Batman. Świt mrocznego Księżyca – recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 21 lutego 2018Świt mrocznego księżyca to - utrzymane w tylu retro - dzieło uznanego amerykańskiego scenarzysty i ilustratora Matta Wagnera, ukazujące wczesne przygody Batmana. Album złożony z dwóch długich opowieści (Batman i ludzie potwory oraz Batman i szalony mnich) należy uznać za hołd złożony pierwszym komiksom z Człowiekiem Nietoperzem, autorstwa nieodżałowanego duetu Bob Kane i Bill Finger. Na drodze Mrocznego Rycerza stają zmutowane monstra, szalony naukowiec oraz groźna sekta. Śledztwo czas zatem zacząć.
Świt mrocznego księżyca to - utrzymane w tylu retro - dzieło uznanego amerykańskiego scenarzysty i ilustratora Matta Wagnera, ukazujące wczesne przygody Batmana. Album złożony z dwóch długich opowieści (Batman i ludzie potwory oraz Batman i szalony mnich) należy uznać za hołd złożony pierwszym komiksom z Człowiekiem Nietoperzem, autorstwa nieodżałowanego duetu Bob Kane i Bill Finger. Na drodze Mrocznego Rycerza stają zmutowane monstra, szalony naukowiec oraz groźna sekta. Śledztwo czas zatem zacząć.
Matt Wagner to jeden z ciekawszych artystów komiksowych tworzących opowieści z Batmanem i innymi znanymi herosami ze stajni DC Comics. W Polsce mieliśmy okazję już wcześniej poznać jego talent. W czasach wydawnictwa Tm-semic otrzymaliśmy interesującą historię, zatytułowaną Maski, którą można odczytywać jako komiksowy odpowiednik kultowego filmu Dziwolągi (Freaks) z 1932 roku. W ramach kolekcji DC Deluxe Egmont Polska zaserwował nam album Batman/Superman/Wonder Woman: Trinity, czyli wspólną misję Batmana, Supermana i Wonder Woman przeciw ich znanym antagonistom (w tej roli Ra’s Al-Ghul, Bizarro oraz groźna amazonka Artemis). Trzeba również zaznaczyć, iż Wagner z impetem wkroczył na komiksowe salony w roku 1982, kreując intrygującą postać zamaskowanego zabójcy Grandela. Wspomniany artysta słynie także jako charakterystyczny rysownik, którego prace mogliśmy podziwiać, choćby w albumie z serii Sandman (Pora mgieł). Jak zatem widać Matt Wagner to oryginalny autor, który z pietyzmem tworzy kolejne swe, wielokrotnie nagradzane dzieła.
Niniejszy wolumin potwierdza kunszt i rzemiosło owego artysty. Intrygujące tytuły obu historii jasno sugerują nam, z jakiego też komiksami mamy do czynienia. Twórca Grandela w efektowny sposób łączy ze sobą: tanią pulpę znaną z groszowych opowieści, wysoce klimatyczną grozę, czarny kryminał i kino spod znaku noir. Przy współczesnej tendencji w komiksach superbohaterskich, w których niepodzielnie królują wielkie wydarzenia, ciągłe zmiany wizerunków ikonicznych postaci i całego uniwersum, takie (niemal) staroświeckie konstruowanie fabuły jest rzeczą wyjątkową, wręcz niespotykaną.
W historii Batman i ludzie potwory autor Trójcy serwuje nam zaciętą konfrontację Człowieka Nietoperza z genetycznie zmodyfikowanymi, potężnymi osobnikami i ich twórcą, szalonym profesorem Hugo Strangem. Ważną rolę mają tutaj do odegrania gangsterzy z mafijnych rodów, znanych z ikonicznego cyklu Batman: Długie Halloween. Pojawia się tutaj także Julie Madison – wczesna miłość Bruce’a Wayne’a, która debiutowała w pierwotnych zeszytach z przełomu lat trzydziestych i czterdziestych poprzedniego stulecia. W owej opowieści króluje duszny, niemal klaustrofobiczny klimat oraz aura zaszczucia i permanentnego zagrożenia. Wagner pokazuje tutaj detektywistyczną stronę działalności Mrocznego Rycerza – dedukcja i intuicja królują nad przemocą fizyczną oraz czystą agresją. Na uwagę zasługuje ponadto realistyczna konstrukcja Gotham, pełnego typów spod ciemnej gwiazdy, niegodziwców i groźnych psychopatów.
Równie dobrze prezentuje się druga opowieść (Batman i szalony mnich), stanowiąca połączenie starych filmów grozy, kryminału oraz sporych nawiązań do gotycyzmu i wampiryzmu. Świetnie wypada tu kult krwiopijców, a dużym atutem owej historii jest spore nagromadzenie makabry oraz soczystych, krwawych twistów fabularnych.
Ilustracje Wagnera utrzymane są w kreskówkowej stylistyce. Amerykanin prezentuje znanych trykociarzy i szwarccharakterów w klasyczny sposób – stąd też strój Batmana wygląda niczym wyciągnięty z pierwszych numerów serii Detective Comics. Bardzo dobrze wygląda architektura miasta, posępny zamek sekciarzy czy posiadłość Wayne’a. Całość sprawia piorunujące wrażenie, a doskonale dobrana kolorystyka znanego kolorysty Dave’a Stewarta (albumy z serii Hellboy, Nowa granica) oraz zestaw zapadających w pamięć okładek poszczególnych zeszytów podnosi poziom warstwy graficznej rzeczonego albumu.
Batman. Świt mrocznego Księżyca zainteresuje wiernych miłośników klasycznych opowieści z Mrocznym Rycerzem, zmęczonych nowymi wizerunkami Batmana i jego przygód. Rzecz godna polecenia dla fanów kina grozy, noir i opowieści groszowych. Mówiąc krótko, wyjątkowo zacne dzieło.
Źródło: fot. Egmont
Poznaj recenzenta
Mirosław SkrzydłoDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat