Arcane: sezon 2, odcinki 1-3 – recenzja
W 2021 roku Arcane wziął wszystkich z zaskoczenia i okazał się jednym z najlepszych seriali ostatnich lat. Po trzech latach powraca z drugim, finałowym sezonem. Mogę z satysfakcją napisać, że twórcom udaje się utrzymać niesamowicie wysoki poziom serialu.
W 2021 roku Arcane wziął wszystkich z zaskoczenia i okazał się jednym z najlepszych seriali ostatnich lat. Po trzech latach powraca z drugim, finałowym sezonem. Mogę z satysfakcją napisać, że twórcom udaje się utrzymać niesamowicie wysoki poziom serialu.
Piltover i Zaun płoną. Atak Jinx na budynek Rady uśmiercił połowę jej członków. Miasta znalazły się de facto w stanie wojny i wydaje się, że nie ma już odwrotu. Obie strony pragną zemsty i zniszczenia przeciwnika. W Piltover panuje szok, nie sądzono, że Zaun zdecyduje się na tak zuchwały atak, a sprawy tak bardzo wymkną się spod kontroli. Z kolei w Zaun, po śmierci Silco, panuje anarchia. Wszyscy rzucili się do bratobójczej walki o spuściznę Silco, co tylko powiększa chaos na ulicach Zaun. W tym wszystkim swoje miejsce próbują znaleźć główni bohaterowie.
Twórcy Arcane prowadzą narrację w tych trzech odcinkach w bardzo przemyślany sposób. Pierwszy epizod pokazuje nam perspektywę Piltover, które próbuje podnieść się po ataku. Większość odcinka utrzymana jest w spokojnym, melancholijnym tonie. Bohaterowie są pogrążeni w smutku i żałobie, zwłaszcza Caitlyn, która w zamachu straciła matkę. Twórcy serialu nie spieszą się, pozwalają nam na nowo wejść w ten świat oraz dają wybrzmieć emocjom postaci. Zmienia to oczywiście kolejny atak przeprowadzony przez Zaun podczas uroczystości w Piltover. Potęguje to atmosferę ciągłego zagrożenia i narastającego konfliktu. W drugim odcinku oglądamy wydarzenia w Zaun, które pogrążyło się w chaosie po śmierci Silco, a do tego żyje w strachu przed oddziałem uderzeniowym dowodzonym przez Caitlyn, która przeprowadza kontratak po wydarzeniach z pierwszego odcinka. W drugim epizodzie wiele uwagi poświęcono Jinx, która zaczyna samodzielnie budować swoją pozycję w Zaun, co na pewno przyniesie poważne skutki w przyszłości. Wreszcie trzeci odcinek pokazuje emocjonującą i emocjonalną konfrontację dwóch światów.
W dalszym ciągu bardzo mocną stroną Arcane są postacie. Targające nimi emocje są pokazane w bardzo przekonujący sposób. Po śmierci matki w Caitlyn narasta furia, determinacja i pragnienie zemsty. Vi z kolei ma problem z odnalezieniem się w zaistniałej sytuacji, z jednej strony chce powstrzymać Jinx, z drugiej ma opory przed dołączeniem do Strażników, którzy w przeszłości zabili jej rodziców. Bohaterka jest rozdarta między dwoma światami, co twórcom udało się świetnie pokazać. Lepiej w nowej rzeczywistości odnajduje się Jinx, która znalazła się teraz na celowniku praktycznie każdego, ale potrafi zwycięsko wyjść z beznadziejnej sytuacji, co pokazuje, że wychowanie przez Silco przyniosło efekt. Równie interesująco rozwijają się wątki pozostałych postaci m.in. Jayce’a, Heimerdingera, Mel czy Viktora.
Arcane w świetny i złożony sposób przedstawia toczącą się wojnę między Piltover i Zaun. Mamy dwie nienawidzące się społeczności, których konflikt zbudowany został na nierównościach. Jednocześnie żadna ze stron nie jest monolitem. Dzielą się one na mniejsze grupy i frakcje, które mają własne cele i próbują zagarnąć wszystko dla siebie. Świetnie pokazuje to wątek Ambessy, matki Mel, która nie czuje się emocjonalnie związana z żadną ze stron, więc manipuluje obiema, by osiągnąć własne korzyści, nie patrząc na dobro samego miasta. Wszystko to daje nam skomplikowaną układankę, a pokój i porozumienie będą bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe, do osiągnięcia. Zobrazowane jest to dobrze w relacji Vi i Caitlyn. Ich związek nie jest już tylko przyjaźnią, jednak różnice między dwiema dziewczynami okazują się nie do przeskoczenia. Caitlyn staje się coraz bardziej owładnięta żądzą zemsty, co przeraża Vi, której wciąż zależy na miejscu, z którego pochodzi. Wszystkie wydarzenia ukazane są w odcieniach szarości, obie strony decydują się na działania, które w najlepszym razie można określić jako moralnie wątpliwe. Zaun przeprowadza zamachy terrorystyczne, w których giną niewinne osoby. Jednocześnie dowodzony przez Caitlyn oddział rozpyla w Zaun trujące, kopalniane powietrze. Obie strony popełniają zbrodnie, nikt tu nie jest święty. Ta niejednoznaczność to ogromna zaleta tego serialu.
Tym, co niezmiennie wyróżnia Arcane, jest fenomenalna animacja. Każda klatka to małe dzieło sztuki. Niedługo przed premierą nowych odcinków pojawiła się informacja, że koszt produkcji obu sezonów wyniósł aż 250 mln dolarów, co czyni Arcane najdroższym serialem animowanym w historii. Ludzie z Fortiche zdecydowanie potrafili wykorzystać ten ogromny budżet. Wrażenie robi dopracowanie animacji w każdym aspekcie, od mimiki twarzy, przez ruchy postaci i obiektów, po szczegółowość tła. Choć Arcane ma określoną, charakterystyczną stylistykę, twórcy nie boją się eksperymentować z różnymi stylami animacji, co świetnie prezentuje się np. w scenie pogrzebu w pierwszym odcinku.
Na osobną wzmiankę zasługują sceny walki, które są szybkie, dynamiczne, a przy tym niezwykle kreatywne. Każda wygląda świetnie, ale wisienką na torcie jest tu epicka walka Vi i Jinx w trzecim odcinku. Sądzę, że twórcy są w tym aspekcie jeszcze bardziej pomysłowi niż w pierwszym sezonie. Zaskoczyło mnie, że tak szybko dostaliśmy pojedynek sióstr. Nastraja to jednak pozytywnie, bo oznacza, że w kolejnych odcinkach czekają nas jeszcze bardziej emocjonujące wydarzenia. Odbiór walk (oraz wielu innych scen) dodatkowo polepsza świetna muzyka, w ramach której dostaliśmy również kilka nowych piosenek, które wpadają w ucho równie mocno, co te z pierwszego sezonu.
Pierwszy akt drugiego sezonu to bardzo obiecujący początek. Mamy więcej wątków niż wcześniej, które dodatkowo nie są już związane wyłącznie z Piltover (wątek Mel i Ambessy). Bardzo ciekawie zapowiada się wątek Jayce’a, Heimerdingera i Ekko, którzy odkrywają, że Arkanów nie można tak łatwo ujarzmić. Intryguje również wątek Singeda. W tych trzech odcinkach było go niewiele, ale fani League of Legends dobrze wiedzą, co ta postać planuje. Widać, że twórcy mieli całą tę historię od początku dokładnie zaplanowaną oraz nie rozciągają jej niepotrzebnie, skąd decyzja, by drugi sezon był finałowym. Zaczął się on świetnie i mam ogromną nadzieję, że twórcy utrzymają dotychczasową formę w pozostałych sześciu odcinkach. Jeśli im się to uda, to Arcane będzie nie tylko jednym z najlepszych seriali w tym roku, ale też jednym z najlepszych w historii.
Poznaj recenzenta
Adam LuftNajlepsze z 24h
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1986, kończy 38 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1984, kończy 40 lat