YouTube
Przed uroczystą premierą finałowego sezonu Stranger Things Daily Mail opublikował informacje o rzekomym oskarżeniu Davida Harboura przez Millie Bobby Brown o znęcanie się nad nią na planie zdjęciowym. Wieść szybko obiegła media i cały Internet, ale dwójka potem spotkała się na czerwonym dywanie i śmiała w najlepsze w swoim towarzystwie, przytulając się i uśmiechając do wspólnych zdjęć. To zdziwiło wszystkich zainteresowanych tematem. Netflix i twórcy unikali odpowiedzi, a w mediach kilka dni później pojawiły się informacje, że doniesienia Daily Mail były prawdziwe, ale już nieaktualne, a gwiazdy Stranger Things dla dobra serialu postanowiły zrobić dobrą minę do złej gry.
Stranger Things 5 - recenzje krytyków. Czy to godny początek końca największego hitu Netflixa?
Teraz jesteśmy już po premierze pierwszej połowy finałowego sezonu hitu Netflixa, a The Hollywood Reporter zapytał Millie Bobby Brown o sytuację z Davidem Harbourem. Co odpowiedziała gwiazda Stranger Things?
Robimy to od dziesięciu lat. Zawsze byliśmy zjednoczeni. Kochamy ten serial z całego serca i cenimy naszą przyjaźń bardziej niż cokolwiek innego.
To bardzo fajne i miłe, że mogliśmy wrócić do wspólnych scen. To było nostalgiczne i przypomniało mi o drugim i trzecim sezonie. Oboje ciągle się kłócili, ona próbowała odnaleźć swoją tożsamość, dojrzewała, a on starał się być rodzicem dla niej. Ta dynamika powraca i jestem podekscytowana, żeby ludzie to zobaczyli. Myślę, że dla wielu ludzi ulubionymi scenami z całego serialu są te z Jedenastką i Hopperem. Cieszę się, że to znów powróciło na ekranie.
Najlepsze sceny z Stranger Things [RANKING]
Jedenastka ratuje Mike'a
1. sezon doskonale pokazywał, co Jedenastka potrafi.
Źródło: thehollywoodreporter.com