Niezwykłe opowieści z Krymu – miejsca krzyżujących się kultur, krainy baśni i legend. Wyniosłe góry, krystaliczne jeziora, wartkie strumienie, rozległe stepy czy dostojne pałace Krymu – wszystkie one mają własne historie przewijające się w legendach. W niniejszym zbiorze znalazło się ich kilkadziesiąt. Mity i fakty historyczne mieszają się w nich, tworząc rzeczywistość przesyconą magią. Legenda o płaczącym kamieniu. Baśń o chłopcu, który rozumiał mowę ptaków. Opowieść o powstaniu Jałty… To swoista wędrówka w czasie do miejsc oglądanych oczami tych, którzy żyli setki lat przed nami. Podobnie jak oni, w ogromnej górze dostrzeżemy niedźwiedzia pijącego słoną, morską wodę, a na horyzoncie będziemy wypatrywać statków zamorskich kupców. Autorką wprowadzenia do zbioru jest Switłana Taratorina, pochodząca z Krymu ukraińska pisarka. Natomiast same historie pięknie zilustrowała Halina Constantine.
Premiera (Świat)
8 listopada 2024Premiera (Polska)
8 listopada 2024Polskie tłumaczenie
Iwona CzaplaLiczba stron
352Autor:
Iwona CzaplaGatunek:
Fantastyka, non-fictionWydawca:
Polska: Replika
Najnowsza recenzja redakcji
Wydając zbiory baśni i legend z różnych zakątków świata, wydawnictwo Replika robi bardzo dobrą robotę. Z punktu widzenia literackiego możemy po prostu przeczytać tytułowe legendy i baśnie. Jednak nie sposób nie dostrzec ważnej strony kulturowej. Nie wydaje mi się, żeby inne teksty – poza tymi religijnymi – równie dosadnie dokumentowały, w co wierzono w różnych zakątkach naszego globu. Bardzo ciekawe są we wstępie do Legend i baśni krymskotatarskich wyjaśnienia, skąd w ogóle wzięła się nazwa "Krym".
Oprócz tego baśnie mają za zadanie przemycać w sprytny sposób prawdy moralne. Kiedy trzeba, potrafią solidnie przestraszyć słuchaczy, wzruszyć, a także napełnić serca otuchą i wiarą w szeroko pojętą sprawiedliwość i dobre zakończenie. Tego ostatniego akurat w tym zbiorze nie uświadczymy zbyt często. A jest co czytać, gdyż ten zbiór zawiera w sobie kilkadziesiąt tekstów.
Ta książka raczej nie jest przeznaczona dla najmłodszych. Pod pewnymi względami bracia Grimm czy Andersen mogliby się od nich uczyć, jak zasmucić czytelnika lub wywołać u niego dreszcze. Poza tym styl, w jakim są napisane opowieści, mógłby nie podpasować młodszemu odbiorcy. Przyznam szczerze – czytanie tego zbioru rozłożyłam sobie w czasie. Mimo księżniczek, pięknych kobiet, mężnych bohaterów i najróżniejszych typów spod ciemnej gwiazdy łatwo nie jest.
Kolejną wartościową rzeczą jest umieszczenie w zbiorze przypisów. Nie ukrywam, ten krąg kulturowy jest dość odległy dla Europejczyków. Tym bardziej warto wydawać takie książki. Iwona Czapla już dała nam się poznać jako utalentowana tłumaczka i poszukiwaczka legend. Chylę czoła przed jej dokonaniami. Całość ozdabiają ilustracje, które przypominają ryciny. Doskonale komponują się z całością i nie psują klimatu.
Czekam z niecierpliwością na kolejne wydania legend i baśni!