„Sleeper Cell” – o terrorystach, bez akcji
Stacja Showtime to nie tylko niezwykłe popularne w ostatnich latach „Californication”, „Dexter” czy „Weeds". Czym kablówka próbowała pozyskać widzów przed rozpoczęciem emisji wspomnianych produkcji? Jednym z takich seriali – niezwykle ciekawym, ale niestety obecnie już nieco zapomnianym jest „Sleeper Cell” („Uśpiona Komórka”).
Stacja Showtime to nie tylko niezwykłe popularne w ostatnich latach „Californication”, „Dexter” czy „Weeds". Czym kablówka próbowała pozyskać widzów przed rozpoczęciem emisji wspomnianych produkcji? Jednym z takich seriali – niezwykle ciekawym, ale niestety obecnie już nieco zapomnianym jest „Sleeper Cell” („Uśpiona Komórka”).
Serial emitowany był w latach 2005-2006, a tematyka wyraźnie nawiązywała do wydarzeń z 11. września 2001 roku. Dla wszystkich lubiących klimaty wojny z terroryzmem na terenie USA „Sleeper Cell” było produkcją obowiązkową. Stacja Showtime zdecydowała się nakręcić dwa sezony, oba są na podobnym, wysokim poziomie. Dla wszystkich tych, którzy jeszcze nie oglądali produkcji skupię się tylko na pierwszej serii, która niejako wprowadza nas w świat tajnego agenta FBI - Darwyna Al-Sayeeda.
Darwyn jest afroamerykaninem praktykującym muzułmanizm. Jego zadaniem jest infiltracja uśpionej komórki, która planuje atak terrorystyczny w Los Angeles. W Al-Sayeeda wcielił się Michael Ealy, którego powinniście znać choćby z „FlashForward”. Warto zaznaczyć, że w serialu nie ma sztywnego podziału na dobrych i złych. Cała produkcja skupia się bardziej na komórce terrorystycznej, której przewodzi Farik (Oded Fehr). Poznajemy cały proces planowania ataku terrorystycznego w USA. Przygotowanie całej operacji zajmuje sporo czasu i powoli prowadzi nas do świetnego finału.
[image-browser playlist="" suggest=""]
Dzięki „Sleeper Cell” w naturalny sposób poznajemy kulturę Islamu oraz wojnę cywilizacyjną. Kolejne odcinki zagłębiają nas w tajniki operacji terrorystycznych, dzięki czemu serial jest prawdziwym kompendium wiedzy ze świata islamskiego terroryzmu.
Podejście twórców do serialu jest bardzo specyficzne. Nie ma tutaj żadnych podziałów – terrorystą może być każdy – Amerykanin, Arab, Francuz, Latynos. Ponadto poza angielskim bohaterowie porozumiewają się również innymi językami.
Nie chcąc wprowadzić w błąd z góry zaznaczam, że nie jest to serial akcji! Znacznie więcej czasu zajmuje tutaj planowanie i pozostanie tak naprawdę niezauważonym. Nastawiając się, że będzie to drugie „24”, każdy oglądający stwierdzi, że „Sleeper Cell” to jedne wielkie nudy. Showtime jednak robi właśnie takie seriale! Trzymające w napięciu, opowiadające ze szczegółami konkretną, intrygującą historię.
Formuła serialu jest bardzo ciekawa, jednak scenarzystom pomysłów starczyło ledwie na dwa sezony (łącznie 18 odcinków trwających godzinę). Jeśli lubicie takie klimaty – spróbujcie, warto.
Dla niezdecydowanych - klimatyczny zwiastun pierwszego sezonu:
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1992, kończy 32 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1980, kończy 44 lat