Trzynaście razy „Hannibal”
Odkrycie i porażka sezonu. Serial świetny i nudny. Przyglądamy się paradoksom Hannibala.
Odkrycie i porażka sezonu. Serial świetny i nudny. Przyglądamy się paradoksom Hannibala.
Pierwszy sezon Hannibala dobiegł końca. Ostatni odcinek zebrał bardzo pozytywne recenzje, lecz wyniki oglądalności były jeszcze gorsze niż zazwyczaj. Serial Bryana Fullera wzbudził mnóstwo kontrowersji i to na przeróżnych płaszczyznach. Po tragedii w Bostonie stacja NBC zdecydowała się wycofać z emisji jeden odcinek, choć cały świat takich korekt w ramówce nie dokonywał. Odważna była oczywiście sama idea mierzenia się z legendą Hannibala Lectera w wykonaniu Anthony'ego Hopkinsa. Serial jednak zdecydowanie się obronił, recenzje krytyków były pochlebne, a pomimo niskiej oglądalności drugi sezon został zamówiony.
Jednak nie zawsze było kolorowo. Hannibal to serial bardzo nierówny i miewa swoje wzloty i upadki. Trzynaście minionych odcinków daje możliwość podania trzynastu cech tworu Bryana Fullera. Często są one ze sobą sprzeczne (tak, jak cały serial), ale oddają one pewien obraz najnowszej produkcji stacji NBC. Tak więc Hannibal to…
[image-browser playlist="589059" suggest=""]
1. …odkrycie sezonu
A raczej jedno z odkryć. Szczerze mówiąc podchodziłem do niego z ogromnym dystansem, bo przecież nie może być innego Hannibala niż Anthony Hopkins. Po drugie, znakomity psychiatra miał być nie bohaterem drugoplanowym, jak w filmach, a postacią, która będzie na równi z detektywem Willem Grahamem. Przekonał mnie do siebie przede wszystkim Mads Mikkelsen po seansie "Polowania", a tuż po tym filmie zerknąłem na zwiastun. Kupiłem to.
Hannibal okazał się serialem zdecydowanie oryginalnym, odróżniającym się od produkcji największych stacji – świetne zdjęcia, znani aktorzy, dobry scenariusz. Jest jednym z niewielu seriali, które mogą się poszczycić świetną realizacją, a nie są pokazywane na kablówce.
[image-browser playlist="589060" suggest=""]
2. …porażka sezonu
Choć może Hannibal powinien wylądować w stacji kablowej, bo oglądalność była tragiczna. Zaczęło się od słabych wyników pierwszego odcinka, gdy Hannibal "zgarnął" prawie 5 mln widzów, co, jak na pilot, jest wynikiem złym. Z tygodnia na tydzień oglądalność spadała na łeb na szyję, aż do ustabilizowania się w połowie sezonu na poziomie ok. 2,5 mln widzów. Można to wytłumaczyć dużą brutalnością serialu, późną porą emisji (godzina 22:00) oraz potężną konkurencją w postaci Elementary i Skandalu. Ostatni odcinek to już całkowita porażka, ponieważ oglądalność finału nie przekroczyła nawet 2 mln widzów. W tym czasie odbywały się finały NBA, więc Amerykanie woleli oglądać koszykówkę.
[image-browser playlist="589061" suggest=""]
3. …serial świeży
Muszę przyznać, że byłem zaskoczony poziomem pierwszego odcinka – świetna realizacja i, jak już wspomniałem, świetne zdjęcia. Na tym nie koniec. Pierwsza zagadka Willa i jego "this is my design" wprowadzały w seriale kryminalne coś, czego wcześniej nie było. Tak naprawdę zagadki żadnej nie ma, jest tylko próba dorwania przestępcy, bo jak wyglądało morderstwo, widz wie już na samym początku. Ale szybko się okazało, że Hannibal odchodzi od proceduralowej budowy, a wszystkie zagadki, które przewinęły się przez pierwszy sezon, mają swoje konsekwencje w ostatnich odcinkach. To powoduje, że trudno Hannibala skategoryzować.
[image-browser playlist="589062" suggest=""]
4. …serial sztampowy
Jednak, mimo zalet wymienionych powyżej, serial ma i swoje słabe strony. Przede wszystkim irytowała "proceduralność" pierwszych odcinków, które wyglądały mniej więcej tak samo. Drugim zarzutem są niektóre postaci, jak np. osoby z laboratorium, które współpracują z Willem Grahamem i Jackiem Crawfordem. Ot, tacy wycięci z papieru bohaterowie, którzy znajdują się w każdym serialu kryminalnym. Moja ulubiona perełka to wątek żony Jacka, która choruje na raka. Po tym, jak Jack się dowiaduje o jej chorobie, ta postać znika całkowicie z serialu, nie jest wspomniana ani słowem.
[image-browser playlist="589063" suggest=""]
5. …świetne zagadki
Serial zdecydowanie szokuje niektórymi scenami, a autorzy wyszukują coraz to ciekawsze pomysły zbrodni. Zaczęło się od ofiar nabitych na poroża. Później doszliśmy do takich zbrodni, jak "ludzkie anioły" lub mojego faworyta, czyli wiolonczelisty z rozciętym gardłem i wepchniętym w usta gryfem. Zabójca podobno grał na strunach głosowych jak na instrumencie (sic!). Z reguły znalezienie sprawcy nie ma większego znaczenia. Ważniejsze jest to, jak bardzo te śledztwa angażują Willa i jak się przez nie zmienia. To powoduje, że każda zagadka ma znaczenie dla przebiegu fabuły i dla głównego bohatera.
[image-browser playlist="589064" suggest=""]
6. …nudne zagadki
To, co jest plusem Hannibala, jest też jednym z minusów - brutalność. Serial skierowany jest zdecydowanie dla widzów starszych. Jednak gdy po raz kolejny widziałem okropne morderstwa, zadawałem sobie pytanie, ilu brutalnych seryjnych morderców chodzi po Baltimore i okolicach? To trochę zaburzało odbiór serialu. Ten schemat zachował się praktycznie do końca sezonu, jednak później miał on swoje umotywowanie.
[image-browser playlist="589065" suggest=""]
7. …serial zaskakujący
Hannibal zaskoczył realizacją i sposobem opowiadania historii. Świetny jest również motyw wcielania się Willa w umysły morderców, przez co widzimy, jak sam bohater popełnia przestępstwa. Twórcy dodatkowo zaskakują wymyślnością nowych zbrodni oraz prowadzeniem postaci – Will cierpi na nieznaną chorobę, a w Hannibalu często dostrzegamy ludzkie uczucia. Ciekawi widza to, jak sprawy się potoczą i jaki będą mieć one wpływ na bohaterów. Jest parę cliffhangerów w ciągu sezonu, a w samym finale akcja pędzi przed siebie, co chwilę serwując zwroty o sto osiemdziesiąt stopni.
[image-browser playlist="589066" suggest=""]
8. …serial nudny
Pierwszy sezon miał trzynaście odcinków, dzięki czemu twórcy mogli skupić się na głównym wątku, nie rozciągając niepotrzebnie akcji. Dzięki temu serial zazwyczaj trzymał wysoki poziom. Zdarzały się jednak słabe odcinki – taki był na pewno epizod trzeci, po którym osobiście miałem problem z powrotem do Hannibala. Później w środku sezonu znów zaczęło się coś psuć – serial zafiksował się całkowicie w chorobie Willa i twórcom wyraźnie nie zależało na poprowadzeniu tego wątku do przodu. Przez parę odcinków obserwowaliśmy bohatera, który gubił poczucie czasu, miewał halucynacje oraz lunatykował - z czasem stawało się to strasznie nudne i irytujące. Kolejne brutalne morderstwa nie szokowały tak, jak pierwsze, gdyż tego już było po prostu za dużo.
[image-browser playlist="589067" suggest=""]
9. …świetne zdjęcia
To jedyny serial tego sezonu, który, podobnie jak Rectify, wyróżnia się spośród dziesiątek innych produkcji. Zdjęcia miały swój czar, uwydatniały najwspanialsze widoki amerykańskich przedmieść wschodniego wybrzeża. Akcja Hannibala dzieje się w Maryland i okolicach, gdzie klimat jest troszkę ostrzejszy. Takie są też zdjęcia – zimne, surowe, słońca nie widzimy prawie w ogóle. Większość akcji serialu to wnętrza budynków, one jednak również emanują zimnymi kolorami – biuro Jacka, kuchnia Hannibala, laboratorium FBI. Jednak gdy bohaterowie wychodzą w plener, wtedy obserwujemy zazwyczaj cudowne widoki – pola, lasy, opuszczone drogi. Do tego stroje bohaterów wyglądają na dobierane ze szczególną precyzją. Dzięki temu każdy seans Hannibala jest ucztą dla oczu.
10. …niedorzeczne momenty
W serialu zdarzyło się parę sytuacji, po których ryknąłem śmiechem, zastanawiając się, o czym myśleli twórcy pisząc/kręcąc/montując dany odcinek. Z reguły takie momenty to zwykłe skróty montażowe, a przejawia się to na przykład tym, że w jednej scenie ścigany ucieka Willowi, by w następnej dostać się do gabinetu Hannibala - lecz w tym cięciu trudno wyczuć upływ czasu. Zdarzają się także sytuacje cudownej obecności kogoś w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie, a najlepiej, jeśli wiąże się z tym ratunek w ostatniej chwili. Serial tak rzadko korzysta z tych elementów, że gdy wreszcie się one pojawiają, wywołują jedynie uśmiech na ustach.
[image-browser playlist="589068" suggest=""]
11. …Will Graham
Jeszcze przed emisją serialu postać Willa budziła skojarzenia oczywiście z Edwardem Nortonem, który zagrał w "Czerwonym smoku". Jednak wyraźnie widać, że Will filmowy i serialowy to dwie zupełnie inne postaci. Różnią się wyglądem i zachowaniem. Szczególna u Willa w wykonaniu Hugh Dancy’ego jest zdolność do "wcielania się" w mordercę, by odtworzyć przebieg zbrodni oraz ustalić profil ściganego. Trzeba przyznać, że aktor wywiązuje się ze swojej roli znakomicie, a to szczególnie trudna praca, gdyż Will ciągle jest zagubiony, rozkojarzony, miewa ataki epilepsji i paniki. Dzięki świetnej grze Dancy’ego postać ta nie ustępuje ani na krok drugiemu głównemu bohaterowi.
[image-browser playlist="589069" suggest=""]
12. …Hannibal Lecter
O ile postać Willa mogła kojarzyć się z Edwardem Nortonem, tak dla wszystkich miłośników kina Hannibal to Anthony Hopkins. I tego zagadnienia dotyczyło pewnie większość dyskusji – czy Mads Mikkelsen podoła wyzwaniu i czy chociaż zbliży się do postaci wykreowanej przez Hopkinsa? Po pierwszym odcinku nie byłem przekonany co do wykonania duńskiego aktora, jednak kolejne epizody potwierdziły, że to był świetny wybór. Twórcy postanowili odejść od postaci demonicznego psychiatry, jakiego znamy z filmów – fascynującego, przerażającego, z wiecznym uśmieszkiem na twarzy. W serialu Hannibal jest opanowany. Jego twarz nie wyraża żadnych emocji, każdy gest jest wyraźnie przemyślany. Specyficzny akcent oraz niski głos powodują, że Lecter buduje wokół siebie aurę tajemniczości, osoby "nie z tego świata". Tym bardziej fascynują momenty, gdy Hannibal pokazuje swoje ludzkie oblicze.
[image-browser playlist="589070" suggest=""]
13. …ogromny potencjał
Twórca serialu, Bryan Fuller, powiedział w jednym z wywiadów, że planuje aż siedem sezonów Hannibala. Moim zdaniem to zdecydowanie za dużo, ale serial ma potencjał na parę serii. Dziwi mnie to, jak szybko zaciska się pętla wokół Hannibala i jak często musi uciekać się do ryzykownych rozwiązań. Myślałem, że jego "druga osobowość" pozostanie zagadką do kolejnych sezonów, a jednak twórcy mnie zaskoczyli. Tak czy inaczej, pierwszy sezon kończy się świetnie i nie mogę się doczekać drugiej serii, szczególnie że nie mam pojęcia, jak dalej może potoczyć się historia Willa i Hannibala. Jedno jest pewne – potencjał jest ogromny i miejmy tylko nadzieję, że w drugim sezonie oglądalność dopisze.
NBC prawdopodobnie nie zamówiłoby drugiego sezonu, gdyby nie szereg umów międzynarodowych z innymi stacjami. Oczywiście zawsze byłaby szansa, że Hannibala podkupi jakaś kablówka, ale póki co jego przyszłość wydaje się być bezpieczna. Choć raz niskie wyniki oglądalności nie spowodowały końca znakomitego serialu.
Źródło: fot. ©2013 NBC
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat