Batman: Arkham City – PC
Więcej, lepiej i ciekawiej. Tak w skrócie można opisać drugą część przygód Batmana tworzoną przez RockSteady Studios o podtytule „Arkham City”. Czy to oznacza, że otrzymaliśmy produkcję wyjątkową? Wydany przed dwoma laty poprzednik – „Arkham Asylum” oceniany był przez graczy bardzo wysoko. Dlaczego więc we wszystkich plebiscytach na grę roku 2011, nowy Batman jednak przegrywa?
Więcej, lepiej i ciekawiej. Tak w skrócie można opisać drugą część przygód Batmana tworzoną przez RockSteady Studios o podtytule „Arkham City”. Czy to oznacza, że otrzymaliśmy produkcję wyjątkową? Wydany przed dwoma laty poprzednik – „Arkham Asylum” oceniany był przez graczy bardzo wysoko. Dlaczego więc we wszystkich plebiscytach na grę roku 2011, nowy Batman jednak przegrywa?
Od początku zapewniam – nad nową częścią Batmana nie wisi widmo „gorszego sequela”. To produkcja znacznie lepsza i bardziej rozbudowana od poprzedniczki. Ma wszystko to, za co „Arkham Asylum” wybierano najlepszą grą 2009 roku i… jeszcze więcej! A mimo to kiedy prześledzimy plebiscyty na najlepsza grę 2011 roku, „Arkham City” musiało ustąpić genialnemu „Skyrimowi”.
Jestem pewny, że gdyby RockSteady przyśpieszyło lub opóźniło premierę o rok, wtedy Batman nie miałby sobie równych. Pech (a dla graczy wielkie szczęście) chciał, że RockSteady trafiło na niezwykle obfity rok dla gier komputerowych, przez co wielu graczom trudno było się zachwycać wyłącznie Batmanem, mając do wyboru kupno wielu innych, wyjątkowych gier. Dlatego też na Batmana zdecydowali się w pierwszej kolejności fani komiksowego bohatera, sięgając po kontynuację serii, która w końcu zdjęła klątwę ciążącą na produkcjach opartych na komiksach, filmach, czy serialach. Za to RockSteady należy się ogromny szacunek, ale nie ukrywajmy - o ile w „Asylum” mógł pograć każdy, tak „Arkham City” przeznaczone jest przede wszystkim dla wytrwanych fanów Człowieka-Nietoperza, a dopiero w drugiej kolejności, dla graczy lubiących akcję. Dlatego też ogromne brawa należą się RockSteady za znaczne powiększenie ilości przeciwników Batmana. W „Arkham City” rywali do pokonania jest kilku - nie tylko Joker, ale także Hugo Strange, Dwie Twarze i Pingwin. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej, bo bohaterów znanych z komiksów o Batmanie pojawia się znacznie więcej.
[image-browser playlist="605601" suggest=""]
Jak wielkie było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że grę zaczynamy genialnie animowaną i seksownie poruszającą się Kobietą-Kotem. W dalszej części gry pojawił się również Robin. Dzięki temu Batman w pojedynku ze swoimi największymi wrogami nie jest osamotniony, a dla rozgrywki mozliwość wcielania się w Catwoman jest świetnym urozmaiceniem. Przechodząc grę odnosiłem wrażenie, że o ile „Asylum” nastawione było wyłącznie na głównego bohatera, tak „Arkham City” jest celowo, znacznie bardziej rozbudowaną historia, pozwalająca cieszyć się wieloma postaciami z serii komiksów o Człowieku-Nietoperzu.
„Arkham City” to fałszywy sandbox. Dlatego fałszywy, bo swoboda podczas poruszania się po mieście jest bardzo ograniczona. Nad naszą głową cały czas "wisi" główny wątek i jasno określony cel, w kierunku którego mamy się udać. Questy poboczne są wtórne, łatwo mnie znudziły i przestałem zwracać na nie uwagę. To nie była zła decyzja, bo najważniejszy jest się główny wątek poprowadzony w stosunkowo interesujący sposób, głównie przez mnogość przeciwników Batmana. Nie wiem dlaczego RockSteady zrezygnowało z genialnych poziomów ze Strachem na Wróble, które każdy z grających w „Asylum” pamięta do dzisiaj. Mam nadzieję, że w kolejnej części (nie ukrywajmy, 2013 rok na pewno będzie należał do „Gotham City”) twórcy gry powrócą do tej postaci.
Sama mechanika produkcji nie różni się wiele od tej z poprzedniej części. Wciąż etapy szybkie, w których musimy popisywać się umiejętnością zabicia kilkudziesięciu wrogów, przeplatane są poziomami wolniejszymi, gdzie aby ruszyć dalej, należy pomyśleć i sensownie wykorzystać gadżety. Batman jak zwykle ma ich przy sobie pełno, pojawiło się też kilka nowości. Nieco nużące jest z kolei pokonywanie powrotnej drogi po wykonaniu jakiegoś zadania, co sztucznie wydłuża rozgrywkę.
[image-browser playlist="605602" suggest=""]
Brawa dla RockStedy za poprawienie grafiki, która i tak w 2009 roku spełniała wszystkie wymogi. „Arkham City” jest jeszcze ładniejsze, a do tego szalenie zróżnicowane. W jednej okolicy pada śnieg, w innej bezchmurne niebo rozświetla księżyc. Szkoda, że tak naprawdę niewiele w tym mieście możemy robić. Batman porusza się tylko po kilku określonych miejscówkach, wielokrotnie do nich wraca, co jest lekko monotonne.
Nie ukrywajmy – „Arkham City” to tylko i aż ulepszona wersja „Arkham Asylum”. To jedna z najlepszych gier akcji 2011 roku, która potrafi wciągnąć na długie godziny. Szkoda, że wraz z kolejnymi dniami spędzonymi w ciele Batmana, odnosiłem wrażenie, że twórcom zaczynało brakować pomysłów. A wrażenie zmieniło się w przekonanie pod sam koniec fatalnego, rozczarowującego zakończenia gry. Mam nadzieję, że za dwa lata znów dostaniemy to samo… i jeszcze więcej. Oby tylko RockSteady nie zabrakło pomysłów. Aż strach pomyśleć, jak tu dodać coś nowego i przy okazji nie zepsuć bardzo dobrej gry?
Ocena: +8/10
Poznaj recenzenta
Marcin RączkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat