
Christopher Chance zarabia na życie jako Człowiek Cel. Jego praca polega na wcielaniu się w klientów, którzy obawiają się zamachu na swoje życie, i nadstawianiu za nich karku. Kariera Chance’a rozwija się pomyślnie, jednak pewnego dnia przyjmuje on feralne, jak się okazuje, zlecenie od samego Lexa Luthora. Dochodzi do zamachu, którego Chance nie zdołał przewidzieć – ofiarą pada on sam. Zanim wolno działająca trucizna wyprawi go na tamten świat, Człowiek Cel ma dwanaście dni na odkrycie, komu zależało na śmierci Luthora. Podejrzenie pada na… Międzynarodową Ligę Sprawiedliwości? „Człowiek Cel” to naturalistyczna, przesiąknięta cynizmem detektywistyczna historia w klimacie noir, opowiedziana przez uwielbianych zarówno przez krytyków, jak i czytelników autorów: scenarzystę Toma Kinga („Batman”, „Mister Miracle”) oraz rysownika Grega Smallwooda („Batman Black & White”).
Premiera (Świat)
4 grudnia 2024Premiera (Polska)
4 grudnia 2024Polskie tłumaczenie
Jacek ŻuławnikLiczba stron
384Autor:
Tom King, Greg SmallwoodGatunek:
KomiksWydawca:
Polska: Egmont
Najnowsza recenzja redakcji
Christopher Chance, znany jako Human Target, to jedna z mniej rozpoznawalnych postaci uniwersum DC, ale zdecydowanie warta uwagi. Jego specjalność? Nietypowe misje, w których dosłownie staje się żywą tarczą. Pracuje dla osób zagrożonych zamachem, przejmując ich tożsamość i prowokując atak, by zdemaskować zabójcę oraz odkryć, kto za nim stoi. Często oznacza to konieczność „przyjęcia kulki” lub stawienia czoła innym, równie bolesnym niespodziankom. Chance działa z wdziękiem godnym Jamesa Bonda, którego nieco przypomina, ale nawet on nie jest nietykalny. Jego szczęście kończy się, gdy przyjmuje zlecenie od samego Lexa Luthora. Nieświadomie wypija truciznę, po której już nie wywinie się śmierci. Ma tylko kilkanaście dni, by znaleźć zamachowca i odkryć, kto naprawdę stoi za atakiem na jednego z najpotężniejszych ludzi na świecie. Trop prowadzi go do Międzynarodowej Ligi Sprawiedliwości.
Człowiek Cel to kolejny po Miracle Manie bohater z uniwersum DC, który – mimo swojej trzecioplanowej roli – stał się protagonistą wyśmienitej historii stworzonej przez Toma Kinga. Miracle Man uznano za jedno z najważniejszych komiksowych dzieł ostatnich lat. Człowiek Cel nie aspiruje do miana przełomowego, ale z pewnością wyróżnia się na tle superbohaterskich opowieści. King, tak jak w swoich wcześniejszych komiksach (Mister Miracle, Vision), koncentruje się na emocjach, psychologii i codzienności bohaterów. Jego historia jest przesiąknięta nostalgią i melancholią, co dodatkowo podkreśla nieco rozmyta, nierealna, momentami wręcz senna oprawa graficzna. Kluczowym wątkiem staje się miłosna relacja między Christopherem a Ice – członkinią Ligi Sprawiedliwości, która początkowo jest jego główną podejrzaną. Wątek romantyczny wysuwa się na pierwszy plan, uwypukla życie wewnętrzne bohaterów i staje się prawdziwą esencją tej historii.

Tom King ma niezwykły talent do opowiadania o ludziach, umiejętnie łączy obyczajowe historie z superbohaterską konwencją. Jego fabuły zestawiają codzienność, którą dobrze znamy, z niezwykłymi realiami, w jakich funkcjonują bohaterowie. Tworzenie takiego kontrastu to balansowanie na cienkiej linie – łatwo popaść w niedorzeczność lub brak logiki. King unika tych pułapek, co udowadnia również w Człowieku Celu. Siłą tej historii są doskonale nakreślone postacie. Dotyczy to zarówno tytułowego bohatera, jak i członków Międzynarodowej Ligi Sprawiedliwości, z którymi wchodzi w rozmaite konfrontacje. Prowadząc śledztwo, analizuje działania i osobowości superbohaterów. Tym samym odkrywa ich zaskakujące strony. Dzięki temu czytelnik ma okazję spojrzeć inaczej na postaci, takie jak Guy Gardner, Marsjański Łowca, Booster Gold czy Blue Beetle.
Tom King sprawnie balansuje między różnymi gatunkami, łącząc dramat rodzinny, sensację, komedię i kryminał z superbohaterskim science fiction. Humor odgrywa istotną rolę w jego twórczości, a w Człowieku Celu jest wręcz pierwszorzędny. Często wynika z absurdów związanych z funkcjonowaniem zwykłych ludzi w świecie superbohaterów, ale nie tylko. King z niezwykłą lekkością opowiada o relacjach międzyludzkich i emocjach, unikając przy tym patosu, co jest jedną z jego największych zalet. Doskonałym przykładem jest miłość Chance’a i Ice, pełna niuansów i złożonych emocji, która ostatecznie układa się w piękną, wielowymiarową mozaikę uczuć.
Człowiek Cel nie jest szczytowym osiągnięciem Kinga, ale trudno dorównać arcydziełom takim jak Vision czy Mister Miracle. Tym razem autor sięga po postmodernistyczną narrację, która zaczyna się jak klasyczny kryminał noir, by ostatecznie poprowadzić czytelnika w zupełnie nieoczekiwane rejony. To przede wszystkim opowieść o miłości – zarówno romantycznej, jak i rodzicielskiej. King po raz kolejny udowadnia, że superbohaterska konwencja może być nośnikiem inteligentnych, głęboko życiowych historii.
Pokaż pełną recenzję


