Rowan Black pracuje w biurze śledczym. Rowan jest także wiedźmą, pamięta zapach ciał płonących na stosie, wie, jaką moc daje odcięta lewa ręka mordercy, i zna zagrożenie, jakie niesie krew przelana na kamiennym ołtarzu przy świetle księżyca w nowiu. Problem w tym, że nie tylko ona... CZARNA MAGIA – PIERWSZA KSIĘGA CIENI to niezwykła mieszanka horroru i kryminału z gatunku noir autorstwa scenarzysty GREGA RUCKI i rysowniczki NICOLI SCOTT, której – dzięki subtelnej grze cieni i wychwyceniu koloru w szarościach – udało się pogodzić to, co fantastyczne i nieznane, z przyziemnością policyjnych procedur.
Premiera (Świat)
29 kwietnia 2024Premiera (Polska)
29 kwietnia 2024Polskie tłumaczenie
Arek WróblewskiLiczba stron
304Autor:
Greg Rucka, Nicola ScottGatunek:
KomiksWydawca:
Polska: Mucha Comics
Najnowsza recenzja redakcji
Nazwisko Grega Rucki jako scenarzysty Czarnej Magii to niewątpliwie gwarancja solidnej historii. Jednak po otwarciu komiksu, to, co od razu rzuca się w oczy, a nawet w jakimś stopniu zaskakuje czytelnika, to wyjątkowo realistyczne rysunki i użyta na nich paleta barw. Ciemnoniebieski kolor, który rządzi na okładce, wydaje się w tym momencie zmyłką, bo wewnątrz czekają na nas zupełnie inne estetyczne wrażenia. Co prawda nie mamy do czynienia z czarno-białym komiksem, ale użycie na planszach delikatnych szarości momentami kojarzących się z sepią jest nietypowe jak na sensacyjno-fantastyczny komiks. I dopiero gdy mamy w tej historii momenty z ruszającą do przodu akcją, możemy natknąć się na plansze wybuchające feerią różnych barw, co u czytelnika przekłada się na estetyczną ekscytację.
Wyżej określiłem Czarną Magię jako sensacyjno-fantastyczną opowieść. I rzeczywiście jest to miks gatunków, w którym znajdziemy jeszcze elementy horroru i kryminału noir, do tego z historycznymi nawiązaniami. Ten konglomerat udanie spaja czarnowłosa, główna bohaterka, która w zwykłym życiu jest policjantką, a w tym niezwykłym – wiedźmą. Intrygujące połączenie. Z początku nieco sceptycznie podchodzimy do tej historii, być może także ze względu na te graficzne, nietypowe niespodzianki, ale z czasem ta formuła łącząca hiperrealizm rysunków z fantastyczną tematyką coraz lepiej nam siada. Do tego stopnia, że po zakończeniu lektury już chcielibyśmy poznać jej dalszy ciąg.
A zatem jak napisałem wyżej, główna bohaterka to policjantka i wiedźma. Rowan Black ma bardzo długą tradycję rodzinną, jeśli chodzi o tę drugą opcję – zresztą w retrospekcjach poznajemy ciekawe szczegóły z lat jej dzieciństwa. Jak bycie policjantką w Portsmouth można pogodzić z takim bagażem? O tym, że jest to trudne, że to dwa ścierające się ze sobą sposoby na życie, świadczy początkowa scena z komiksu, kiedy sabat współczesnych czarownic zostaje zakłócony przez dzwonek telefonu Rowan. Bohaterka musi odpowiedzieć – dzwonią z pracy, a ona traktuje swój zawód bardzo poważnie. Choć tak naprawdę, ów wiedźmi bagaż od samego początku historii będzie wchodził z butami w jej zawodowe życie, stając się nawet integralną częścią śledztwa.
To początek mrocznej historii, w której tajemnicze morderstwa i sekretne organizacje mają za zadanie rozpalać wyobraźnię czytelnika. Przez jakiś czas Rucka prowadzi fabułę z niedopowiedzeniami, przez co nie wiemy, ile dokładnie jest stron konfliktu i jaka jest w niej rola Rowan, nawet jeśli jest ona centralną postacią intrygi. Równocześnie z tymi fabularnymi atrakcjami Rucka daje nam ciekawy portret bohaterki uwikłanej w sprawy z zamierzchłej przeszłości, które nawet w realiach współczesnego świata nie chcą odpuścić i wracają do niej echem. Mamy tu też innych intrygujących bohaterów, choćby Alex, przyjaciółkę Rowan, również wiedźmę, której życie jest równie skomplikowane. Dochodzą do tego jeszcze obcy w mieście, śledzący główną bohaterkę (a szczególnie jeden, fascynujący w swym metodycznym podejściu Stepan), których planów przez długi czas nie możemy rozszyfrować. Nieco mniej atrakcyjnie wypadają współpracownicy Rowan z policji, a szczególnie Morgan, jej zawodowy partner, ale z czasem okaże się, że ma on do odegrania ważną rolę w fabule.
Przez jedenaście zeszytów zmierzamy do kulminacji, a gdy ta nadchodzi, to tak naprawdę jest wstępem do wydarzeń, które w kontynuacji historii z pewnością nabiorą większego znaczenia. Tworzenie przez Ruckę nie tyle fabuły, co swojej bohaterki i jej roli w intrydze, to także dzięki rysunkom Nicoli Scott największa zaleta Czarnej Magii. Rowan Black wystarczyło te jedenaście zeszytów, by dołączyć do grona najciekawszych komiksowych bohaterek dwudziestego pierwszego wieku. Czy ten poziom zaciekawienia czytelnika intrygującą fabułą – w której Rowan będzie musiała walczyć lub zaakceptować to, co przyniesie jej los – uda się utrzymać w kontynuacji? O tym dopiero się przekonamy.