Miesiąc ze słuchawkami gamingowymi Logitech G333 [Recenzja]
Na kilka tygodni rozstałem się z bezprzewodowymi słuchawkami do smartfona i odłożyłem na bok pecetowe pełnomuszlowce z wężowym logo na obudowie. Wszystko po to, aby przekonać się, czy Logitech G333 rzeczywiście sprawdzą się w gamingowym środowisku.
Na kilka tygodni rozstałem się z bezprzewodowymi słuchawkami do smartfona i odłożyłem na bok pecetowe pełnomuszlowce z wężowym logo na obudowie. Wszystko po to, aby przekonać się, czy Logitech G333 rzeczywiście sprawdzą się w gamingowym środowisku.
W 2021 roku bezprzewodowość jest jedną z najbardziej pożądanych funkcji, na którą zwracamy uwagę podczas wyboru nowych gadżetów. Producenci topowych smartfonów przy każdej duże premierze przechwalają się swoimi słuchawkami bez kabli, projektanci akcesoriów gamingowych opracowują autorskie metody transmisji danych, a twórcy gogli VR eksperymentują z przesyłaniem obrazu z pecetów za pośrednictwem sieci Wi-Fi.
W erze tego szalonego pędu ku bezprzewodowości zadebiutowały klasyczne dokanałowe słuchawki Logitech G333 osadzone na kablu. Choć wyglądają niepozornie, ich projektanci twierdzą, że doskonale sprawdzą się w rękach, a raczej uszach, graczy. Kiedy tylko trafiły w moje ręce, postanowiłem sprawdzić na własnej skórze, czy rzeczywiście są tak dobre, jak twierdzą marketingowcy Logitecha.
Stary przyjaciel w nowej odsłonie
Na wstępie warto zauważyć, że bliźniaczo podobny model słuchawek od Logitecha po raz pierwszy ujrzał światło dzienne już w październiku 2020 roku, choć pod nieco dłuższą nazwą - G333 VR. Tamte słuchawki powstały jako alternatywa dla zintegrowanego zestawu audio gogli Oculus Quest 2 i miały wynieść wirtualne doświadczenia na nowy poziom, wzbogacając warstwę dźwiękową produkcji VR. A kilka miesięcy później w odmienionej, usprawnionej odsłonie trafiły do szerszego grona odbiorców.
Logitech G333 VR były produktem skrojonym wyłącznie z myślą o obsłudze gogli wirtualnej rzeczywistości. Krótki przewód, brak zintegrowanego mikrofonu oraz asymetryczne kable prowadzące do lewej i prawej słuchawki skutecznie utrudniały korzystanie z nich w parze ze smartfonem bądź komputerem.
Debiut modelu Logitech G333 rozwiązał wszystkie wymienione problemy. Nowe słuchawki mają przewód standardowej długości, symetryczne rozłożone słuchawki, zintegrowany panel sterujący z mikrofonem, a w zestawie otrzymujemy przejściówkę USB-C. Za jej pośrednictwem podepniemy G333 zarówno do starszych, jak i nowszych modeli smartfonów. Do dyspozycji oddano nam dwie pary wymiennych wkładek silikonowych oraz poręczne etui podróżne.
Warto także zwrócić uwagę na sposób wyprofilowania kabla sygnałowego; producent zanurzył przewody w płaskim silikonowym pasku, dzięki czemu słuchawki nie plączą się tak jak modele z okrągłym kablem.
Gaming przede wszystkim
Choć odświeżony model G333 przeszedł spory lifting w porównaniu z wersją VR, jedno pozostało niezmienne – to sprzęt o gamingowym charakterze. Świadczy o tym m.in. zastosowanie dwóch dynamicznych przetworników, które mają uwypuklić dźwięki z gier w taki sposób, aby możliwie jak najlepiej zasymulować przestrzenne brzmienie i podbić immersyjność dośiadczeń. Użytkownik ma czuć się tak, jakby znajdował się w samym sercu akcji rozgrywanej na ekranie.
I faktycznie, w tej roli Logitech G333 sprawdzają się zadowalająco. Potrafią wydobyć z siebie soczyste niskie tony, które aż dudnią w głowie. Pod warunkiem, że dobierzemy właściwy rozmiar wkładek dousznych i porządnie rozkręcimy głośność. Kiedy korzystałem z nich w parze ze smartfonem, dopiero po przekroczeniu ok. 50-60% maksymalnego poziomu głośności niskie tony wyraźnie wybiły się z tła. Nie były może aż tak donośne jak te produkowane przez porządne gamingowe słuchawki nauszne, ale w kilku momentach miło mnie zaskoczyły. Nawet podczas słuchania dość spokojnej gitarowej muzyki były w stanie wyłowić sekcję basową. Co akurat może nie przypaść do gustu miłośnikom czystego brzmienia, gdyż nie jest to model o audiofilskich zapędach.
Za to z mobilnym Fortnite’em, Call of Duty: Mobile czy Beat Saberem sprawują się świetnie. Każdy wybuch i wystrzał miło łomocze w głowie, a konstrukcja wkładek dobrze izoluje nas od otoczenia. Z tego powodu o wiele lepiej grało mi się w tytuły mobilne przy wykorzystaniu Logitech G333 niż za pośrednictwem jakichkolwiek słuchawek bezprzewodowych od smartfonowych producentów, nawet jeśli kosztowały kilkukrotnie więcej. Grając z G333 mogłem skupić się wyłącznie na dźwiękach płynących z gry nie zakłócanych szumem otoczenia.
Zdaję sobie sprawę z tego, że pecetowcy i konsolowcy zazwyczaj wolą korzystać ze słuchawek nausznych, a nie dokanałowe, dlatego w teorii zestawianie G333 z takim sprzętem nie ma zbyt dużego sensu. Jednak pamiętajmy o tym, że żyjemy w erze cloud gamingu i dziś nic nie stoi na przeszkodzie, aby produkcje klasy AAA odpalać na dowolnym laptopie, nawet jeśli nie stworzono go z myślą o zastosowaniach gamingowych.
Aby przekonać się, jak G333 wypadają w pecetowym światku, spędziłem z nimi kilka godzin ogrywając najróżniejsze produkcje, zarówno te z górnej półki, jak i tytuły od niezależnych deweloperów na Surfacie od Microsoftu. Jasne, Logitech G333 nie mają startu do porządnych gamingowych pełnomuszlowców, ale zarówno podczas strzelanin w Cyberpunku 2077, jak i pielenia grządek w Stardew Valley dobrze radziły sobie z pogłębianiem doznań dźwiękowych. To, że świetnie wypadają w środowisku VR, rozumie się samo przez się, w końcu to na tym poletku zadebiutowały jako pierwsze. We wszystkich grach rytmicznych czują się jak ryba w wodzie.
Logitech G333 – werdykt
Być może gamingowe dokanałowce od Logitecha nie podbiją serc melomanów, ale to gracze są ich główną grupą docelową, zwłaszcza ci zainteresowani tytułami mobilnymi. Jeśli prawidłowo dobierzemy wkładki i porządnie rozkręcimy poziom głośności, pokażą prawdziwy pazur. A obecność w zestawie przejściówki USB-C – AUX sprawi, że podepniemy je zarówno do zestawów VR, smartfonów, tabletów, komputerów, jak i najnowszych iPadów.
Mikrofon zintegrowany z pilotem na kablu dość dobrze wyłapuje głos użytkownika, niezależnie od tego, czy wykorzystujesz go w grach, rozmowach telefonicznych czy na potrzeby wideokonferencji. Niestety, system sterowania głośnością nie dogaduje się z komputerami z Windowsem 10 na pokładzie. Tę trzeba regulować za pośrednictwem narzędzi wbudowanych w system operacyjny. A szkoda.
Logitech wycenił gamingowy model G333 na 219 zł, co oznacza, że zapłacimy za te słuchawki dokładnie tyle, co za mocno ograniczony model G333 VR. I w tej cenie naprawdę warto się nimi zainteresować.
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1974, kończy 50 lat