Akuszer bogów – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 15 lutego 2017Akuszer bogów to druga część opowieści Anety Jadowskiej o Nikicie – najemnej zabójczyni z Zakonu Cieni, córce toksycznej matki, będącej przywódczynią owych Cieni i nie mniej (ba, zdecydowanie bardziej) toksycznego ojca, psychopaty i berserka, mającego swoje konszachty z Odynem.
Akuszer bogów to druga część opowieści Anety Jadowskiej o Nikicie – najemnej zabójczyni z Zakonu Cieni, córce toksycznej matki, będącej przywódczynią owych Cieni i nie mniej (ba, zdecydowanie bardziej) toksycznego ojca, psychopaty i berserka, mającego swoje konszachty z Odynem.
Sama Nikita jest berserkiem, co starannie ukrywa, próbując trzymać swoją Bestię na uwięzi, a drugi tom przygód zawiedzie ją do surowej Norwegii w poszukiwaniu pytań, których wcześniej nie stawiała i na które – jak dotąd, nie znalazła odpowiedzi. A wszystko zaczęło się od tego, że zabiła brata bliźniaka, ratując niewartą tego wysiłku matkę, a on zostawił jej wiadomość, niczym Małgosia rzucająca okruchy chleba na leśną drogę. Ślady te zaprowadzą Nikitę na spotkanie ze skandynawskimi bogami (i boginiami), a w drodze będzie jej towarzyszył Robin aka bóstwo leśne niewiadomej proweniencji i motocyklowy gang Niedźwiedzi, w wolnych chwilach zamieniających się nie w niedźwiedzie, a w wilki. Przez cały czas ścigają ją lepsi i gorsi płatni zabójcy, wiedźma od kaligrafii i tajemniczy zleceniodawca - ktoś, kto pragnie jej śmierci, chociaż nie ma pojęcia kim jest naprawdę. Niestety, sama Nikita także nie jest tego do końca pewna.
W drodze bohaterka myśli, marzy i niezłomnie dąży do celu. Stara się odzyskać skradzioną pamięć, przywołać wspomnienia, które jej wymazano i pogodzić z utratą brata, którego nie zdążyła poznać, ale którego – być może – spotka w krainie bogów.
Być może w drugiej części historii Nikity zabrakło odrobinę magii alternatywnego Warsu (i dzikiej, nieujarzmionej Sawy) z części pierwszej, ale lukę po nich zapełnia Norwegia – ta rzeczywista, jak punkt widokowy Preikestolen, jak i magiczna – trolle, kruki Odyna, Freya, Frigg i uwięziony w nieśmiertelności Akuszer Bogów. Dla nich można czytać kolejną powieść Anety Jadowskiej bez końca.
Bo też czyta się doskonale, jakby płynęło się kajakiem rwącym, górskim strumieniem. Opisy, dialogi, charaktery i sytuacje – wszystko energetyczne, delikatnie zabarwione humorem, ze szczyptą melancholii i złych doświadczeń, ale jednocześnie pełne nadziei i wiary w człowieka (lub boga). I mnóstwo małych, maleńkich nawiązań, które zrozumieją jedynie znajomi Józefa, jak mawiała o pokrewnych duszach Ania z Zielonego Wzgórza (np. to kierowca dobiera muzykę – złota zasada Supernatural).
Czarno-białe, ciut komiksowe ilustracje Magdaleny Babińskiej, która znakomicie dogaduje się z autorką, urzeczywistniając jej wizje, są majstersztykiem, podobnie jak okładka. Wydawnictwo SQN, które „przejęło” Anetę Jadowską, poradziło sobie z wydaniem Akuszer Bogów koncertowo, zapewniając odpowiednią oprawę graficzną, porządny skład i mnóstwo przestrzeni dla rodzimej, dobrej urban fantasy.
Źródło: fot. SQN
Poznaj recenzenta
Monika KubiakDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat