Batman #07. Ostateczna rozgrywka: Do ostatniej kropli krwi – recenzja
Data premiery w Polsce: 7 grudnia 2016W siódmym tomie serii Batman Scotta Snydera i Grega Capullo z Nowego DC Comics dochodzi do krwawej konfrontacji pomiędzy Mrocznym Rycerzem a jego głównym antagonistą. Do Gotham po długiej nieobecności powraca żądny zemsty, nieobliczalny Joker. Szykujcie się na festiwal krwi, brutalności i niepohamowanej przemocy.
W siódmym tomie serii Batman Scotta Snydera i Grega Capullo z Nowego DC Comics dochodzi do krwawej konfrontacji pomiędzy Mrocznym Rycerzem a jego głównym antagonistą. Do Gotham po długiej nieobecności powraca żądny zemsty, nieobliczalny Joker. Szykujcie się na festiwal krwi, brutalności i niepohamowanej przemocy.
Tytułem przypomnienia: w trzecim albumie z popularnego cyklu (Śmierć rodziny) psychopatyczny morderca terroryzował zastraszonych mieszkańców posępnej metropolii, jednocześnie odciskając swą furię i szaleństwo na bat-rodzinie. W wielce emocjonalnym i dramatycznym finale krwawej opowieści Człowiek Nietoperz pokonał swego odwiecznego przeciwnika, zrzucając go ze skały w swej tajnej jaskini. Traumatyczne wspomnienia z tego zdarzenia przez kolejne tygodnie prześladowały Batmana i jego sojuszników. Było wiadomo, że prędzej czy później szaleniec powróci i ponownie zacznie siać ogólny terror, chaos i zniszczenie.
Niniejszy album rozpoczyna się od istnego trzęsienia ziemi. Na ulicach Gotham pojawia się niezidentyfikowany gaz, który przemienia ludzi w obłąkane maszynki do zabijania. Następuje szybka ewakuacja miasta, a do akcji wkracza uzbrojony w potężną zbroję Mroczny Rycerz. Na jego drodze staje opętana Wonder Woman, wspierana przez innych przemienionych członków Ligi Sprawiedliwości (Flasha i Aquamena). Niestety to nie koniec przykrych niespodzianek czekających na mroczne alter ego Bruce’a Wayne’a, gdyż na scenę pewnie wkracza Superman o bladej cerze i szatańskim uśmiechu. Dochodzi zatem do kolejnego zaciętego starcia pomiędzy ikonicznymi figurami z wydawnictwa DC Comics.
Tajemniczy wirus rozprzestrzeniony nad duszną metropolią to oczywiście sprawka demonicznego klauna, który zmierza do ostatecznego zmiażdżenia Zamaskowanego Krzyżowca. Epizodyczne role w niniejszym dziele odegrają wierni sprzymierzeńcy Batmana, na czele z komisarzem Gordonem, Alfredem i Batgirl, a także ich nieprzyjaciele (choćby Trybunał Sów, Bane, Pingwin) zawiązujący z nimi niespodziewany, chwilowy sojusz. Akcja komiksu to ciąg niesamowitych pojedynków, soczystych dialogów i kolejnych aktów terroru dokonywanych przez Jokera. Świetnie wypada kreacja głównego antagonisty Batmana – dawno nie widzieliśmy równie psychopatycznej i niepoczytalnej wersji kultowego złoczyńcy. Za jedyne rozczarowanie można uznać pewną niekonsekwencję w poczynaniach morderczego błazna, tak jakby Scott Snyder bał się jeszcze bardziej nakreślić jego zabójczą osobowość.
Ilustracje Grega Capullo to niekwestionowana światowa czołówka komiksu superbohaterskiego. Uznany rysownik doskonale zaprezentował nowe wcielenie Jokera i pozostałych przeciwników Mrocznego Rycerza (szczególne brawa za kreację Pingwina i Stracha na Wróble). Doskonale wypada ostateczne starcie z Jokerem, zezwierzęcenie niewinnych osób oraz permanentny chaos na ulicach Gotham. Kolosalną rolę odgrywa idealnie dobrana kolorystyka – dominują różne odcienie czerwieni, czerni i zieleni. Wisienką na torcie są apetyczne okładki poszczególnych zeszytów oraz plansze ociekające krwią i zapełnione wyrywanymi kończynami.
Batman vol. 7: Endgame utrzymuje wysoki poziom wcześniejszych tomów serii. Komiks zdecydowanie dla dorosłego czytelnika, dodający kolejny klocek do toczonej od dekad konfrontacji Mrocznego Rycerza z Królem Błaznów. Mocny akcent w linii Nowe DC i ważny album w dorobku artystycznym duetu Snyder / Capullo.
Źródło: fot. Egmont
Poznaj recenzenta
Mirosław SkrzydłoDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1986, kończy 38 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1978, kończy 46 lat