Absentia: sezon 3, odcinek 1-3 - recenzja
Data premiery w Polsce: 26 września 2017Absentia powraca z 3. sezonem i... zaskakuje. To całkiem inny serial niż dwa lata temu.
Absentia powraca z 3. sezonem i... zaskakuje. To całkiem inny serial niż dwa lata temu.
Absentia to serial, który przeszedł bardzo daleką drogę od przepełnionego absurdami pierwszego sezonu, który był zrealizowany niechlujnie i czasem wręcz amatorsko. Drugi sezon wcale nie był lepszy. A szkoda, bo obie serie miały dobry punkt wyjściowy, świetną w tej roli Stanę Katić i wiele dobrych pomysłów. Jednak rozrywka była to daleka od udanych. Trzeci sezon tym bardziej jest pozytywnym zaskoczeniem, bo bardzo zmienia oblicze serialu.
W jakimś stopniu Absentia przechodzi minireboot, ponieważ 3. sezon nie ma już żadnego związku z problemami bohaterki z pierwszych sezonów, a fundament historii oparty jest na czymś zupełnie innym. Tym razem bliżej temu to solidnego thrillera, niż naciąganego kryminału. Przez trzy odcinki zbudowano ciekawą intrygę o międzynarodowej skali, która staje się sprawą osobistą dla Emily. By nie spoilerować za dużo - dodam, że Nick został porwany przez tych złych i ma to ścisły związek z rozwojem konspiracji, której pierwszą oznaką jest znajdowanie zwłok bez organów. Udaje się stworzyć wartką, przemyślaną i przede wszystkim całkiem dobrze opowiadaną historię, która angażuje, pobudza ciekawość i dostarcza zaskakującej dobrej rozrywki. Nie brak niespodzianek, solidnie budowanych twistów i odpowiednio dawkowanych emocji. Ba, te 3 odcinki 3. sezonu mają wszystko, czego nie miały dwa poprzednie. A ograniczenie obecności Nicka, który był fatalnie zagraną postacią, pozwala zniwelować wady i wykorzystać atuty dla dobra opowieści.
Podejrzewam, że duża w tym zasługa polskiej reżyserki Kasi Adamik, która stoi za kamerą pierwszych trzech odcinków. Czuć, że jest to bardziej uporządkowane, ma spójną i klarowną wizję bez jakichś absurdalnych wpadek realizacyjnych, które wręcz krzyczały w poprzednich sezonach: patrzcie, udajemy, że jesteśmy w USA, a kręcimy w Bułgarii. Ta iluzja w tej serii jest lepiej zachowana i nie wybija z rytmu taniością i brakiem rozsądnych rozwiązań. Kiedy trzeba, jest solidne napięcie i pojawiają się emocje. Nawet gdy czasem wkrada się przewidywalność i historia idzie oczekiwanym torem, wówczas realizacyjne rozwiązania i tak nadają jej większej wartości. Trzeci odcinek z konfrontacją z tzw. fixerem czarnych charakterów to dobrze pokazuje.
Oczywiście nie brak czasem uproszczeń i naciągnięć fabularnych, które pozostawiają wiele do życzenia. Historia jest jednak skonstruowana w taki sposób, że po naprawdę zaskakująco dobrym pierwszym odcinku, Absentia wciąga jak nigdy przedtem. Staje się ona rozrywką, w której Stana Katić i jej talent nie jest już jedyną zaletą i motorem napędowym opowieści. Nadal jest ona mocnym punktem, ale tym razem ma wsparcie ze strony samej fabuły, realizacji i podejścia do opowiadania historii. Szkoda tylko, że nadal w tym serialu brak mocnych postaci drugoplanowych i jedyną taką oznaką jest wspomniany fixer, który choć jest stereotypy, przynajmniej jest wyrazisty, czego nie można powiedzieć o innych postaciach poza Emily.
Absentia to kawał solidnej rozrywki. Nie jest to najwyższy poziom w świecie seriali, jaki można byłoby sobie wyobrazić, ale po pierwszych dwóch - powiedzmy sobie to szczerze - słabych sezonach - trzeci to pozytywna niespodzianka. Pierwsze trzy odcinki obiecują wiele, dostarczając emocji, napięcia i interesującej fabuły.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat