Mia, aspirująca aktorka, podaje kawę gwiazdom filmowym pomiędzy kolejnymi castingami, a Sebastian, muzyk jazzowy, dorabia sobie graniem na koncertach w obskurnych barach. Muszą podejmować decyzje, które wyniszczają ich romans, a marzenia, o które walczyli tak ciężko stają się zagrożeniem dla ich związku.
Aktorzy:
Emma Stone, Ryan Gosling (87) więcejKompozytorzy:
Justin HurwitzReżyserzy:
Damien ChazelleProducenci:
Fred Berger, Gary GilbertPremiera (Świat):
31 sierpnia 2016Premiera (Polska):
20 stycznia 2017Kraj produkcji:
USADystrybutor:
MonolithCzas trwania:
126 min.Gatunek:
Komedia, Dramat, Musical
Trailery i materiały wideo
La La Land - trailer
Najnowsza recenzja redakcji
Ona jest niespełnioną aktorką, on aspirującym muzykiem jazzowym. Ona zamiast grywać w filmach, obsługuje aktorów w kawiarni wielkiej wytwórni, on beznamiętnie wygrywa świąteczne piosenki, uciszając zew prawdziwej muzyki, która płynie w jego żyłach. Oboje przez życie idą z ciągłym oddechem frustracji na plecach. Aż do momentu, w którym się spotykają i jedno drugiemu oferuje miłość, wsparcie i wiarę. Gdy są razem zdaje się że nie ma rzeczy niemożliwych, a światła Los Angeles błyszczą tylko dla nich.
Po genialnym Whiplash, Damien Chazelle zostaje przy muzycznych klimatach, znów tworząc film pełen jazzu i nieskrępowanej miłości do dźwięku. I po raz kolejny mu się udaje. W La La Land ścieżka dźwiękowa ma znaczenie równorzędne do obrazu, jest idealnie dopasowana i potęguje uczucia, które wzbudzają w widzu kolejne sceny. Piosenki wpadają w ucho i zostają w sercu na dłużej, a głosy Emmy Stone i Ryana Goslinga doskonale razem współbrzmią przenosząc nas oglądających do innego świata.
Ciężko przewidywać, aby Chazelle był w stanie przywrócić kinową modę na musicale, ale z pewnością udało mu się zrobić film, który przypomina czasy ich świetności. Słodki klimat starego Hollywood obezwładnia i trudno opanować nostalgię. Duży wpływ na tak silne oddziaływanie filmu ma to, jak perfekcyjnie został przygotowany od strony wizualnej i technicznej. Zdjęcia, kostiumy, scenografia, gra światłocieniem tworzą jeden z najpiękniejszych filmów, jakie widziałam w ostatnim czasie. Wzroku nie można oderwać.
Chazelle doskonale panuje też nad reżyserią i swoimi bohaterami. Jego młodzieńcza energia, którą zaprezentował już w Whiplash ponowne jest widoczna. Tym razem nie wybucha nam w twarz, ale wciąż działa zniewalająco. Chazelle jest zdecydowanie lepszym reżyserem niż scenarzystą, bo to właśnie historia jest w La La Land najsłabsza. Brakuje jej oryginalności, ale podobnie było w poprzednim filmie twórcy. Mam jednak wrażenie, że dla Amerykanina nie jest ona najważniejsza – jego siłą jest umiejętność odpowiadania znanych historii w inny, świeży sposób. Dobrze patrzy się na świat jego oczami.
Biorąc pod uwagę ogólny i prawie bezkrytyczny zachwyt zachodniej publiki i recenzentów, spodziewałam się, że La La Land będzie filmem wybitnym, dziełem wielkim i przełomowym. Tak nie jest, ale Chazelle stworzył produkcję na tyle dobrą, że potwierdził swoją klasę i pozycję – Whiplash nie był przypadkiem. Warto więc dalej go obserwować, bo mam wrażenie, że się dopiero rozgrzewa. Jeśli wciąż będzie wkładał w swoje produkcje tyle pasji, dobierał tak znakomitą obsadę (zarówno Gosling, jak i Stone nie zawiedli) i doprawiał to wszystko szczyptą energii i szaleństwa, to możemy spodziewać się jak najlepszych rzeczy. Ten prawdziwie wielki film jeszcze przed nim.
Recenzja pierwotnie została opublikowana 15 grudnia 2016 roku
Pokaż pełną recenzję
Obsada
-
Emma Stone MiaMia
-
Ryan Gosling SebastianSebastian
-
Jason Fuchs CarloCarlo
-
J.K. Simmons SzefSzef