Gatunek:
SymulatorPlatforma:
PS5, PC, Xbox Series XWydawca:
Świat: Paradox Interactive
Najnowsza recenzja redakcji
Cities Skylines 2 na tym etapie ma jedną wadę – problemy z optymalizacją. Twórcy zapowiadali, że trzeba mieć dobry sprzęt, by w pełni cieszyć się rozgrywką. Mam takowy i szczerze mogę napisać, że w tej chwili nie robi to różnicy. Są problemy z płynnością, więc nie czerpiemy aż takiej przyjemności z oglądania naszego tętniącego życiem miasta. Pomimo kilku łatek, nadal jest to odczuwalne i musimy uzbroić się w cierpliwość, dopóki nie zostanie to rozwiązane. Tak, teraz wpływa to na jakość gry, ale czy powinno wpływać na jej ocenę? Przecież zostanie to wyeliminowane. Trzeba więc podkreślić, że w dzień publikacji tego tekstu problem występuje, ale nie zmienia to faktu, że gra jest dobra.
Gdy grałem w Cities: Skylines z 2014 roku, zdawałem sobie sprawę, jak wielu detali brakuje, by doświadczenie było pełne i zgodne z tym, jak w rzeczywistości wygląda życie miasta. Dlatego przy dwójce za każdym razem, gdy odkrywałem nowości, byłem zaskoczony, jak zgodne były one z moimi oczekiwaniami. W jedynce czegoś mi jednak brakowało. Weźmy prosty przykład z nowej produkcji: wypadki samochodowe generują gigantyczne korki, a służby miejskie muszą sprawnie udrożnić drogi. To niby banał, ale właśnie duża liczba tego typu szczegółów sprawia, że ta gra jest tak dobra, gwarantuje pełniejsze doświadczenie i ciekawe wyzwania. A do tego dochodzi wiele innych czynników, na przykład naturalne katastrofy z pożarem lasów czy tornadem na czele. To niesamowite i nieprzewidywalne komplikacje, na które musimy być gotowi. Ba, nawet ulewne deszcze mogą zepsuć nam plany. Trzeba więc myśleć o najdrobniejszych szczegółach, które w pierwszej części w ogóle nie były brane pod uwagę. Wspaniale, że twórcy rozbudowali to o takie elementy, bo świetnie się sprawdzają i urozmaicają grę.
Tak naprawdę cała mechanika budowy miasta została zmodyfikowana i rozszerzona. Elementy, które sprawdzały się poprzednio, zostały zachowane (choćby wypełnianie pól na mieszkania, sklepy czy przemysł), ale to czubek góry lodowej przy tym, co zostało dodane. Dlatego też polecam każdemu, by zacząć grę z samouczkiem. Przykład: widzimy pole zapotrzebowania na mieszkania, sklepy i inne rzeczy; ważne jest teraz, by zapoznać się ze szczegółami, bo tym razem nie dostajemy jedynie ogólnikowej informacji. Może być zapotrzebowanie na małe domy jednorodzinne, a nie na bloki. Sam budowałem – jak w jedynce – duże budynki mieszkalne, a mimo to zapotrzebowanie nie zniknęło. Okazało się, że nie spojrzałem, czego potencjalni mieszkańcy oczekują. Do tego przebudowano totalnie kwestię energetyczną i wodociągową. Z automatu drogi mają już wbudowane te infrastruktury, więc musimy albo dociągnąć drogę do wodociągu i kabli elektrycznych (teraz mamy kable w ziemi lub nadziemne słupy), albo dociągnąć rury i kable do drogi, by był przepływ. I tutaj czekają na nas wyzwania, bo coś może się zepsuć i pół miasta może zostać pozbawione prądu. Takich ciekawostek jest masa w tej grze.
Budowa obiektów też jest inna, bo zupełnie inaczej musimy myśleć o tym, jak i gdzie je umieścić. Większość ma możliwości wewnętrznej rozbudowy, więc musimy mieć świadomość, że będzie potrzebne dodatkowe miejsce. Nie możemy wszystkiego dopychać. Na przykład liceum ma opcjonalne boisko do organizowania wydarzeń sportowych, a szpitale nowe skrzydła czy lądowisko dla helikopterów. To jest fantastyczna opcja zmieniająca nasze podejście i usprawniająca działanie wielu budynków. A to też nie wszystko, bo niektóre budynki wymagają wybrania dodatkowego pola, które będzie jego częścią. Warto wspomnieć, że rozwiązano problem zapychających się wysypisk śmieci. Teraz możemy zaznaczyć rozbudowane pole za wysypiskiem, które będzie jego częścią. Nowości w Cities: Skylines 2 urozmaicają rozgrywkę i wymuszają na graczu szukanie nowych perspektyw na tworzenie miasta. Znów musimy nauczyć się, jak grać, bo produkcja różni się od jedynki i naszych wypracowanych schematów.
To wszystko tyczy się też rozwoju przemysłu. Wcześniej zaznaczaliśmy dzielnicę przemysłową i ustalaliśmy, jaki przemysł specjalistyczny będzie się w niej rozwijać. Teraz mamy osobną rubrykę na określonych przedstawicieli takiego przemysłu – wymaga to innego budowania i innego dopasowania do miejsca (choćby ze względu na surowce naturalne). Zmiana dobra, mile widziana i przemyślana.
Tak naprawdę wszystko jest tutaj nowe i rozbudowane. Inaczej działa budowa komunikacji miejskiej i dróg (kwestia wznoszenia do góry czy tworzenia tuneli jest teraz łatwiejsza), inaczej działa tworzenie połączeń zewnętrznych, które sprawniej przyznają nam bonusy i towary dla sklepów i przemysłu. Zmieniło się też rozbudowywanie naszych włości na mapie – gdy wznosimy się na kolejny poziom, odblokowywane są pola do zakupu; teraz możemy kupować o wiele mniejsze pola, co jest wygodniejsze i efektywniejsze. A obok tego dostajemy dodatkowe punkty na odblokowywanie określonych rzeczy, które nie są udostępniane automatycznie z rozwojem miasta. Mamy większą elastyczność w tym, co możemy robić. A nowych budynków i ich rodzajów do usprawnienia działania miasta jest sporo, więc jest czego się uczyć w praktyce.
Cities: Skylines 2 jest najbardziej zaawansowanym symulatorem budowy miasta, jaki kiedykolwiek powstał. Przez to też najlepszym, bo oferuje najpełniejsze doświadczenie i niesamowicie angażujący gameplay. Dzięki kapitalnie dopracowanej grafice możemy podziwiać, jak nasze miasto się rozwija, a detale (np. miejsca parkingowe!!) dają nam poczucie, że mamy wpływ na życie mieszkańców. Jasne, można sobie zacząć z nieograniczonymi funduszami i odblokowaniem wszystkiego, ale nie będzie wtedy tej nutki ekscytacji. Wraz z rozwojem możemy odkrywać kolejne etapy. Gdy tylko przyspieszenie czasu zacznie działać normalnie (bo obecnie działa w ślimaczym tempie), będzie idealnie. Pomimo problemów z optymalizacją jest to gra dla każdego wielbiciela gatunku. Gwarancja rozrywki na wiele miesięcy!