Baron - recenzja książki
Data premiery w Polsce: 17 stycznia 2025Baron to lektura dla osób pragnących mocnych wrażeń. Przekonajcie się, jak oceniamy nowy kryminał Krzysztofa Jóźwika.
Baron to lektura dla osób pragnących mocnych wrażeń. Przekonajcie się, jak oceniamy nowy kryminał Krzysztofa Jóźwika.
Baron to kolejny kryminał w dorobku Krzysztofa Jóźwika, w którym powracają postacie znane z jego wcześniejszych książek. Jednocześnie jest to pozycja mająca nieco inaczej rozłożone akcenty – mniej jest w niej klasycznego kryminału, prowadzenia śledztwa i zmierzania po nitce do kłębka, a więcej elementów thrillera czy nawet powieści gangsterskiej.
I od tego ostatniego elementu należy rozpocząć przedstawianie fabuły powieści. Firma transportowa braci Baronowskich to jedynie wygodna przykrywka dla produkcji i dystrybucji narkotyków. Dzięki swoim kontaktom i własnemu transportowi są istotnym graczem w tej części Polski, co wywołuje niezdrowe zainteresowanie konkurencji. A to nie jedyny problem w ich niezgodnej z prawem działalności. Niesubordynacja pracowników, przekręty, a nawet zabójstwo młodej kobiety sprawiają, że muszą posprzątać na swoim podwórku, co niestety – z ich punktu widzenia – przyciąga uwagę policji. Puławscy stróże prawa działają na wątłych poszlakach, ale m.in. dzięki instynktowi coraz mocniej krążą wokół działalności braci.
Należy się jeszcze jedno wyjaśnienie. Baron jest częścią cyklu puławskiego (wcześniejsze powieści to Klatka i Druciarz), ale ich znajomość nie jest wymagana, bo nawiązań do wcześniejszych wydarzeń jest niewiele. Bohaterowie są na tyle dobrze prowadzeni, że nie ma się poczucia wejścia w środek ich prywatnych historii. Jest jednakże jeszcze druga strona medalu – Baron to także zakończenie serii warszawskiej (Chwasty, Skrawki, Szczątki), a konkretnie rozwiązanie pełnego napięć i brutalności trójkąta wzajemnych relacji i antagonizmów Kalinowski–Nowicka–Zięba. I tu już czytelnik niezaznajomiony z tą serią może poczuć zagubienie, tym bardziej że powiązania pomiędzy wątkami są raczej pretekstowe. Na szczęście ta druga nitka fabularna stanowi zaledwie ułamek całości.
Tytuł powieści wziął się od ksywy jednego z braci, który jest źródłem najmocniejszych i najbardziej drastycznych scen w książce. To postać, której coraz bardziej puszczają hamulce. Wraz z narastającym napięciem pozwala sobie na coraz więcej, czego skutkiem są naturalistyczne i wymyślne opisy tortur, jakie zadaje swoim ofiarom. Nie jest to więc lektura dla osób o słabych nerwach czy dużej wrażliwości – ale czytelnicy znający wcześniejsze książki z tej serii mogli się tego spodziewać.
W Baronie nie ma klasycznej zagadki, poszukiwania sprawcy czy motywu – dwutorowa narracja sprawia, że suspensu w powieści nie ma i stąd bliżej jej do thrillera niż klasycznego kryminału. Niemniej autor całkiem sprytnie obmyślił plan na powieść, umiał podtrzymać napięcie i przykuć uwagę czytelnika. Pewne zastrzeżenia można mieć jedynie do finału, który zdaje się nieco wymuszony: końcowy twist jest ciut przesadzony, a sensacyjne sceny nie do końca wydają się wiarygodne, gdy weźmiemy pod uwagę wcześniej przedstawione informacje.
Baron jest więc powieścią przede wszystkim dla miłośników mocnych wrażeń i lubiących spoglądać w mroczne zakątki ludzkiej duszy. Chociaż trochę nierówny, zapewnia podczas lektury dużą dawkę emocji.
Poznaj recenzenta
Natalia KaminskanaEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1954, kończy 71 lat
ur. 1992, kończy 33 lat
ur. 1985, kończy 40 lat
ur. 1966, kończy 59 lat
ur. 1972, kończy 53 lat