Agenci T.A.R.C.Z.Y.: sezon 7, odcinek 6 - recenzja
Data premiery w Polsce: 28 stycznia 2014Agenci T.A.R.C.Z.Y. utknęli na mieliźnie fabularnej pełnej schematów i przewidywalności.
Agenci T.A.R.C.Z.Y. utknęli na mieliźnie fabularnej pełnej schematów i przewidywalności.
Agenci T.A.R.C.Z.Y. nadal pokazują, że pomysł na 7. sezon jest, przynajmniej jak na razie, nietrafiony. Historia jest strasznie schematyczna, banalna i przepełniona absurdami, które przeczą konsekwencji w budowie bohaterów i pozostawiają niesmak. Twórcy sprawiają wrażenie, jakby opierali się na określonej liście klisz ze świata seriali sprzed wielu lat. Kompletnie zapomnieli, że można do tego podejść kreatywnie i jeszcze wypadałoby nie iść na łatwiznę. Cały wątek Macka, jego zachowanie względem młodych rodziców i oczywisty twist z tym, że jednak oni nie żyją, a są to Chronicomy, sprawia wrażenie scenariuszowego lenistwa. Trudno wyczuć w tym emocje czy jakąkolwiek chęć wyciągnięcia z tego czegoś z pożytkiem dla historii.
Zresztą kwestia Macka przypomina słabsze seriale, w których na siłę próbowano wymuszać emocje u widza. Cały wątek jego rodziców i późniejszego radzenia sobie z ich stratą tym właśnie jest. Do tego cała finałowa scena to pasmo absurdu i niedorzeczności. Mack musi iść na spacer i nie słyszy krzyczącego Deke'a, który zapowiada niebezpieczeństwo. Takie komplikacje wydają się wymuszone i nudne, bo zamiast zaciekawić i zachęcić, zniechęcają.
Ten serial ma bardzo duży problem z Coulsonem. Cały "żart" z jego śmiercią, powrotem, ponowną śmiercią i jeszcze jednym powrotem przestał być śmieszny już dawno temu. Kolejna śmierć Coulsona też raczej w tym aspekcie niczego nie zmienia i aż strach pomyśleć, co twórcy mogą wymyślić, bo raczej każdy widz jest świadomy, że Coulson znowu powróci. Tak jak May mówi w jednej scenie - on zawsze wraca. Takie motywy sprawiają, że wydarzenia nie mają żadnej stawki, stają się nudne i potencjalna śmierć nie wzbudza żadnych emocji. A nawet jego rozmowa z wyrocznią Chronicomów niczego specjalnego nie wniosła i sprawia wrażenie zbytecznego zapychacza.
Wątek Daisy i Sousy zasadniczo wydaje się również niepotrzebny, bo fabularnie niczego nie wnosi do serialu. Poza dość łopatologiczną sugestią, że pewnie będzie tutaj jakiś romans, a sam Sousa, dzięki emocjonalnemu zbliżeniu do Quake, będzie chciał z nimi zostać. Czy naprawdę do tak prostych wniosków trzeba budować sztampowy wątek?
Mam nadzieję, że pomimo kiepskiego prowadzenia historii, Agenci T.A.R.C.ZY. zaskoczą pod koniec finałowego sezonu. Może lata 80. w kolejnym odcinku pokażą coś lepszego?
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat