przy naszej granicy.
Jan P. Matuszyński jest nie tylko dobrym reżyserem, ale też czujnym obserwatorem. Udowodnił to między innymi w filmie Żeby nie było śladów, który był pokazywany na konkursie w Wenecji, a niedawno także w produkcji Minghun, z Marcinem Dorocińskim w roli głównej. Twórca ukazuje, jak bardzo pogmatwany jest świat. Serial Przesmyk – za sprawą tematyki i skomplikowanych postaci – idealnie się w ten motyw wpisuje.
Lena Góra jako Ewa Oginiec jest fenomenalna. Swoją kreacją nawiązuje do zagranicznych postaci, które zapadły nam w pamięć. Automatycznie skojarzyła mi się z Carrie Mathison z Homeland. Widać, że przygotowanie do roli kosztowało ją dużo wysiłku. Aktorka na potrzeby serialu nauczyła się języka rosyjskiego, by móc się w nim swobodnie komunikować. Jak sama przyznała, chciała dzięki temu zrozumieć psychologię tego narodu. Pomagało jej w tym aż trzech nauczycieli: od akcentu, języka oraz coachingu rosyjskiego. Poza tym przeszła szkolenie z walki wręcz i walki z bronią palną. Specjaliści uczyli ją, jak trzymać nerwy na wodzy i nie okazywać emocji nawet w najtrudniejszych momentach.
Gościłem na planie tego serialu, więc miałem okazję zobaczyć, jak był kręcony. Platforma Max podeszła do niego bardziej jak do projektu kinowego, a nie telewizyjnego. Twórcy mieli czas, by dopracować szczegóły, które były istotne do opisania historii. Do tego dochodzi bardzo liczna obsada, składająca się ze znakomitych aktorów. Nawet role drugoplanowe będą istotne. Na ekranie zobaczymy m.in. Jana Englerta, Bartłomieja Topę, Leszka Lichotę, Andrzeja Topę, Tomasza Ziętka i Elizę Rycembel.
Z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że Przesmyk zapewni Maxowi mocne otwarcie roku.
naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1947, kończy 78 lat
ur. 1970, kończy 55 lat
ur. 1977, kończy 48 lat
ur. 1973, kończy 52 lat
ur. 1979, kończy 46 lat