Arrow: sezon 6, odcinek 18 – recenzja
Jak się okazuje w najnowszym odcinku Arrow, Ricardo Diaz nie jest największym zmartwieniem Olivera. Oceniam kolejny epizod produkcji o zakapturzonym obrońcy Star City.
Jak się okazuje w najnowszym odcinku Arrow, Ricardo Diaz nie jest największym zmartwieniem Olivera. Oceniam kolejny epizod produkcji o zakapturzonym obrońcy Star City.

Oliver zostaje oskarżony przez byłego prokuratora okręgowego o to, że ten go zwolnił, aby ukryć swoją działalność jako Green Arrow. Queen musi znaleźć dowód łączący skorumpowanych urzędników z Ricardo Diazem, by odeprzeć zarzuty wobec niego na posiedzeniu Rady Miasta. Okazuje się, że jeden z radnych nafaszerował naszego bohatera Vertigo, co spowodowało halucynacje Olivera. Mścicielowi zaczynają ukazywać się jego największe lęki i porażki, w tym postać Adriana Chase'a. Pod wpływem narkotyku Queen postanawia szturmem zdobyć komisariat, na którym ukrywa się Diaz.
Ciekawym aspektem najnowszego odcinka jest mocne zagłębienie się twórców w zdewastowaną psychikę głównego bohatera, jednak już nie jestem przekonany, co do sposobu, w jaki tego dokonali. Sam koncept powolnego wchodzenia w coraz to mroczniejsze rejony umysłu Olivera był bardzo dobry, jednak wykorzystanie motywu z zatruciem Vertigo już niekoniecznie. Szczególnie pojawienie się Chase'a jako dziwnego głosu sumienia głównego bohatera nie wzbudziło mojego specjalnego entuzjazmu. Po pierwsze ten antagonista był ciekawy tylko do momentu, w którym pozbył się maski w poprzednim sezonie. Po drugie wykorzystanie tego psychopatycznego czarnego charakteru na kontrze do światopoglądu Olivera nie zdało sprawdzianu, wprowadzając dziwny, wręcz parapsychologiczny element do fabuły epizodu. Pozostałe halucynacje nakreślające wszelkie porażki i straty Queena zdecydowanie lepiej odegrały swoją rolę odzwierciedlając emocjonalny regres głównego bohatera.
Odcinek w zdecydowanej większości twórcy poświęcili właśnie na ukazanie mrocznej strony osobowości Queena i tutaj egzamin zdało wtrącenie tego oblicza Olivera do jego relacji z najbliższymi. Scenarzyści w bardzo dobry sposób skonfrontowali wszelkie rozterki targające psychiką mściciela ze Star City z nadzieją i zdecydowanie pogodniejszym obliczem Felicity oraz Williama. To spowodowało pewien ekranowy rezonans na emocjonalnej płaszczyźnie, który doskonale sprawdził się narracyjnie i stanowił o sile fabuły tego odcinka. Szczególnie dobrze to starcie różnych poglądów sprawdziło się w scenie, w której Oliver wybucha gniewem w rozmowie ze swoimi bliskimi i rozbija projekt naukowy Williama. Wszystko prezentowałoby się jeszcze lepiej gdyby nie wspomniany przeze mnie element Vertigo oraz nagła decyzja Felicity po jednej kłótni o chęci separacji. Za dużo w tej scenie było kiepskiego patosu ze średnich seriali młodzieżowych niż produkcji o superbohaterze walczącym z gangsterami.
Scenarzyści mniej miejsca poświęcili na rozwinięcie wątku Ricardo Diaza, chociaż ten element intrygi, który zdecydowali się wykorzystać obronił się w pewnym stopniu. Jak już kilka razy wspominałem, ten handlarz narkotyków ze Star City jest o wiele ciekawszym czarnym charakterem od wielu zaprezentowanych do tej pory w serialu i z odcinka na odcinek buduje swoją, ujmę to, markę, za pośrednictwem kolejnych małych kroczków w swoich gangsterskich działaniach. Tutaj po raz kolejny ciekawym elementem było wykorzystanie dowodów przeciwko sobie na powiązanie Olivera z osobą Green Arrowa. Jedynym słabszym aspektem była tutaj scena, w której policjanci nawet nie ukrywają, że biorą pieniądze od Diaza i jak jeden mąż ochraniają go na posterunku policji. To trochę popsuło wizerunek stróżów prawa w tej produkcji, a przy okazji pokazało, że to mściciele stanowią ostatni bastion sprawiedliwości w Star City.
Nowy epizod Arrow zawierał kilka istotnych błędów, między innymi w wątku związanym z byłym antagonistą serialu, jednak od pewnego czasu twórcy zdecydowanie lepiej prowadzą narrację i ustrzegli się tych karygodnych mankamentów. To sprawia, że nie trzeba zagryzać już zębów przy seansie produkcji The CW i można dobrze bawić się przy niezobowiązującej rozrywce.
Źródło: zdjęcie główne: The CW
Poznaj recenzenta
Norbert Zaskórski


naEKRANIE Poleca
ReklamaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1983, kończy 42 lat
ur. 1992, kończy 33 lat
ur. 1994, kończy 31 lat
ur. 1981, kończy 44 lat
ur. 1973, kończy 52 lat

