Nora i Hae Sung, dwójka przyjaciół z dzieciństwa, którzy są ze sobą blisko związani, zostają rozdzieleni po emigracji rodziny Nory z Korei Południowej. 20 lat później spotykają się ponownie na jeden pamiętny tydzień, gdy konfrontują pojęcia miłości i przeznaczenia.
Aktorzy:
Teo Yoo, Emily Cass McDonnell (32) więcejKompozytorzy:
Christopher Bear, Daniel RossenReżyserzy:
Celine SongProducenci:
Yale Chasin, Miky Lee (9) więcejScenarzyści:
Celine SongPremiera (Świat):
21 stycznia 2023Premiera (Polska):
13 października 2023Kraj produkcji:
USADystrybutor:
Gutek FilmCzas trwania:
106 min.Gatunek:
Dramat, Romans
Trailery i materiały wideo
Past Lives - trailer
Najnowsza recenzja redakcji
Poprzednie życie to ubiegłoroczny melodramat, który kilka dni temu otrzymał nominację do Oscara w kategoriach Najlepszy film i Najlepszy scenariusz oryginalny. To wielkie wyróżnienie dla reżyserki i scenarzystki, Celine Song, dla której był to przecież pełnometrażowy debiut (w dodatku częściowo inspirowany jej własnymi doświadczeniami życiowymi). Nowa produkcja już od swojej oficjalnej premiery w 2023 roku podbija zagraniczne festiwale, zgarniając kolejne statuetki, a krytycy wieszczą, że jej szanse w wyścigu oscarowym są niemałe.
O czym zatem opowiada Poprzednie życie? Jak sam tytuł wskazuje, o życiu – takim, które bezpowrotnie przeminęło i do którego, mimo usilnych chęci, trudno będzie powrócić. Głównymi bohaterami są Nora Moon (Greta Lee) i Hae Sung (Teo Yoo), przyjaciele z dzieciństwa, których przed laty rozdzieliła nagła wyprowadzka dziewczynki. Nora wraz z całą rodziną przeniosła się do Kanady w poszukiwaniu lepszej codzienności. Nastolatkowie przez wiele lat pozostawali rozdzieleni, aż w końcu, po ponad dekadzie od wyprowadzki, nawiązali kontakt za pośrednictwem Internetu i odświeżyli tym samym swoją relację. Po kolejnych dwunastu latach, gdy są już ustatkowani prywatnie i zawodowo, postanawiają spotkać się osobiście – Hae Sung rusza więc do Nowego Jorku, w którym obecnie mieszka Nora. Po dwudziestu latach od rozłąki bohaterowie chcą spędzić ze sobą tydzień i – być może – na nowo przyjrzeć się łączącej ich historii.
Zarys fabularny nowej produkcji jest bardzo prosty i w praktyce nie kryje się tutaj nic więcej – to subtelna opowieść o relacji, która została ucięta we wczesnym dzieciństwie, przez co nie miała możliwości wyewoluować w coś więcej. Jeszcze na wczesnym etapie filmu, gdy Nora poznaje swojego przyszłego męża Arthura (John Magaro), dowiadujemy się o In-Yun – koreańskim wierzeniu, w myśl którego przeznaczone sobie ludzkie dusze spotykają się w każdym kolejnym wcieleniu. Czy Nora i Hae Sung rzeczywiście są sobie przeznaczeni? Co by było, gdyby do wyprowadzki dziewczyny nigdy nie doszło? Czy w innym życiu ta dwójka miałaby szansę być razem? A może mimo dotychczasowych doświadczeń powinni wrócić do siebie? Nowa produkcja stawia przed nami szereg trudnych pytań, a sam film nie skupia się na dawaniu odpowiedzi, a oferuje nam przytulną przestrzeń do snucia wszelkiego rodzaju wyobrażeń i wariacji na ich temat. Wypada to niezwykle naturalnie, a twórcy pozwalają płynąć tej opowieści w jej naturalnym, niewymuszonym rytmie – i zdaje się, że to właśnie w tym tkwi jej największa siła.
Relacja głównych bohaterów jest nam przedstawiana w kilku niezależnych ujęciach czasowych, by widz mógł zobaczyć, jak obydwoje się zmieniają. Początkowo, jeszcze jako dzieci, są beztroscy i pełni wielkich życiowych pasji. Następnie dostajemy wgląd w ich wczesną młodość, gdy najistotniejsza jest dla nich realizacja zawodowa – Nora spełnia się jako pisarka, a Hae Sung przechodzi szkolenia wojskowe w Korei. W ostatnim akcie tej opowieści, gdy już obydwoje spotykają się w Nowym Jorku, są dorośli i ustatkowani. Jest jednak coś, co łączy wszystkie te płaszczyzny – nieustająca fascynacja sobą nawzajem. Reżyserka faktycznie kładzie na to duży nacisk. Bohaterowie nie mogą się od siebie oderwać, a chemia między nimi jest mocno wyczuwalna. Duża w tym zasługa głównych aktorów, którzy świetnie uzupełniają się na ekranie. Ich relacja rozwija się stopniowo, a w zależności od aktualnego etapu życiowego, przybiera nowe kształty, co z kolei dobrze oddają ich rozmowy. Film stoi świetnymi dialogami – w zasadzie nie ma tu pustych i nic nie znaczących słów czy gestów. W każdej scenie kryje się przekaz, który w naturalny sposób prowokuje do refleksji. Nawet jeśli tym przekazem jest akurat wymowna cisza. Widać w tym ogromną świadomość twórczą, za co należą się słowa uznania. Momentami trudno tak naprawdę uwierzyć, że coś tak dobrze przemyślanego jest debiutem reżyserskim.
Osadzenie głównej akcji w Nowym Jorku ma wymiar symboliczny – nie ma chyba innego miasta, które bardziej uosabiałoby niewyrażone tęsknoty, myśli i zmartwienia związane z emigracją i poszukiwaniem szczęścia za granicą. Jednocześnie trudno o większy kontrast dla ojczyzny głównych bohaterów, którzy przecież poznali się i wychowali w zupełnie innej kulturze. Film prowokuje refleksje na temat prywatnej relacji bohaterów, ale też istoty emigracji i odłączenia się od swojej kultury, poszukiwania własnej tożsamości. Nowy Jork staje się więc istotną częścią opowieści, symbolizuje świat wielkich możliwości, ale też wielkiej samotności i odejścia od swoich korzeni. Reżyserka pokazuje nam miasto w zasadzie wyłącznie od jego reprezentatywnej strony – dwójka przyjaciół, snując się uliczkami, oprowadza nas po wszystkich najbardziej urokliwych zakątkach tego miasta, dzięki czemu opowieść zyskuje unikalny klimat, a film przepiękne ujęcia. Całości towarzyszy miła dla ucha ścieżka dźwiękowa autorstwa Christophera Beara i Daniela Rossena. Seans produkcji daje autentyczną przyjemność i wiąże się z pewnego rodzaju nostalgią. Mimo niespiesznej akcji film czaruje w każdej scenie, zachwycając przemyślaną kompozycją, pięknymi kolorami i szeroko rozumianą estetyką.
Poprzednie życie to film ujmujący, melancholijny, pełen uroku i nieoczywistych emocji, a w tym wszystkim bardzo życiowy. Bohaterowie pokazują nam kawałek swojego prywatnego życia, pełnego rozterek moralnych i pytań bez odpowiedzi, z którymi tak naprawdę może mierzyć się każdy z nas. Jednocześnie pełno w tym wyrozumiałości i empatii. Nikt tu nie szuka rozwiązań na siłę, lecz pozostawia ogromne pole do interpretacji własnej. Przemyślenia, z którymi mierzą się bohaterowie, są tak naprawdę nierozwiązywalne, co czyni tę opowieść przede wszystkim prawdziwą – bez udawania, moralizatorstwa i happy endów. Czy to tytuł, który ma szansę na Oscara? Trudno powiedzieć, biorąc pod uwagę poważną konkurencję w głównej kategorii. Nie da się jednak zaprzeczyć, że to jedna z tych produkcji, które w dobie pędu XXI wieku wyróżniają się swoją subtelnością i zostają w głowie na dłużej.
Pokaż pełną recenzję
Obsada
-
Teo Yoo Hae SungHae Sung
-
Emily Cass McDonnell RachelRachel
-
Conrad Schott PeterPeter
-
Jojo T. Gibbs JaniceJanice