American Crime: sezon 3, odcinek 1 i 2 – recenzja
Nowy sezon serialu Johna Ridleya zachowuje jakość poprzedników, oferując rozrywkę wysokiej klasy. Przemyślane, dopracowane i świetnie zagrane.
Nowy sezon serialu Johna Ridleya zachowuje jakość poprzedników, oferując rozrywkę wysokiej klasy. Przemyślane, dopracowane i świetnie zagrane.
Nadal American Crime jest nieprawdopodobnym wyjątkiem w amerykańskiej telewizji ogólnodostępnej. Oto bowiem serial, który jakościowo, realizacyjnie stoi na poziomie ambitnej rozrywki z najwyższej półki, która po prostu jest tworzona głównie w kablówkach. Pierwsze dwa sezony takie właśnie były i pod tym względem trzecia seria kompletnie nie odchodzi od tej jakościowej klasy. Znów dostajemy coś, co opowiada ważną historię, która wciąga od pierwszych minut. Tym razem tytułowym "crime" nie jest jakaś określona zbrodnia, ale raczej ogólny problem nielegalnego wykorzystywania ludzi dla korzyści majątkowych. Rzecz niezmiernie aktualna, ważna i warta opowiedzenia w postaci tak dobrze zrealizowanego serialu.
Konwencja American Crime nie uległa zmianie. Znów mam podział na kilka wątków, które są ze sobą luźno powiązane, co pewnie ulegnie zmianie wraz z rozwojem historii. Wydaje się na razie, że mamy dwa duże oddzielone od siebie tematy. Wykorzystywanie nielegalnych imigrantów jako pracowników na farmach oraz dziecięca prostytucja. W pierwszych odcinkach pojawiają się sugestie rychłego złączenia historii, ale na razie obie świetnie działają indywidualnie.
Tak naprawdę każdy wątek ma w sobie coś unikalnego, co z tak dobrą formą opowiadania daje lepszy efekt. Historia ojca, który idzie nielegalnie pracować, by odnaleźć syna, ćpun próbujący ułożyć sobie życie, gość szukający pracowników czy ostatecznie właściciele farmy dają pogląd na sytuację z różnych perspektyw. Każdy z tych bohaterów jest inny, ludzki, z osobowością i nakreślonymi problemami. W tych odcinkach po prostu czuć, że twórcy, pisząc scenariusz, wiedzieli, jakie chcą postacie i potrafili dobrze je rozpisać. To potem jest pokazane na ekranie w sposób przekonujący i emocjonujący. Niby to proste historie, niby możemy sobie wybrać tę, którą lubimy bardziej, ale każda ma w sobie coś wyjątkowego, co w tej konwencji po prostu interesuje. Po drugiej stronie barykady mamy kobietę z opieki społecznej (znów fenomenalna Regina King) oraz ofiary dziecięcej prostytucji. Postacie dostają sporo czasu ekranowego, byśmy zrozumieli, co myślą, co czują i dlaczego postępują w taki, a nie inny sposób. Najbardziej poraża perspektywa nastolatki oddającej się mężczyznom za pieniądze. Twórcy pokazują niewymowną klasę, korzystając z dostępnych trików są w stanie zmusić do myślenia, porazić emocjonalnie scenami, a zarazem nic nie pokazać dosłownie. W tym momencie American Crime góruje nad serialami kablówki, bo tam brak ograniczeń, często motywuje twórców do obrazowego pokazywania przemocy czy nagości. Tutaj opierają się na niuansach, subtelności i budowie napięcia, co w sposób sugestywny działa o wiele mocniej na emocje.
Cieszy mnie fakt, że realizacyjnie serial nadal prezentuje tak wysoką jakość. Nie mówię tutaj tylko o świetnym prowadzeniu aktorów, których popis stanowi najmocniejszy atut serialu. Mówienie o ustaleniu formy opowiadanej historii poprzez wykorzystywane przez twórców metody. Znów mamy fantastyczną pracę kamery i długie ujęcia w rozmowach, które wymuszają na aktorach większe skupienie, więcej emocji i koniec końców lepsze kreacje. To, że oko kamery bezlitośnie obnaży jakąkolwiek sztuczność, jest w tym aspekcie atutem, bo aktorzy dają z siebie wszystko, a my możemy obserwować ich emocjonalnie niuanse i subtelne zachowania, by zrozumieć więcej, niż mówią same słowa. Działa to wspaniale w tym serialu.
American Crime rozpoczyna się świetną prezentacją bohaterów oraz ważną, ciekawą historią, która w tym sezonie powinna zagwarantować wiele emocji, jakich oczekujemy po serialach z najwyższej półki.
Źródło: zdjęcie główne: ABC/Nicole Wilder
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat