Artykuł ma charakter w pełni spekulacyjny i nie zawiera spoilerów z Venoma oraz Venoma 2. Wiemy, że Sony Pictures i Marvel Studios zacieśniają współpracę, więc potencjalna gościna Venoma w MCU nie jest wykluczona. Na pytanie, jak ta współpraca studiów mających prawa do wszystkich postaci z komiksów Marvela będzie wyglądać, odpowie film Spider-Man: Bez drogi do domu. Wówczas też będziemy wiedzieć, czy Venom ma szanse na pojawienie się w uniwersum i spotkanie z Pajączkiem Toma Hollanda. Patrząc na specyficzny charakter postaci Eddiego Brocka i jego symbionta, można wysnuć prosty wniosek: łatwiej wprowadzić do uniwersum Venoma niż Deadpoola. Choć antybohater jest brutalny i lubi jeść złoczyńców, jego ekranowe przygody zostały nakręcone w kategorii wiekowej PG-13, więc takiej samej jak filmy MCU, a Deadpool zawsze był kierowany do widzów dorosłych. Takim sposobem przeniesienie specyficzności tej postaci w ramy Kinowego Uniwersum Marvela powinno odbyć się bez szczególnych problemów. W końcu pod kątem czysto gatunkowym Venom nie różni się jakoś bardzo od MCU - w produkcjach jest dużo humoru oraz akcji, więc to się zgadza. Można oczywiście dyskutować na temat jakości realizacyjnych założeń, ale w kontekście samego potencjalnego przeniesienia postaci to aż tak ważne nie jest. Symbiont wpasowałby się raczej naturalnie w konwencję, bo ona tak bardzo nie różni się od jego solowych przygód. 
fot. Nikolay Mochkin / instagram.com/ellejart/
Prawdą jest, że Venom na ewentualnym przeniesieniu do MCU może jedynie zyskać jako postać, bo większy wpływ Marvel Studios zwiastuje poprawę tego, co jeszcze niedopracowane. Recenzje udowadniają, że Tom Hardy staje na wysokości zadania ze swoją kreacją, ale wciąż brakuje tej kropki nad i. Nikt w branży nie ma takiego wyczucia jak twórcy pracujący dla Marvel Studios i ich szef Kevin Feige. Ich wpływ na postać może jedynie wzbogacić jego ekranową prezencję. A to docelowo będzie mieć ważne znaczenie w potencjalnym Venomie 3, który wydaje się pewnikiem, bo sequel już zarabia dobre pieniądze i podoba się widzom. Fani komiksów nie mogą do końca przeżyć faktu, że Venom ma własne filmy bez Spider-Mana. W obrazkowych historiach te dwie postacie były nierozłącznym elementem gry. Venom pod wieloma względami to arcywróg Spider-Mana. Jest dla niego tym, kim Joker dla Batmana. To też motywuje do głębszej spekulacji, jaką rolę Venom mógłby mieć w MCU. Na pewno nie będzie to czarny charakter, bo postać jest jednak zbudowana na dość specyficznego superbohatera lub antybohatera, więc potencjalny konflikt z Pajączkiem wydaje się odpadać. Chyba że twórcy zagrają kartą niewiadomej. Venom na pierwszy rzut oka nie wygląda na miłego gościa, więc Spider-Man mógłby wyciągnąć pochopne wnioski. Potencjalny konflikt jednak wydaje się jedynie krótkotrwałą zabawą. Venom pełniłby raczej rolę dość dziwacznego superbohatera będącego sojusznikiem Spider-Mana. To, co już wiemy o tych postaciach, sugeruje, że to jedyny możliwy scenariusz. Venom nie ma w sobie nic ze złoczyńcy i samego Pajączka nie zna, by traktować go jako wroga. To nie jest ta sama sytuacja jak z powrotem Zielonego Goblina, Doktora Octopusa, Elektro czy Jaszczura. Ich motywacje były jasne, tak samo jak i role czarnych charakterów.
Sony
+10 więcej
W potencjalnym wprowadzeniu Venoma do MCU (nawet jeśli tylko na chwilową gościnę) najbardziej ekscytujące wydają się interakcje między postaciami. Nie tylko z Pajączkiem! Specyficzne poczucie humoru antybohatera mogłoby zagwarantować sporą dawkę śmiechu. Szczególnie jeśli uda się dołączyć do tego Deadpoola, który, jak wiemy, w komiksach ma bardzo wesołą relację ze Spider-Manem. Ta trójka w jednym filmie mogłaby zagwarantować dziwaczną jazdę bez trzymanki, w której "normalność" Spider-Mana na tle kolegów może być idealnym komediowym dopełnieniem. Czy Venom trafi do MCU? Tego na obecną chwilę nie wiemy, bo ani Marvel Studios, ani Sony Pictures otwarcie tego nie ogłosili. Przeczuwam jednak, że premiera filmu Spider-Man: Bez drogi do domu nie tylko da odpowiedź na to i inne pytania, ale jeszcze wiele namiesza w tym, jak będą tworzone i łączone ze sobą komiksowe filmy w nadchodzących latach. Prawda jest taka, że potencjalne wspólne przygody, crossovery i gościnne występy to coś, co może jedynie dać zysk każdej stronie, a fanom niemało frajdy.  
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj